Europa: wydarzenia tygodnia 32/2014
2014-08-10 11:04
Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 31/2014
- Bank of America Merrill Lynch (BAML) podał informacje dotyczące gospodarki unijnej. Bank obniżył prognozę wzrostu PKB eurostrefy za II kwartał do 0,1 proc. kw/kw (w I kw. wyniósł on 0,2 proc.). Według BAML w czerwcu nastąpił spadek produkcji przemysłowej w Niemczech o 0,5 proc. r/r (w maju był wzrost o 1,3 proc. r/r). Wartość niemieckiego eksportu wzrosła w czerwcu o 0,9 proc. m/m i 2,9 proc. r/r. Nastąpiła obniżka zamówień w przemyśle Niemiec w czerwcu o 3,2 proc. m/m. Nastąpił też dalszy wzrost deficytu handlowego we Francji. Produkcja przemysłowa we Francji była w czerwcu o 0,4 proc. niższa niż przed rokiem, francuski PMI za lipiec 47,8 pkt jest najniższy w tym roku(!!!). Wystąpił wzrost produkcji przemysłowej we Francji (1,3 proc. m/m w czerwcu). Jest też wzrost produkcji przemysłowej w Hiszpanii (0,8 proc. r/r w czerwcu wobec 2,5 proc. r/r w maju).Włochy w recesji, włoskie PKB spadło o 0,2 proc. kw/kw.
- Bank of America Merrill Lynch (BAML) obniżył prognozę PKB dla Rosji na 2014 rok do 0,5 proc. z 0,9 proc. wcześniej oraz do 1,3 proc. z wcześniejszej prognozy 2,1 proc. na 2015 r. Warto dodać, że w ubiegłym roku rosyjska gospodarka wzrosła o 1,3 proc., a rok wcześniej o 3,5 proc. BAML podniósł też prognozy inflacji dla Rosji do 6,8 proc. na koniec tego roku (z wcześniejszej prognozy 6,3 proc.), zaś na koniec 2015 r. do 6,6 proc. (z wcześniejszej prognozy 4,6 proc.). W opinii ekspertów banku inflację napędzi droższa żywność z importu i wprowadzenie w 2015 r. podatku od sprzedaży lub wyższej stawki VAT-u. Analitycy przewidują też większe osłabienie rubla niż dotychczas bank brał pod uwagę – do 36 RUB/USD na koniec br. oraz do 39 RUB/USD na koniec 2015 r.
- Rosja poinformowała, że wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. Embargo ma obowiązywać przez rok. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje przez USA oraz UE.KE powołała Grupę Zadaniową dla oceny skutków i wyznaczenia kierunków przeciwdziałania nim. Rosyjskie embargo jest wyraźnie obliczone na destabilizację rynku wewnętrznego UE i doprowadzenia do ostrej walki konkurencyjnej pomiędzy europejskimi producentami żywności zarówno na rynku wewnętrznym jak i na rynkach krajów trzecich. Zablokowany został właściwie cały polski eksport do Rosji. Jedynie specjalistyczne produkty żywnościowe przeznaczone dla dzieci nie zostały objęte embargiem. Oznacza to w praktyce, że jeżeli będzie ono obowiązywać przez rok, to Polska straci ok. 7 proc. eksportu o wartości 1,5 miliarda euro. Oznacza to duże kłopoty dla części przedsiębiorstw i rolników i ogrodników.
- Po wprowadzeniu przez Rosję sankcji trwają analizy potencjalnych strat. W 2013 roku Ukraina (przed kryzysem) i Brazylia, oraz Niemcy i Holandia figurowały jako główni dostawcy Rosji, która importuje 35 proc. konsumowanej przez siebie żywności. Do Rosji trafia również (według Eurostatu) 10 proc. produkcji rolnej z UE, a unijny eksport rolno-spożywczy do Rosji wyniósł w ub. roku 11,372 mld euro, z czego najwięcej przypadło na Niemcy (1,917 mld), Holandię (1,41 mld), Litwę (1,253 mld) i Polskę (1,075 mld). Niepokoją się koła gospodarcze Francji, Niemiec, a także ...Polski i Litwy. Dotychczasowych dostawców w pierwszej kolejności zastąpią polityczni partnerzy Eosji - członkowie Grupy BRICS Chiny i Brazylia...
