Europa: wydarzenia tygodnia 36/2014
2014-09-06 17:24
Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 35/2014
- W prestiżowym "Financial Times" opublikowany został artykuł niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeuble i znanego polityka CDU Karla Lamersa, którzy ponownie wzywają do wyodrębnienia w Unii Europejskiej grupy państw szybciej realizujących integrację gospodarczą i polityczną. To powrót do wcześniejszej koncepcji stworzenia "rdzenia Europy". Polska już kilka lat temu zakwestionowała założenia koncepcji "Europy dwóch prędkości" obawiając się, że kraje mniejsze i mniej rozwinięte będą na marginesie unijnej polityki.
- Według Eurostat-u Produkt Krajowy Brutto w strefie euro w II kwartale br. pozostał bez zmian licząc kw/kw (w I kwartale wzrósł o 0,2 proc.). W ujęciu rocznym PKB wzrósł w II kwartale o 0,7 r/r (w I kwartale wzrósł o 1,0 proc. r/r).
- W związku z rosyjskim embargiem na unijne produkty żywnościowe KE podjęła decyzję o przeznaczeniu 33 mln euro na wsparcie rynku brzoskwiń i nektarynek oraz 125 mln euro na pomoc dla sektora innych. Zdaniem Polski środki te są niewystarczające. KE zamierza przeanalizować możliwość użycia funduszy spoza budżetu rolnego, by wesprzeć rolników. Rozważa się też celowe wsparcie najbardziej poszkodowanych producentów. KE planuje też przeznaczenie ok. 30 mln euro na promocję produktów rolnych w UE w przeznaczeniu na znalezienie nowych rynków zbytu.
- Francuzi skutecznie omijają embargo na dostawę produktów żywnościowych do Rosji. Eksport ich towarów trafia na rosyjski rynek poprzez Maroko (i jest obecne na rosyjskim rynku jako towary marokańskie). Wiele towarów jest też eksportowane na rynki Białorusi i Kazachstanu, z którymi krajami Rosja jest w Unii Celnej. Podobną koncepcję zamierza realizować Polska organizując misje handlowe na Białoruś...
- Rosyjska służba ochrony konsumentów Rospotriebnadzor wprowadziła od 5 września zakaz importu wyrobów cukierniczych produkcji ukraińskiej. Jak wiadomo pod koniec lipca Rosja zakazała importu słodyczy firmy Roshen należącej do prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. Służby Rospotriebnadzoru i Rossielchoznadzoru zakazały importu z Ukrainy: produktów owocowo-warzywnych, soków i konserw rybnych niektórych firm, a także mleka i produktów mlecznych, soi, słonecznika, mąki kukurydzianej oraz napojów alkoholowych trzech producentów. Prócz tego zakaz dotyczy dostaw do Rosji ukraińskiej wieprzowiny i ziemniaków.
- Uruchomiono rewers gazu ziemnego ze Słowacji na Ukrainę. Na Słowacji otwarto rurociąg, którym można będzie dostarczać gaz z Unii Europejskiej na Ukrainę w ilości do 20 procent rocznego ukraińskiego zużycia. Chodzi o tzw. rewers gazu rurociągiem Vojany-Użhorod. Ukraina zużywa około 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie przy własnym wydobyciu wynoszącym ok. 20 mld. Jak wiadomo Rosja w połowie czerwca przerwała dostawy gazu dla Ukrainy, bo Kijów nie reguluje długów za poprzednie dostawy (5,3 mld USD) i nie akceptuje cen gazu narzuconych przez Rosję.
- Według Markit Economics indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym strefy euro wyniósł w sierpniu 50,7 pkt. wobec 51,8 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca. Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze.
- Z raportu EY wynika, że tylko 1/5 członków rad nadzorczych w największych europejskich firmach stanowią kobiety. Jak wiadomo Parlament Europejski przyjął ustawę o parytetach w dużych spółkach. Oznacza to konieczność zmian w tych radach w ciągu najbliższych 6 lat, bo zgodnie z decyzjami PE, do 2020 roku kobiety powinny stanowić 40 procent członków rad nadzorczych spółek notowanych na giełdach. W firmach państwowych te zasady mają obowiązywać już w 2018 roku. Przepisy nie będą obowiązywać w przypadku firm zatrudniających mniej niż 250 pracowników i z przychodem niższym niż 50 milionów euro rocznie.
- Według Urzędu Statystycznego w Wiesbaden Produkt Krajowy Brutto Niemiec spadł w II kwartale 2014 r. o 0,2 proc. kw/kw (po wzroście w I kw. o 0,7 proc. kw/kw). PKB Niemiec wzrósł w II kwartale o 1,2 proc. r/r (w I kwartale wzrost wyniósł 2,3 proc. r/r).
- W Niemczech w lipcu produkcja przemysłowa wzrosła o 1,9 proc. m/m (w poprzednim miesiącu wzrosła o 0,4 proc. m/m). Licząc r/r produkcja przemysłowa wzrosła o 2,5 proc.(w poprzednim miesiącu spadła o 0,4 proc.).
- Indeks PMI określający koniunkturę w sektorze usług Niemiec, przygotowywany przez Markit Economics, wyniósł w sierpniu 54,9 pkt wobec 56,7 pkt na koniec poprzedniego miesiąca. Indeks PMI, określający koniunkturę w sektorze usług strefy euro, wyniósł w sierpniu 53,1 pkt wobec 54,2 pkt w poprzednim miesiącu.
