eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacjeChiny obiecane

Chiny obiecane

2014-10-15 00:22

Przeczytaj także: Gospodarka światowa: miękka siła Chin


Jego zdaniem polskie firmy powinny się skoncentrować na sektorach, które związane są z transformacją, jaką przechodzą Chiny. – Obszarami perspektywicznymi są zwłaszcza infrastruktura miejska, drogowa, lotnicza, kolejowa oraz technologie z tym związane. Również sektory związane z zaspokajaniem potrzeb rosnącej klasy średniej – szeroko pojęta ochrona zdrowia, edukacja, żywność wysokiej jakości, kosmetyki – oferują liczne możliwości. Generalnie dobrze rokują wszystkie branże związane z bogaceniem się społeczeństwa – mówi Leung.

Według ekspertów decydując się na wejście na chiński rynek należy mieć na uwadze, że obecnie nie każde tamtejsze miasto się nadaje dla polskich firm jako przyczółek. Najlepiej zdaniem Andrzeja Szewczyka omijać wielomilionowe metropolie. – Lepiej skupić się na mniejszych miastach – mówi. Z kolei Adrian Leung tłumaczy, dlaczego należy wybierać właśnie miasta takiej wielkości, a nie innej. – Wiele z chińskich miast liczy po kilka lub kilkanaście milionów mieszkańców, więc zagospodarowanie takiego obszaru jest pracochłonne.

Wejść bocznymi drzwiami


Zdaniem Filipa Keniga z Amber Foods, firmy która otworzyła pierwszą polską restaurację „Sarmatia” w Foshan, w prowincji Guangdong na południu kraju, motto firm wchodzących do Chin winno brzmieć: „Przede wszystkim ci, którzy myślą o Chinach muszą naprawdę tego bardzo chcieć”. – Pierwszym i najważniejszym krokiem na chińskim rynku winno być znalezienie solidnego lokalnego partnera biznesowego – odpowiada Andrzej Szewczyk na pytanie, co należy zrobić, by biznes w Chinach się udał.

Słowa te potwierdza Maciej Wilk, przedstawiciel w Polsce Rady Rozwoju Handlu Hongkongu (Hong Kong Trade Development Council HKTDC), dodając, że determinacja jest konieczna, ale nie trzeba iść na całość frontalnym atakiem. W jego ocenie można Chiny podbić łatwiej.

– Na rynek chiński można próbować wejść bezpośrednio, ale droga przez Hongkong jest o wiele łatwiejsza. Przede wszystkim ze względu na nieobciążanie towarów podatkiem VAT, wolny port i ochronę inwestorów. Dzięki prostym procedurom firmę zakłada się niemal „od ręki”, a obecność największych banków sprawia, że transakcje finansowe przeprowadza się szybko i sprawnie. Rozbudowany sektor usług prawnych, certyfikacyjnych i konsultingowych, a także sprawność sądów arbitrażowych zapewniają wysoki poziom bezpieczeństwa w prowadzeniu interesów – tłumaczy Wilk.

Tę drogę doradza ekspert banku HSBC. – Jest to pomysł wart rozważenia, choćby ze względu na to, iż Hongkong oferuje dużo bardziej rozwiniętą infrastrukturę i logistykę i łatwość robienia biznesu. Bardzo duża część hongkońskiego importu jest reeksportowana do Chin; jest to bardzo popularne w przypadku żywności – mówi bankowiec. – Ale największa przewaga Hongkongu tkwi w lokalnych biznesmenach, którzy bardzo swobodnie poruszają się w realiach chińskiej administracji i świata biznesu. Polskiemu eksporterowi będzie
o wiele łatwiej robić interesy z partnerem z Hongkongu, bo ten z kolei lepiej zrozumie swoich chińskich partnerów – podkreśla Adrian Leung.

Nie każdą firmę stać na tak odważną decyzję. Dlatego zdaniem Macieja Wilka można stopniować trudności, oswajając się z nimi biorąc udział w targach.

– Pierwsze kroki na drodze do podboju chińskiego rynku najlepiej postawić na targach branżowych, bo kluczem do sukcesu jest znalezienie odpowiedniego partnera biznesowego. W ubiegłym roku organizowane przez HKTDC imprezy handlowe w Hongkongu odwiedziło ponad 2,5 tys. przedsiębiorców z Polski. Największym zainteresowaniem cieszyły się targi elektroniki, oświetlenia, zabawek i upominków. Na sierpniowych targach Food Expo w Hongkongu swoje produkty zaprezentowały aż 23 firmy z Polski – tłumaczy Wilk.

W teorii polskie firmy mogą wchodzić na chiński rynek. Z drugiej strony nie ulega wątpliwości, że nie dostają one takiego wsparcia od rządu na tym rynku jak niemieckie od swojego. I wcale nie jest wytłumaczeniem, że Niemcy są wielkie i nie ma się co z nimi porównywać. Dość często wystarczy właściwe zdefiniowane celów w stosunku do swoich możliwości. Żaden polski rząd nigdy wcześniej ich nie zdefiniował. Czy obecna koncepcja zdobycia Chin się sprawdzi? Czas pokaże.

poprzednia  

1 2

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: