Kryzys w strefie euro a zmiany klimatyczne
2011-12-31 00:11
Kryzys w strefie euro może doprowadzić do wzrostu deficytu środków finansowych przeznaczanych na przeciwdziałanie zmianom klimatycznym. Eksperci firmy doradczej Ernst & Young w raporcie przygotowanym na okoliczność szczytu klimatycznego ONZ, który 9 grudnia zakończył się w Durbanie, prognozują, że deficyt może wynieść nawet 45 mld USD.
Przeczytaj także: Polityka klimatyczna UE, czyli więcej niż Europejski Zielony Ład?
Programy oszczędnościowe realizowane obecnie przez większość dużych gospodarek świata, w tym Niemcy, Wielką Brytanię, USA, Japonię i RPA, już teraz oznaczają, że do 2015 roku deficyt budżetu związanego ze zmianami klimatycznymi wzrośnie do 22,5 mld USD. Jednak w przypadku eskalacji kryzysu w strefie euro jego wartość może się zwiększyć nawet do 45 mld USD. W czasach, gdy na rynkach panuje niepewność, liderzy odkładają kwestie ekologiczne na dalszy plan. Polska nie ma szans spełnić unijnych norm dotyczących emisji CO2, w związku z czym również interweniowała w tej sprawie.Polska aplikowała o derogację dotyczącą trzeciej fazy systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2. Jeżeli uda nam się ją uzyskać, polskie przedsiębiorstwa zaoszczędzą od kilkunastu do kilkudziesięciu miliardów złotych. Za dużą część uprawnień nasze spółki będą musiały płacić według cen rynkowych. Brak derogacji oznaczałby natychmiastowe pogorszenie konkurencyjności naszej gospodarki oraz pozycji konkurencyjnej naszych przedsiębiorstw – mówi Jarosław Wajer, Partner w Grupie Energetycznej Ernst & Young.
Z raportu „Durban Dynamics: navigating for progress on climate change” wynika, że perspektywa ograniczeń finansowych wiązała się z obawami środowisk biznesowych o to, że szczyt klimatyczny w Durbanie nie zakończy się podpisaniem światowego porozumienia na temat zmian klimatu.
Obawy okazały się słuszne. Szczyt faktycznie nie przyniósł nic nowego. Można powiedzieć, że zakończył się impasem. Co prawda ustalono, że rozpoczną się negocjacje nad nowym traktatem, który wejdzie w życie najpóźniej w roku 2020. W domyśle oznacza to, że pozostajemy przy ustaleniach z Kioto – komentuje Jarosław Wajer.
Według ogólnoświatowej ankiety, przeprowadzonej dla celów raportu „Durban Dynamics” wśród ponad 300 liderów biznesowych reprezentujących duże międzynarodowe przedsiębiorstwa z ponad 50 krajów, zdecydowana większość (83%) respondentów uważa, że rozwiązanie kwestii zmian klimatycznych wymaga zawarcia wielostronnego porozumienia. Jednocześnie jednak zaledwie 18% przedstawicieli kadry kierowniczej wyższego szczebla wyraża pogląd, że zawarcie takiego porozumienia ma szanse powodzenia. Fakt ten może mieć konsekwencje dla wzrostu gospodarczego, ponieważ połowa (54%) uczestników ankiety twierdzi, że podejmowanie problemu zmian klimatu stanowi szansę dla ich przedsiębiorstw. Szczególnie osoby reprezentujące sektor produkcji oraz regiony Bliskiego Wschodu i Afryki.
Z badania wynika, że biorąc pod uwagę obecnie wprowadzane działania oszczędnościowe, deficyt środków finansowych w obszarze zapobiegania zmianom klimatycznym będzie najbardziej widoczny w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Francji. Według prognoz do 2015 roku Hiszpania przeznaczy na działania w obszarze zmian klimatu o 5,1 mld USD mniej w porównaniu ze scenariuszem, w którym wydatki państwowe miałyby rosnąć w tempie przeciętnym dla minionych lat, przy czym analogiczna kwota dla Wielkiej Brytanii ma być o 4,2 mld USD niższa, a w przypadku Francji o 2,9 mld USD niższa. Jeżeli dojdzie do eskalacji kryzysu w strefie euro i spowodowanego przez niego kolejnego kryzysu bankowego, wówczas najwyższą wartość deficytu budżetu klimatycznego odnotują Niemcy (8,3 mld USD w ujęciu bezwzględnym). W Hiszpanii, Japonii i USA będzie to ponad 6 mld USD, a w Wielkiej Brytanii i Francji ponad 5 mld USD.
W długim okresie wydatki na politykę klimatyczną mogą być postrzegana jako konieczne i opłacalne, jednak krótkookresowo oznaczają koszty, które nie przez wszystkich są akceptowane. Nie powinno więc dziwić, że kraje, które ograniczają wsparcie państwa w wielu obszarach gospodarki redukują również zaangażowanie w realizację zadań związanych z ochroną klimatu. W czasach kryzysu ochrona klimatu to luksus, na który nie wszystkich stać – mówi Piotr Ciżkowicz, dyrektor Zespołu Strategii Gospodarczej Ernst & Young.
Przeczytaj także:
Dzień Ziemi 2024. Polacy chcą walczyć ze zmianami klimatu
oprac. : Kamila Urbańska / eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
problem zmian klimatycznych, zmiany klimatyczne, ochrona klimatu, redukcja emisji CO2, ograniczenia emisji dwutlenku węgla