- Zmagająca się z głębokim kryzysem Grecja wygospodarowała w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy bieżącego roku dodatnie saldo pierwotne budżetu (tzn. nadwyżkę dochodów państwa nad jego wydatkami, ale bez kosztów obsługi długu publicznego). Nadwyżka ta za okres od stycznia do lipca 2014 roku wyniosła 3,2 mld euro. Również rok 2013 Grecja zamknęła po raz pierwszy od 10 lat dodatnim pierwotnym saldem budżetu - wtedy w kwocie 1,5 mld euro.
- Trwają rozmowy ekspertów Komisji Europejskiej i Rosji na temat możliwości rozwiązania sporu między Rosją a Ukrainą o ceny gazu. Uczestniczy w nich unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
ZŁOTY NAJSŁABSZY OD WIELU MIESIĘCY
Sytuacja na wschodzie Ukrainy od wczoraj pozostaje głównym tematem na rynkach finansowych, budząc duży strach inwestorów. Mocno cierpi na tym złoty. W piątek rano był on najsłabszy do głównych walut od wielu miesięcy. Może być jeszcze słabszy.
Piątkowy poranek przynosi kontynuację wczorajszej wyprzedaży złotego do głównych walut. O godzinie 08:33 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2323 zł, USD/PLN 3,2148 zł, natomiast CHF/PLN 3,5095 zł. Obecnie euro jest najdroższe w relacji do polskiej waluty od 5 miesięcy, dolar od prawie roku, natomiast szwajcarski frank od 14 miesięcy. I to prawdopodobnie jeszcze nie koniec deprecjacji złotego.
Od wczoraj rynki finansowe żyją jednym tematem. Mianowicie sytuacją na wschodzie Ukrainy, gdzie już niemal oficjalnie działają wojska rosyjskie. Kryzys w tamtym rejonie narasta i nie widać szans na jego rychłe zakończenie. Przyjmując, że istnieje jakaś korelacja pomiędzy walkami na wschodzie z kalendarzem politycznym na Ukrainie można oczekiwać, że do czasu zaplanowanych na październik wyborów parlamentarnych w tym kraju kryzys będzie narastał.
Inwestorzy wyprzedają ryzykowne aktywa, wśród których jest zarówno złoty, jak i polskie akcje, jednocześnie kupując te uważane za bezpieczne (czyli kupują m.in. szwajcarskiego franka, japońskiego jena, złoto i niemieckie obligacje). Spowodowane to jest nie tylko strachem przed wojną ukraińsko-rosyjską, ale również przed nałożeniem na Rosję kolejnych sankcji gospodarczych przez Zachód i odwetowymi rosyjskimi sankcjami.
Koncentracja uwagi na Ukrainie (a w zasadzie na Rosji, bo to ona jest agresorem, podczas gdy Ukraina jest ofiarą) sprawia, że na dalszy plan schodzą inne czynniki. W tym publikowane zewsząd dane makroekonomiczne. Tak było wczoraj, tak też powinno być dziś. Dlatego zaplanowana na godzinę 10:00 publikacja przez Główny Urząd Statystyczny szczegółowych danych nt. wyników polskiej gospodarki (PKB) w II kwartale 2014 roku (prognoza: 3,2% R/R) nie powinna wywołać większych emocji. Na rynkach globalnych takich emocji nie wywoła zaś przedpołudniowa seria raportów makroekonomicznych z Europy i popołudniowa z USA. Dla porządku odnotujmy jednak, że zostaną dziś opublikowane m.in. wstępne szacunki sierpniowej inflacji HICP dla strefy euro. Rynek oczekuje jej spadku do 0,3% z 0,4% R/R w lipcu. Dane te będą analizowany przez pryzmat przyszłotygodniowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego ws. polityki monetarnej.
Dziś do końca dnia na rynkach finansowych powinny dominować minorowe nastroje. Szczególnie, że przed nami weekend, podczas którego nie wiadomo co się wydarzy na Ukrainie. Dodatkowo niepewność będzie wzmagał sobotni szczyt Unii Europejskiej. Jak zapowiedziała wczoraj kanclerz Niemiec Angela Merkel, europejscy politycy zajmą się kryzysem ukraińskim oraz przedyskutują kwestię dalszego zaostrzenia sankcji wobec Rosji.
Mając powyższe na uwadze zakładamy, że złoty do końca dnia będzie pozostawał pod presją sprzedających (aczkolwiek raczej nie będzie ona tak silna jak wczoraj, gdy dodatkowo działał element zaskoczenia). Szczególnie, że sytuacja geopolityczna nie jest jedynym powodem jego wyprzedaży. Złoty słabnie również w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (im bardziej komplikuje się sytuacja geopolityczna, tym prawdopodobieństwo obniżek dodatkowo rośnie). Jak również z uwagi na bardzo niekorzystny układ sił na wykresach polskich par.
Kurs USD/PLN, po przełamaniu najpierw strefy oporu 3,15-3,16 zł, a następnie sforsowaniu poziomu 3,20 zł, ma obecnie otwartą drogę do 3,2852 zł.
Szwajcarski frank po wybiciu powyżej bariery na poziomie 3,50 zł, otworzył sobie drogę w okolice 3,56 zł, gdzie znajduje się pierwszy liczący się opór.
Wspólna waluta natomiast po przełamania maksimum z pierwszej połowy sierpnia (4,2255 zł), teraz powinna zaatakować 4,2462 zł, a docelowo nawet opór na 4,2615 zł.
Rano o złotym wypowiedział się minister finansów Mateusz Szczurek. Podobnie jak wczoraj prezes NBP Marek Belka, podszedł on dość spokojnie do jego ostatniej deprecjacji. Minister powiedział, że "w takim otoczeniu gospodarczym słabszy złoty jest naturalną i pożądaną reakcją".
Marcin Kiepas, Admiral Markets AS Oddział w Polsce
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)