KNF kontra FM Bank
2014-08-12 13:40
KNF kontra FM Bank © Pefkos - Fotolia.com
Przeczytaj także: Związki zawodowe w bankach nie są stanie bronić praw pracowników?
Na początku kwietnia nadzór finansowy zakazał wykonywania prawa głosu z akcji FM Banku PBP przez obu jego akcjonariuszy – spółkę PL Holdings i fundusz inwestycyjny Abris Capital Partners. W dużym skrócie Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) ubezwłasnowolnił (ma takie prawo) właścicieli i de facto wystawił bank na sprzedaż (ma takie prawo).Dlaczego? Oficjalnie: za niewypełnianie zobowiązań inwestorskich (cokolwiek miałoby to znaczyć) oraz negatywny wpływ właścicieli, wpływających za pośrednictwem swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej banku na ostrożne i stabilne zarządzenie bankiem.
Mniej oficjalnie (czyli w ramach informacji z Departamentu Komunikacji Społecznej UKNF podawanych na zasadzie „ale ja ci o tym nie mówiłem”): Abris nie dostarczył urzędowi sprawozdania finansowego jednego ze swoich kluczowych funduszy.
Całkowicie nieoficjalnie: w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego trwa gorączkowe sprzątanie i zamiatanie pod dywan wszystkich brudów, w tym przypadku związanych m.in. z wieloletnią, wysoce kontrowersyjną działalnością domu maklerskiego IDMSA (to w tej spółce były szef KNF Stanisław Kluza miał udziały, a gdy je sprzedał, został milionerem).
fot. Pefkos - Fotolia.com
KNF kontra FM Bank
Za co jest kara
Mało kto dziś pamięta, a warto sobie odświeżyć pamięć, jak w ogóle powstał FM Bank PBP. Otóż w 2010 roku w konsekwencji wytycznych Komisji Europejskiej został sprzedany niemiecki WestLB Bank Polska. Był to bank kojarzony ze służbami (finansował m.in. budowę gazociągu przez EuRoGol Gaz oraz autostrad A2 i A4), które wciąż czują miętę do tej spółki. Nowymi właścicielami zostali fundusz private equity Abris Capital Partners oraz Dom Maklerski IDMSA. Bank zmienił nazwę na Polski Bank Przedsiębiorczości (PBP). Dwa lata później Abris odkupił udziały IDM-u. 18 marca 2013 roku FM Bank i Polski Bank Przedsiębiorczości złożyły do Komisji Nadzoru Finansowego wniosek o wydanie zgody na ich połączenie. Tak powstał FM Bank PBP, którego głównym akcjonariuszem jest fundusz Abris Capital Partners (wcześniej większościowy akcjonariusz FM Banku i jedyny PBP Banku).
Wszystkie transakcje odbywały się za zgodą i wiedzą wysokich urzędników państwowych podległych pośrednio lub bezpośrednio przewodniczącemu Komisji Nadzoru Finansowego. Od trzech lat jest nim Andrzej Jakubiak, a jego zastępcą odpowiedzialnym za nadzór bankowy jest Wojciech Kwaśniak (dotkliwie niedawno pobity przez nieznanych sprawców). Kwaśniakowi z kolei podlegał Krzysztof Owczarek, dyrektor Departamentu Bankowości Komercyjnej, który z racji swej funkcji musiał wiedzieć o tym, co się dzieje w FM Banku PBP. Jeśli działo się coś złego, to dlaczego nie reagował?
Dziś sam Owczarek już raczej nie udzieli odpowiedzi na to pytanie, bo nie jest już szefem Departamentu Bankowości Komercyjnej w UKNF. Jego dość kontrowersyjną działalność w urzędzie, jak i poza nim dość szeroko opisaliśmy w poprzednim wydaniu „Gazety Bankowej”. Warto przeczytać, chociażby po to, żeby wiedzieć, jak wysoki urzędnik państwowy może sobie dorabiać na boku. Tak na marginesie, Krzysztof Owczarek podobno szuka właśnie pracy w Raiffeisen Polbanku, zatem ten akapit dedykowany jest nowemu, potencjalnemu pracodawcy tego przedsiębiorczego urzędnika.
Powodów decyzji KNF można doszukiwać się w przeszłości banku i jego prawnych poprzedników. Pierwsze problemy związane były z upadłością firm budowlanych zaangażowanych w pośpieszną budowę autostrad przed Euro 2012. PBP zanotował poważne straty z powodu bankructwa Dolnośląskich Surowców Skalnych i PBG. Żeby ratować sytuację, Abris musiał od banku wykupić obligacje DSS za 60 mln zł. To jednak nie był koniec kłopotów, ponieważ w DSS był zaangażowany także ówczesny drugi udziałowiec banku – Dom Maklerski IDMSA. Bankructwo DSS i w tym samym czasie sklepów Bomi było początkiem końca IDM, który w ubiegłym miesiącu ogłosił upadłość. Abris jednak nie czekał tak długo i już w lipcu 2012 wykupił udziały IDM w PBP za 95 mln zł.
Abris starał się zachowywać jak odpowiedzialny i długoterminowy inwestor, a od wspomnianych problemów minęło już trochę czasu. Dlaczego więc dopiero w kwietniu tego roku nadzór zakazał wykonywania prawa głosu z akcji FM Banku PBP przez obu jego akcjonariuszy? Problem w tym, że chyba nikt w sektorze bankowym nie wie, o co konkretnie chodzi. Bank ma dobre wyniki finansowe, spełnia normy bezpieczeństwa. Na stanowisku prezesa zatrudnił Sławomira Lachowskiego, który ma doświadczenie zdobyte w kierowaniu jednym z największych polskich banków. Nawet sami przedstawiciele Abrisa, przynajmniej w oficjalnych wypowiedziach, twierdzą, że nie wiedzą, za co jest ta kara.
– Jedynym dokumentem, który otrzymaliśmy, jest decyzja KNF z 8 kwietnia br. wraz z uzasadnieniem – informuje „Gazetę Bankową” Paweł Gieryński, partner w Abris Capital Partners. – Naszym zdaniem zawarte w nim wnioski są błędne, a kompleksowa kontrola KNF przeprowadzona w banku pod koniec ubiegłego roku nie wykazała żadnych przesłanek, które stanowiłyby o jakichkolwiek problemach ekonomicznych banku, zagrażających bezpieczeństwu jego klientów. Nie zgadzamy się w szczególności z zarzutem braku konsultacji zmian w zarządzie – podkreśla Gieryński.
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)