- Przez Ukrainę płynie rocznie około 14 mln ton rosyjskiej ropy naftowej. Analitycy biorą pod uwagę to, że Rosja może zmienić kierunki przesyłu ropy naftowej w przypadku zamknięcia dla tego tranzytu terytorium Ukrainy (co bierze pod uwagę rząd w Kijowie). Wówczas państwa Unii Europejskiej kupujące rosyjski surowiec, muszą się liczyć z poważnymi zakłóceniami i niedoborami. Wstrzymanie przesyłu ropy przez Ukrainę najbardziej uderzy w Słowację i Czechy, które otrzymują z tego kierunku 8-9 milionów ton rosyjskiej ropy/ rok, a także Węgry, kupujące 6 mln ton. 700 tysięcy ton kupuje Bośnia i Hercegowina. Te państwa będą musiały korzystać z innych dróg tranzytu (Węgry - przez chorwacki port Omiśalj, a Czechy - przez włoski Triest). Jednak transport taki będzie o wiele droższy (o około 10 USD/baryłkę). Zamknięcie tranzytu ropy przez Ukrainę spowoduje, że Rosja skieruje ją przez port Ust-Ługa nad Bałtykiem lub przez północną nitkę rurociągu "Przyjaźń", biegnącego przez terytorium Białorusi.
- Prezes Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki Eckhard Cordes wezwał wszystkie strony konfliktu na Ukrainie do "przerwania spirali sankcji" i powrotu do negocjacji. Ostrzega, że w przeciwnym razie dojdzie do zakłócenia rozwoju gospodarczego w Europie. Jest to kolejny, jednak jak dotąd najważniejszy głos z kręgów przemysłowych.
- Sytuacja gospodarcza Grecji nadal jest trudna. W zeszłym roku tamtejsza gospodarka odnotowała tzw. pierwotną nadwyżkę budżetową po kilkuletniej recesji. Bezrobocie wciąż utrzymuje się na rekordowym poziomie 27 procent i jest najwyższe w całej UE. Zadłużenie tego kraju było jednak wciąż na rekordowym poziomie: 175 procent PKB.
- Litwa poinformowała, że wprowadzone przez Rosję sankcje obniżą w tym roku wzrost litewskiego PKB o 0,2 pkt. proc. Poinformowano, że jeszcze przed rosyjskimi sankcjami w ciągu pięciu miesięcy br. eksport litewskich produktów pochodzenia zwierzęcego do Rosji zmniejszył się o 11,2 proc., a eksport wyrobów przetworzonych - o 11,3 proc. Dotąd Rosja była największym importerem towarów z Litwy. W ciągu pierwszego półrocza tego roku eksport Litwy do Rosji wyniósł 20,8 proc. Na drugim miejscu była Łotwa – 9,5 proc., na trzecim – Polska – 8,2 proc. Litwa eksportuje do Rosji głównie produkty mięsne, mleczarskie i zbożowe.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
REAKCJA ZACHODNICH KÓŁ GOSPODARCZYCH NA ROSYJSKĄ ODPOWIEDŹ NA SANKCJE
Odpowiedź Rosji na ostatnią serię zastosowanych wobec niej sankcji spowodowała poważną reakcję zachodnich kół gospodarczych. Mam wrażenie, że nasze media niezbyt obiektywnie komentują postępowanie obu stron konfliktu na Ukrainie oraz reakcję na ostatni etap zachodnich sankcji i rosyjską opinię na nie. Dlatego w pewnym stopniu postanowiłem zmienić tą sytuację i przytoczyć opinie nieco różniące się od medialnych informacji w na polskim rynku...
Rosja poinformowała, że wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. Embargo ma obowiązywać przez rok. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje przez USA oraz UE.KE powołała Grupę Zadaniową dla oceny skutków i wyznaczenia kierunków przeciwdziałania nim. Rosyjskie embargo jest wyraźnie obliczone na destabilizację rynku wewnętrznego UE i doprowadzenia do ostrej walki konkurencyjnej pomiędzy europejskimi producentami żywności zarówno na rynku wewnętrznym jak i na rynkach krajów trzecich.
Zablokowany został właściwie cały polski eksport do Rosji. Jedynie specjalistyczne produkty żywnościowe przeznaczone dla dzieci nie zostały objęte embargiem. Oznacza to w praktyce, że jeżeli będzie ono obowiązywać przez rok, to Polska straci ok. 7 proc. eksportu o wartości 1,5 miliarda euro. Oznacza to duże kłopoty dla części przedsiębiorstw i rolników i ogrodników.
Po wprowadzeniu przez Rosję sankcji trwają analizy potencjalnych strat. W 2013 roku Ukraina (przed kryzysem) i Brazylia, oraz Niemcy i Holandia figurowały jako główni dostawcy Rosji, która importuje 35 proc. konsumowanej przez siebie żywności. Do Rosji trafia również (według Eurostatu) 10 proc. produkcji rolnej z UE, a unijny eksport rolno-spożywczy do Rosji wyniósł w ub. roku 11,372 mld euro, z czego najwięcej przypadło na Niemcy (1,917 mld), Holandię (1,41 mld), Litwę (1,253 mld) i Polskę (1,075 mld). Niepokoją się koła gospodarcze Francji, Niemiec, a także ...Polski i Litwy. Dotychczasowych dostawców w pierwszej kolejności zastąpią polityczni partnerzy Rosji - członkowie Grupy BRICS Chiny i Brazylia, a także kraje Ameryki Środkowej...
