Klienci banków coraz mniej lojalni

Przeczytaj także: Polacy zadowoleni ze swoich banków

W sumie jedna trzecia osób posiadających obecnie konta osobiste (35%) zmieniała choć raz w życiu główny bank. Na przestrzeni ostatnich kilku lat liczba osób przenoszących główne konto do innego banku stopniowo rosła, wraz ze wzrostem posiadaczy kont. Dynamika przeniesień głównych kont wzrosła znacząco w 2010. Wzrost o niemal 50%, w porównaniu z poprzednimi latami, to z pewnością wynik aktywniejszej promocji kont osobistych.

Kto najwięcej tracił, a kto zyskiwał w ostatnich dwóch latach? Tradycyjnie największy ruch był widoczny wokół liderów – PKO BP oraz Pekao SA. Co trzecia osoba, która zmieniła główny bank opuściła właśnie jeden z tych dwóch banków. To jednak nie dziwi, gdyż skupiając jedną trzecią wszystkich posiadaczy RORów, oba banki stanowiły naturalny rezerwuar potencjalnych klientów dla pozostałych banków. Różnica między tymi bankami polegała na tym, że o ile PKO BP w znacznej mierze zrekompensował tę stratę przyciągając podobną liczbę klientów z innych banków, o tyle bankowi Pekao SA wiodło się nieco gorzej – znacząco mniej klientów deklarowało w tym czasie przeniesienie głównego konta do tego banku.

mBank oraz Bank BGŻ to kolejne dwa banki, które w latach 2009-2010 okazały się źródłem nowych klientów dla konkurentów. Co piąta osoba przenosząca główne konto opuściła jeden z tych dwóch banków. W przypadku mBanku znamionuje to ciekawą tendencję, gdyż w poprzednich latach klienci mBanku byli bardzo lojalni wobec tej marki. To świadczyłoby o tym, że ubiegłoroczne kampanie ING Banku Śląskiego, a także BZ WBK oraz Alior Banku odwołujące się do hasła „zero złotych” mogły nadszarpnąć pozycję mBanku – przestał być już jedyny w tej kategorii. Warto przy tym pamiętać, że mBank jest wciąż bardzo silną marką. Mimo niszowego charakteru, jest w podobnym stopniu uznawana przez klientów za bardzo dobry bank, co BZ WBK, czy Millennium, czyli masowe, uniwersalne banki.

Czas pokaże, czy nadchodzą czasy większej aktywności klientów czy też był to tylko wynik bardziej zaciętej walki między bankami w obrębie kont.