Viralowy film wideo
2013-05-16 08:20
Czym tak właściwie jest fim viralowy? © lassedesignen - Fotolia.com
Przeczytaj także: Reklama na Youtube: virale opisane wzorem
Ponieważ użytkownicy coraz częściej oglądają w sieci filmy wideo, biznes nie może lekceważyć tego kanału marketingowego. Wideo pozwala na tworzenie i udostępnianie publiczności treści w sposób skuteczniejszy niż jakikolwiek zwykły tekst. Ludzie kochają oglądać filmiki w internecie, ponieważ rzadko mają czas na czytanie długiego i często nudnego opracowania w rodzaju opisu produktu czy instrukcji obsługi. Bardziej skłonni są obejrzeć film, który może powiedzieć im więcej, a co ważne, szybciej niż lektura tekstu.Komunikacja w formie wideo odbywa się na wielu poziomach. Poprzez obraz, wyobraźnię, słowo mówione, muzykę oraz tekst wizualny. To jeden z najlepszych sposobów, aby zaangażować swoją publiczność lub pozyskać nową. Materiały filmowe mogą być udostępniane z łatwością, są również doskonałym sposobem, aby przekazywać informację w wielu różnych źródłach online. Jednym z najlepszych tego typu rozwiązań są filmy viralowe, dlatego, że są tanim sposobem na rozprzestrzenienie wiadomości.
Czym tak właściwie jest fim viralowy?
Problem polega na tym, że to, co sprawia, że wideo staje się filmem viralowym, często nie daje się zidentyfikować dopóty, dopóki film umieszczony w sieci właśnie jako viral się nie sprawdzi. Są tysiące, jeśli nie miliony filmów, które zawierają wszystkie elementy, po których spodziewać by się można milionowych odsłon, ale tkwią gdzieś zapomniane w przepastnych internetowych czeluściach. Ale są też i takie filmy, które wydają się nie być w żaden sposób wyjątkowe, a jednak trafiają na pierwsze strony portali społecznościowych. Czy istnieje w takim razie sprawdzona formuła na viralowe wideo? Czym ono jest właściwie?
Najprościej mówiąc, jest to filmik, który stał się bardzo popularny, nie mając wsparcia ze strony tradycyjnej reklamy. Przekazywany jest innym użytkownikom sieci społecznościowych poprzez portale internetowe, e-maile etc. Sami użytkownicy stają się machiną napędzającą popularność takiego przekazu. Jedyne, co zadziwia, to skala, na jaką w dzisiejszych czasach się to odbywa.
Tymczasem zachowania stojące za mechanizmami viralowymi w sieci towarzyszą ludziom od zarania dziejów. Jest to przecież rozprzestrzeniane newsów i idei między osobami za pomocą dialogu, efekt prostej potrzeby dzielenia się informacjami. Z niej właśnie zrodził się marketing szeptany, a marketing viralowy wraz z technologizacją.
fot. lassedesignen - Fotolia.com
Czym tak właściwie jest fim viralowy?
Co widać gołym okiem
Istnieje kilka cech wspólnych tego typu przekazów, jednak sama ich zawartość jest bardzo różnorodna. Jednym z tych elementów jest z pewnością niski budżet. Większość filmów virlowych nie została wyprodukowana za pomocą wielkich środków, nie występują w nich znani aktorzy w drogich scenografiach. Zwykle robione są małym nakładem pieniędzy lub najzwyczajniej nagrane na telefonie komórkowym, przeciętnym aparacie lub kamerze. Nie jest to jednak reguła, bowiem znalazło się wśród nich także sporo filmów o dużych budżetach. Generalnie jednak nie budżet decyduje o popularności klipu – ważniejszy jest kontent.
Czy słowa „Con los terroristas” wydają ci się znajome? Powinny. To jedno z dwóch zdań wypowiadanych w trakcie „Harlem Shake”, wideo, które przyczyniło się do prawdziwej epidemii wirusowych produkcji w internecie. Moją pierwszą reakcją na ten filmik było zdziwienie pomieszanie z rozbawieniem. Może nie do końca zrozumiałem ideę, ale uznałem to za bardzo zabawną formę. „Harlem Shake”, utwór amerykańskiego producenta Baauera, który powstał w przybliżeniu rok temu, może być zaliczony do gatunku muzycznego Trap, czyli kombinacji hip-hopu, house’a i crunku. Tytuł utworu to również nazwa kroku tanecznego, który powstał w 1981 r. w nowojorskim Harlemie i poza nazwą niewiele ma wspólnego z ruchami wykonywanymi w trakcie filmików, które krążą obecnie w sieci.
Harlem Shake – z chaosu w strukturę
Wszystko zaczęło się wraz z początkiem lutego w Australii, gdzie grupa nastolatków (The Sunny Coast Skate), natchniona filmem Filthy Franka, popełniła pierwszy „Harlem Shake” w sieci. Od tego czasu pojawiły się tysiące alternatywnych wersji. Już 15 lutego na YouTube znalazło się 40 000 wersji filmu o łącznej liczbie odsłon 175 mln. Czterdzieści dni od momentu, gdy pierwsze nagranie pojawiło się w internecie, czyli 24 marca, łączna liczba unikalnych odsłon przekroczyła miliard, a 4 kwietnia było już ich 1,21 mld. Bariera miliarda przekroczona została dwa razy szybciej niż zajęło to pierwszemu klipowi, który pobił ten rekord, a mianowicie „Gangnam Style”. Ten, w odróżnieniu od „Harlem Shake”, powstał w bardziej tradycyjny sposób i wspomagany był sporym budżetem marketingowym.
oprac. : Marcin Czarniak / Marketing w Praktyce
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)