Odpowiedź Rosji na ostatnią serię zastosowanych wobec niej sankcji spowodowała poważną reakcję zachodnich kół gospodarczych. Mam wrażenie, że nasze media niezbyt obiektywnie komentują postępowanie obu stron konfliktu na Ukrainie oraz reakcję na ostatni etap zachodnich sankcji i rosyjską opinię na nie. Dlatego w pewnym stopniu postanowiłem zmienić tą sytuację i przytoczyć opinie nieco różniące się od medialnych informacji w na polskim rynku. I tak:
- Niemiecki tygodnik "Die Zeit" uznał w czwartek uchwalone przez UE sankcje wobec Rosji za "bezsensowne z ekonomicznego punktu widzenia i nieskuteczne, lecz mimo to konieczne, by powstrzymać rosyjskiego prezydenta Władimira Putina przed dalszą ekspansją". Zdaniem komentatorów tego prestiżowego wydawnictwa na rynku niemieckim "z ekonomicznego punktu widzenia sankcje nie mają sensu. Już teraz niemal nikt nie chce inwestować w Rosji, eksport niemieckich firm załamuje się". Zdaniem gazety "sankcje wobec Rosji nie zakończą konfliktu na Ukrainie, w rzeczywistości uderzą głównie w osoby i instytucje postronne. i nie odniosą też zamierzonego skutku, a prezydent Putin nie odwoła aneksji Krymu, ani też nie zaprzestanie popierania separatystów we wschodniej Ukrainie". Sankcje są dowodem na brak zgody Zachodu na zmiany granic, ale sprawiają, że finansowe skutki konfliktu będą wyższe, ale "nie będą specjalnie skuteczne". Reakcja na ukraiński konflikt i zgoda krajów unijnych na sankcje wyrażona przez wszystkie kraje UE stwarza nową sytuację w Europie. Jest też szansa na wzmocnienia wspólnej polityki zagranicznej UE, podobnie jak kryzys finansowy zdecydował o zacieśnieniu integracji gospodarczej. Trzeba jednak wyważyć w jakim stopniu i w jakich proporcjach decyzje i reakcja Zachodu winna uwzględniać racje polityczne i względy ekonomiczne...
- BP i Renault to pierwsze wielkie europejskie firmy, które otwarcie ogłosiły, że sankcje nałożone na Rosję odbiją się niekorzystnie na ich wynikach. Jak wiadomo BP posiada ok. 20 proc. akcji Rosnieftu - firmy kontrolowanej przez rosyjski rząd. Już dziś wiadomo, że sankcje zmniejszą zyski firmy. Rosnieft już jest na czarnej liście firm objętych restrykcjami przez USA, ale jak dotąd nie nałożono na niego jeszcze sankcji europejskich...Akcje francuskiego producenta samochodów Renault straciły już o 4 proc. Zarząd koncernu poinformował, że sprzedaż samochodów w Rosji spadła i prognozuje, że będzie nadal spadać. Renault (wraz z japońskim Nissanem kontroluje AwtoWAZ - największego rosyjskiego producenta samochodów) poinformował, że sprzedaż w Rosji spadła o 8 proc.
- Prezes Komisji Wschodniej Niemieckiej Gospodarki Eckhard Cordes wezwał wszystkie strony konfliktu na Ukrainie do "przerwania spirali sankcji" i powrotu do negocjacji. W zaprezentowanym ostatnio stanowisku ostrzegł, że w przeciwnym razie dojdzie do zakłócenia rozwoju gospodarczego w Europie. Nie powinniśmy lekceważyć tego stanowiska. Kierowana przez niego Komisja reprezentuje około 200 firm utrzymujących stosunki handlowe z Rosją i innymi krajami Europy Wschodniej. Jest to kolejny, ale jak dotąd najważniejszy głos z kręgów przemysłowych. E. Cordec uzasadnia swoje stanowisko mówiąc, że "sankcje UE i retorsje ze strony Rosji zaostrzą i tak już napiętą sytuację w tej części świata". Przewiduje, że "kroki podjęte obecnie przez władze na Kremlu wzmocnią jego zdaniem negatywne tendencje wpływające na niemiecki eksport do Rosji". Opowiada się za powstaniem grupy kontaktowej, której celem winna być działalność na rzecz rozpoczęcia procesu pokojowego. Jego zdaniem w przeciwnym razie ryzykujemy "trwały niepokój wśród inwestorów, rosnącą izolację Rosji i jej odwrót od Zachodu, a także zakłócenie rozwoju gospodarczego w całej Europie". Brak takich działań spowoduje, że konflikt handlowy między UE a Rosją może zagrozić tysiącom miejsc pracy w Niemczech i w Rosji. Przypomniał też, że wiele niemieckich koncernów już wcześniej w obawie przed rozwojem sytuacji zamroziło inwestycje w Rosji.
Henryk S. KOLKA-TUSZYŃSKI, CGKL Grupa Doradcza
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)