Kradzież w pracy: od nadużycia do przestępstwa
2014-02-16 00:13
Pracownicze nadużycia to problem przynajmniej 95 % polskich firm © olly - Fotolia.com
Przeczytaj także: Kradzież w pracy to nie rzadkość
„Służbowy”, czyli tak naprawdę czyj? „Ano niczyj” – taka będzie najczęstsza odpowiedź na powyższe pytanie - „Firma bogata, przecież nie zbiednieje przez brak kilku długopisów”. Gdyby nie fakt, że mamy rok 2014 można by było uznać, że takie postrzeganie sytuacji to relikt PRL – u, jednak w XXI wieku pracownik nadal kombinuje jak tylko może.Dla kogo i dlaczego mienie firmowe jest atrakcyjnym łupem?
„Okazja czyni złodzieja”, a w biurze, czy innym miejscu pracy, gdzie szef zaufaniem darzy swoich pracowników i ani myśli podejrzewać ich o czyny karalne - okazji nadarza się mnóstwo. A tak całkiem poważnie, materiały biurowe, czy inne przedmioty niezbędne w pracowniczym otoczeniu, jak choćby środki sanitarne, czy przydział herbaty najczęściej (choć nie zawsze) po prostu nie są liczone i w wirze pracy nikt nie sprawuje nad nimi kontroli. Dlaczego? Bo ciężko sobie wyobrazić, że ktoś mógłby celowo kraść przedmioty o tak niskiej wartości. A jednak!
„Pracownik jest obowiązany w szczególności: dbać o dobro zakładu pracy, chronić jego mienie oraz zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę.” Art. 100 K. p.
Niestety problem kradzieży w miejscu pracy nie ogranicza się tylko do tego przysłowiowego „długopisu”. Pracodawcy zmagają się z tym występkiem bez względu na branżę. Zjawisko dotyczy obszarów tak różnych, jak alkoholowy, spożywczy, chemiczny, biurowy, kosmetyczny, wydawniczy, tytoniowy, czy spedycyjny. Kradną wszyscy. Nie jest to działanie przypisane wyłącznie do tych biedniejszych pracowników, choć to pewnie oni są często nie słusznie o kradzież posądzani.
„Pewnego dnia na popołudniowej zmianie, jedna z pracownic minęła mój pokój obładowana przyborami biurowymi. Bez krępacji wyniosła je z firmy, nawet nie schowała do torby, czy reklamówki. Spojrzałam z ciekawości przez okno co ona robi, bo nie lubię pochopnie oceniać ludzi. Okna mojego biura wychodzą wprost na parking, na którym moja koleżanka ładowała skradzione przedmioty do bagażnika swojego nowiutkiego samochodu. Zastanawiałam się tylko po co jej, aż tyle długopisów, zakreślaczy, czy notesów. Spojrzałam na kalendarz i zorientowałam się, że zbliża się pierwszy września.”
fot. olly - Fotolia.com
Pracownicze nadużycia to problem przynajmniej 95 % polskich firm
Dwie pracownice dużej sieci hipermarketów, zostały przyłapane na podjadaniu w pracy produktów spożywczych nie płacąc za nie. Kamera zamontowana przez przezornego pracodawcę w chłodni zarejestrowała, jak jedna z nich konsumuje pieroga, a druga kawałek kiełbasy. Że względu na wcześniejszą doskonałą opinię zwolniono je za porozumieniem stron.
Takie historie to norma. Ludzie ulegają pokusie, korzystają z okazji i nie maja z tego powodu wyrzutów sumienia, ponieważ w ich przekonaniu nie okradają konkretnej, fizycznej osoby. W ten sposób nikogo nie krzywdzą. Takie postępowanie bywa także odwetem za złe traktowanie lub niskie zarobki, które pracownik sam sobie rekompensuje. Przykładowo używając służbowego samochodu również do celów prywatnych, oszczędza na benzynie, czy biletach komunikacji miejskiej.
„Pracodawca może rozwiązać umowę o pacę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie:
- Ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych;
- Popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem.” Art. 52K.p.
Pracownicze nadużycia to problem przynajmniej 95 % polskich firm
Takie dane podają psychologowie biznesu zajmujący się problematyką anomii pracowniczej. Zjawisko to określa sytuację, gdy wśród pracowników wszystkie zasady i wartości są dobrze znane, aczkolwiek nieprzestrzegane. Pod różnym pretekstem pracownicy dopuszczają się nadużyć względem swoich pracowników. Z anomią mamy do czynienia, kiedy ktoś w naszym otoczeniu:
- Korzysta ze służbowego telefonu lub samochodu do celów prywatnych;
- Spotkania służbowe są dla niego pretekstem do załatwiania własnych spraw (zakupy, wizyta u lekarza);
- Korzysta z firmowej drukarki lub ksera do wydrukowania ulubionej książki;
- Wykorzystuje L4, aby pojechać na wakacje;
Pracodawca winy powinien doszukiwać się także po swojej stronie. Jeżeli pracownik jest niedoceniany, nie szanowany i nie odczuwa żadnego przywiązania względem swojej firmy, szybciej posunie się do przestępstwa, niż taki, który w miejscu pracy czuje się stabilnie i komfortowo. W takiej sytuacji z pewnością pomógłby (a na pewno nie zaszkodził) odpowiedni system motywacji i nagradzania pracowników. Choć nie wyeliminuje to w pełni problemu, gdyż zawsze znajdzie się osoba, która skusi się na okazję.
oprac. : JOBS.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)