Rynek pracy 2016: władza w rękach pracowników?
2016-01-04 12:07
W 2016 roku to pracownicy mogą dyktować warunki zatrudnienia © nito - Fotolia.com.jpg
Przeczytaj także: Polska gospodarka - prognozy na 2016 rok
Rok 2015 może okazać się przełomowym dla rynku pracy. Może okazać się rokiem przejścia od tzw. rynku pracodawcy do rynku pracownika. Wtedy to pracownicy będą raczej dyktować warunki zatrudnienia, bo pracodawcy będą odczuwać coraz większe trudności ze znalezieniem rąk do pracy, a zatem będą bardziej skłonni do ustępstw.Podsumowując zmiany w prawie pracy, które przyjęto w 2015 r. za najważniejszą należy uznać wprowadzenie w Kodeksie Pracy zmian dotyczących umów o pracę na czas określony. Oprócz wyrównania okresów wypowiedzenia z tymi obowiązującymi wcześniej dla umów na czas nieokreślony, wprowadzono limit zatrudnienia na czas określony u jednego pracodawcy wynoszący 33 miesiące.
Zmiany te zaczęły obowiązywać od 1 stycznia 2016 r., podobnie jak oskładkowanie wszystkich umów zleceń do wysokości płacy minimalnej. Niestety, ograniczą one istotnie elastyczność zatrudnienia i podniosą jego koszty. Liczyliśmy, że zmiany KP dotyczące umów na czas określony będą wprowadzone w taki sposób, że z jednej strony trochę usztywnią umowy okresowe, ale z drugiej uelastycznią te na czas nieokreślony. To była nie tylko rekomendacja pracodawców, ale też Komisji Europejskiej i OECD. Proponowaliśmy przede wszystkim krótsze okresy wypowiedzenia dla obu rodzajów umów: 2 tygodnie - w pierwszym roku zatrudnienia, 1 miesiąc - od 1 roku do 3 lat i 2 miesiące – powyżej 3 lat stażu pracy. Niestety, rząd przyjął inny, naszym zdaniem, gorszy wariant.
fot. nito - Fotolia.com.jpg
W 2016 roku to pracownicy mogą dyktować warunki zatrudnienia
Co czeka rynek pracy w 2016 r.
Przejście od rynku pracodawcy do rynku pracownika przełoży się przede wszystkim na pozycje negocjacyjną stron. Pracodawcy będą się obawiać utraty dobrych wykwalifikowanych pracowników, a także zaoferują więcej tym, których będą chcieli zatrudnić. Z tego powodu w przyszłym roku możemy spodziewać się rosnącej presji płacowej i przyspieszającego wzrostu kosztów pracy na poziomie przekraczającym realnie 4% r/r, a przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wyraźnie przekroczy 4 tys. zł. Należy się także spodziewać wzmożonej aktywności związków zawodowych, które zwykle wykorzystują okresy dobrej koniunktury do formułowania żądań płacowych i socjalnych oraz są bardziej skłonne do zaostrzania sporów z pracodawcami.
Dlatego warto rozważyć wyprzedzającą zmianę zasad wynagradzania, np. wprowadzając motywacyjne systemy wynagrodzeń. Przełoży się to zapewne na wzrost wynagrodzeń, ale bardziej stabilny i rozłożony w czasie. Alternatywą są „szarpane”, gwałtowne skoki kosztów pracy wywołane wymuszonymi podwyżkami. Analogią dla tego co może się zdarzyć w 2016 r. jest rok 2008, kiedy bezrobocie rekordowo spadło, a pensje rekordowo wzrosły.
Rok 2016 będzie rokiem przyspieszonego wzrostu płac, ale nie wyłącznie z powodów rynkowych. Na ten trend będą miały wpływ także czynniki regulacyjne, jak: przyspieszony wzrost płacy minimalnej (do poziomu 1850 zł brutto), oskładkowanie zbiegów umów zleceń. Te zmiany wchodzą w życie od 1 stycznia 2016 r. i są pewne. Prawdopodobnie rok 2016 będzie rokiem wzmożonej aktywności w zakresie zmian w prawie pracy, co wynika z deklaracji rządu.
Przydatne linki:
Kodeks pracy
Większość zapowiadanych hasłowo zmian, jak: wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej w umowach cywilnych na poziomie 12 zł/h, wzrost płacy minimalnej do 50% przeciętnego wynagrodzenia; pełne oskładkowanie wszystkich umów i samozatrudnienia; likwidacja umów cywilnych itp. może być niekorzystna dla rynku pracy. Niemniej, o ile zostanie zachowane tempo wzrostu gospodarczego nie powinno to doprowadzić do odwrócenia pozytywnego trendu. Na razie jednak nie są znane szczegóły propozycji rządowych, a zatem trudno realnie ocenić ich konsekwencje.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)