Upadłości firm I 2014
2014-02-03 11:26
Upadłości firm I 2014 © alphaspirit - Fotolia.com
Przeczytaj także: Upadłości firm 2013
Zsumowany ostatni znany obrót firmy, których upadłość ogłoszono wynosił ok. 1,1 mld złotych a zatrudnienie ok. 3,1 tys. osób (według ostatnich dostępnych danych).- Różnica w liczbie upadłości – w kolejnych miesiącach nie będzie ona już tak spektakularna
- Budownictwo dopiero na czwartym miejscu pod względem liczby upadłości
- Początek roku z reguły oznacza pewną poprawę w kwestii rozliczeń (kwestie formalne – uzgadnianie sald, zamykanie roku), ale z drugiej strony firmy upadają z powodu mniejszych kwot zadłużenia niż jeszcze kilka lat temu
- Województwa – mimo iż w mazowieckim upadłości jest mniej niż rok temu, to są one bardziej dotkliwe (wielkość). Zauważalny wpływ na lokalny rynek także w woj. śląskim i łódzkim. Poprawa w woj. kujawsko-pomorskim i dolnośląskim.
– Wzrost PKB w ubiegłym roku wg. wstępnych szacunków wyniósł 1,6 procenta (za GUS), stąd trudno oczekiwać w tym roku radykalnej zmiany liczby upadłości, a raczej powrót do poziomu z lat 2010-2012 –– mówi Tomasz Starus, członek Zarządu Towarzystwa Ubezpieczeń Euler Hermes (odpowiedzialny za ocenę ryzyka). – Jest to bowiem wciąż mimo wszystko dwukrotnie wyższa liczba upadłości niż pięć lat temu, a wtedy mała liczba upadłości polskich firm w styczniu 2009 roku była efektem wysokiego, ponad 5 procentowego wzrostu PKB w roku 2008. Powrót do wzrostu gospodarczego na poziomie min. 4-5 procent wydaje się więc niezbędny do tego, aby jednoznacznie odwrócił się także trend w kondycji przedsiębiorstw wyrażony liczbą ich upadłości. Obecnie mamy raczej fazę zbliżoną do przeczekania, ewentualnie umiarkowanego optymizmu ale jeszcze nie jednoznacznej poprawy kondycji biznesu jako całości.
fot. mat. prasowe
Styczeń - upadłości w kolejnych latach
Co prawda porównując styczeń do stycznia ubiegłego roku różnica w liczbie upadłości jest znaczna, ale w kolejnych miesiącach powinna się ona zacierać. W ubiegłym roku liczbę tę zawyżały w I kwartale problemy eksporterów, zwłaszcza wyrobów przemysłowych, którzy już od drugiego kwartału radzili sobie stosunkowo lepiej.
Jak zauważa Michał Modrzejewski, dyrektor Analiz Branżowych Euler Hermes Collections, spółki Grupy Allianz: – Wpływ na aktualne wyniki miała również łagodna aura w dwóch ostatnich miesiącach 2013 roku, pozwalająca na kontynuowanie wielu prac. Dzięki temu później zaczął się zwyczajowy okres zimowego spowolnienia w budownictwie, także w kwestii rozliczeń pomiędzy firmami. Mimo to nie można sytuacji określać już mianem przełomu. Wciąż zakres prac i zamówień w budownictwie na kolejne miesiące jest niesatysfakcjonujący, a ubiegły rok oznaczał spadki nie tylko liczby oddanych mieszkań i rozpoczynanych budów nowych, ale także ograniczenie ilości wydawanych decyzji na ich budowę (za GUS – o 16% mniej niż rok wcześniej). Nie zapowiada to więc jeszcze zwiększenia popytu na materiały budowlane do poziomu sprzed kilku lat, co pozwalałoby dystrybutorom materiałów budowlanych podnieść swoje marże i powrócić do rentowności obrotu. Wzrost sprzedaży w końcówce ubiegłego roku wynikał przede wszystkim czynników podatkowych (koniec ulgi).
Firmy upadają z powodu mniejszych kwot zadłużenia niż jeszcze kilka lat tem
– Odzyskując należności dla naszych klientów mamy obecnie do czynienia ze stosunkowo małymi kwotami zadłużenia w upadających firmach, najczęściej rzędu nie kilkuset, ale kilkudziesięciu tysięcy złotych – mówi Maciej Harczuk, prezes Zarządu Euler Hermes Collections, spółki z Grupy Allianz. Nie musi to świadczyć o znaczącej poprawie – pokazuje to po prostu, iż większe firmy potrafią obecnie jednak skuteczniej zrestrukturyzować swoja działalność od strony finansowej, znaleźć źródła finansowania zewnętrznego i w połączeniu z presją na swoich dostawców (utrzymanie długiego kredytowania ich kosztem) utrzymać się jednak na rynku. Niestety mniejsze firmy wciąż jeszcze mają duże problemy z utrzymaniem płynności w wyniku zadłużenia liczonego w dziesiątkach tysięcy złotych. – Ożywienie (a raczej koniec regresu w popycie wewnętrznym od III kwartału ub. roku) wciąż jest na tyle płytkie, że wiele firm ma kłopoty ze zobowiązaniami liczonymi w kwotach, które w czasach lepszej koniunktury gospodarczej – chociażby 5-6 lat temu nie były żadnym problemem.
fot. mat. prasowe
Styczeń - upadłości w kolejnych w poszczególnych sektorach gospodarki
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)