10 lat Polski w Unii Europejskiej - jaki bilans?
2014-05-01 00:50
Przeczytaj także: Obywatele doceniają Unię Europejską. Polacy sceptyczni?
Realizujemy największy w historii program rozwoju transportu drogowego, kolejowego, lotniczego i morskiego. Znaczące środki zostały także skierowane na infrastrukturę ochrony środowiska, energetykę, uczelnie wyższe, kulturę i dziedzictwo narodowe, sektor zdrowia. Realizujemy tysiące projektów w sferze edukacji, rynku pracy, integracji społecznej oraz szkoleń dla firm i pracowników. Tablice informujące o wsparciu z UE stały się typowym elementem naszego krajobrazu.
Relatywnie, największe zmiany, jeśli chodzi o wzrost poziomu życia, nastąpiły na wsi dzięki płatnościom bezpośrednim i inwestycjom w gospodarstwa rolne. Silnie wzrosły dochody w gospodarstwach rolnych. Wzrósł eksport polskiej żywności i staje się ona jednym z najbardziej rozpoznawalnych naszych produktów eksportowych.
Dzięki funduszom unijnym łatwiej nam przyszło przejść przez kryzys gospodarczy ostatnich lat. W krytycznym 2009 roku ponad połowa wzrostu PKB to efekt inwestycji wspieranych z funduszy unijnych. Dzięki funduszom unijnym wzrost PKB był w ostatniej dekadzie przeciętnie o 0,7 punktu procentowego wyższy.
Najgorzej radziliśmy sobie z innowacyjnością gospodarki i państwa. W międzynarodowych, w tym europejskich rankingach okupujemy miejsca w ogonie. Wprawdzie spore środki przeznaczyliśmy na budowę infrastruktury badawczo-rozwojowej, głównie w sektorze publicznym, ale nie przełożyło się to jeszcze znacząco na podniesienie innowacyjności gospodarki. Działania firm w sferze innowacyjności są skromne. Współpraca sektora przedsiębiorstw i sektora nauki+R nadal nie funkcjonuje tak, aby znacząco podnieść wzrost innowacyjności i konkurencyjności gospodarki. Tylko niewielki procent naszego eksportu to produkty wysoko zaawansowane technologicznie. Mamy problemy z wprowadzaniem wysokiej jakości usług publicznych, opartych o innowacyjne rozwiązania.
Około 2 miliony Polaków opuściło nasz kraj w poszukiwaniu pracy i zaspokojenia swoich aspiracji życiowych. Można powiedzieć, że dzięki temu mamy mniejsze bezrobocie w kraju, że dodatkowe środki finansowe wpływają do kraju i że świadczy to o mobilności Polaków. To prawda, ale najczęściej to ludzie młodzi, dobrze wykształceni i wykwalifikowani, aktywni, którzy wiele dobrego mogliby zrobić dla rozwoju kraju. Migracje ludzi nie są czymś złym, ale muszą przebiegać w obu kierunkach.
Mało rozsądne zasady zamówień publicznych, oparte o wybór wykonawców oferujących najniższą cenę, gdzie nie liczy się jakość i warunki eksploatacji w przyszłości, powodują że cierpi efektywność wykorzystywania pieniędzy publicznych. Częstokroć przez to tracimy i zapewne jeszcze będzie nam trzeba płacić za to cenę w przyszłości.
W mijającej dekadzie słabo radziliśmy sobie w UE z wprowadzaniem zasad polityki klimatycznej, które silnie uderzają w naszą gospodarkę. Siła naszego głosu w UE maleje w wyniku wejścia w życie traktatu lizbońskiego.
Co dalej?
W rozpoczynającej się nowej dekadzie naszego członkostwa w UE powinniśmy zacząć funkcjonować i być traktowani przez innych już nie jako „nowy”, lecz normalny kraj członkowski, o znaczącej pozycji politycznej i gospodarczej w Europie. Czas podstawowej transformacji państwa i gospodarki oraz „wieku szkolnego” członkostwa w UE się kończy.
Determinantami konkurencyjności naszej gospodarki nie mogą już dłużej pozostawać niskie koszty pracy i czynniki związane z obecnością Polski w UE. Rozwój kraju powinniśmy opierać o innowacyjność w państwie i w gospodarce. Musimy rozwijać te gałęzie gospodarki, oparte o nasze własne innowacyjne rozwiązania, które tworzą dużą wartość dodaną i w konsekwencji skutkują wyższą konkurencyjnością i wyższymi płacami. Imitację powinniśmy zastępować nasza inwencją.
Polska powinna teraz koncentrować działania na budowaniu kraju atrakcyjnego do życia i pracy. W rozpoczynającej się dekadzie bardzo ważne będą wyzwania związane z bezpieczeństwem energetycznym i z polityką wschodnią Unii Europejskiej.
Dr Jerzy Kwieciński minister ds. rozwoju regionalnego w Gospodarczym Gabinecie Cieni
1 2
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (1)
-
anna-hania / 2014-05-01 15:32:29
Mam sklep z bielizną i ... od 2003r.
Utargi w sklepach nie były jeszcze tak słabe. W sklepie mam dobry towar .
Dużo, wybór kolorów, wzorów i rozmiarów. Mam też towar sezonowy .
Słuchamy klientów i staramy się iść za ich potrzebami.
W/G nas małe biznesy mają b.ciężko ...
[ odpowiedz ] [ cytuj ]