Wakacje 2015: Grecja tańsza niż rok temu

Przeczytaj także: Wakacje 2015: w Neckermann i TUI taniej niż przed rokiem

W przeprowadzeniu analizy pomogły również wyniki tworzonego przez TravelDATA „Rankingu Destynacji” - projektu, którego celem jest klasyfikacja destynacji pod względem ich atrakcyjności dla turystów oraz klasyfikacji sprzedawanych do nich pakietów turystycznych (w wybranych 12 terminach) pod względem opłacalności, a zatem stosunku użyteczności do ceny dla ich nabywców.

W rezultacie porównań użyteczności i cen powstała 10-punktowa punktacja, która ma w przybliżeniu oddawać opłacalność pakietu na dany kierunek oraz w danym terminie wyjazdu z punktu widzenia przeciętnego turysty. Punktacjom tym można przyjrzeć się szczegółowiej, analizując tabele zawarte w prezentacji.

Ważne wydarzenia ostatniego tygodnia w turystyce wyjazdowej

1. Wydarzeniem, które przykuło mało uwagi nawet branżowych mediów (mainstreamowe z oczywistych względów starają się temat omijać), to kolejny pozytywny wyrok - na razie jeszcze nieprawomocny - o zwrot przez Skarb Państwa klientom kwot wpłaconych na poczet imprezy organizatora, który potem ogłosił niewypłacalność (szczegóły: http://wczasopedia.pl/blog/index.php?id=646j9jj8 ). Widać już, że nasze sądy w świetle bogatego orzecznictwa w tego typu kwestiach na poziomie ETS –u (Europejski Trybunał Sprawiedliwości) przyjmują coraz częściej pragmatyczne stanowisko zamiast oddalania roszczeń, co często ma miejsce gdy jedną ze stron jest Skarb Państwa.

Znany w środowisku turystycznym mecenas Piotr Cybula, który wygrał już kilka takich spraw, prowadzi ich jeszcze około 70 i może je wszystkie wygrać w pierwszej lub kolejnych instancjach. Wyroki opierają się bowiem na jednoznacznym stwierdzeniu, że Polska w sposób nieodpowiedni wdrożyła przepisy zawarte w art.7 Dyrektywy Europejskiej 90/314, które regulują kwestię ochrony interesów klientów biur podróży.

Konsekwencje takiego rozwoju sytuacji mogą być poważniejsze niż się wydaje. Po pierwsze pan mecenas może zarobić, klienci odzyskać, a Skarb Państwa stracić znacznie większe kwoty niż to się pierwotnie wydawało, gdy rezygnowano z roszczeń traktując wpłacone do tych biur kwoty jako i tak stracone. Poszkodowanych klientów jest bowiem około 35 tysięcy i tylko kwestią odpowiedniej informacji jest jaka część spraw trafi do sądów.

Po drugie MSiT oraz Ministerstwo Finansów do tej pory mało frasobliwie traktowały całą tę sprawę, o czym świadczy upieranie się, że 12 procentowe gwarancje są w pełni wystarczające podczas gdy europejskie normy są w tej kwestii o wiele wyższe. Również fakty, że w Sky Clubie 20 - procentowa gwarancja starczyła raptem na 71 procent pokrycia roszczeń, a 14 – procentowe w Sky Clubie i GTI na odpowiednio 38 oraz 63 procent, świadczy o tym samym (szczegóły: http://wczasopedia.pl/blog/index.php?id=av635gy2 ). Twierdzenia, że 12 procent wystarczy, gdy wiadomo, że potrzeba znacznie więcej, wytłumaczyć można tylko jednym – ministerstwa liczyły, że Skarb Państwa i tak nic nie będzie musiał zapłacić.

Za dwa lata z okładem wejdzie w życie nowa Dyrektywa. Po wielu doświadczeniach seryjnie przegrywanych procesów raczej trudno będzie znaleźć urzędnika chętnego do podpisania rozporządzenia, o którym z góry wiadomo, że przyniesie Skarbowi Państwa straty – tym bardziej, że w możliwym nowym politycznym rozdaniu dość prawdopodobna stanie się osobista majątkowa odpowiedzialność urzędnika za wyrządzone szkody.

Wniosek stąd taki, że stawki i kwoty gwarancji mogą pójść znacząco w górę, a już obecnie te ostatnie osiągają granice wytrzymałości ubezpieczycieli, czego ci zresztą wcale nie kryją. Najwięksi organizatorzy będą więc zmuszeni poszukać alternatywnych sposobów, żeby sprostać zaostrzonym wymaganiom. Problemów nie będą natomiast mieli ani Ryanair, ani obie spółki córki koncernów niemieckich. Sytuację mógłby rozwiązać Turystyczny Fundusz Gwarancyjny, ale ten projekt zarzucono. Kto może sporo zyskać, a kto sporo stracić na przyszłych regulacjach i kto oraz w co gra w tej kwestii, to dość intrygujący temat, ale na inny materiał.