Giełda wierzytelności skuteczniejsza niż komornik?
2014-11-20 12:22
Przeczytaj także: Usługi i budownictwo najbardziej potrzebują windykacji
Zdobycie nakazu zapłaty często trwa miesiącami i wymaga poniesienia dużych kosztów, bez gwarancji odzyskania pieniędzy. Skuteczność komornicza ustawicznie spada, Gazeta Wyborcza podaje, że tak jak w 1997 roku komornicy odzyskiwali 36 % długów, tak w 2012 było to już tylko 22%. Wynika to z faktu, że dłużnicy nauczyli się skutecznie unikać egzekucji. Bardzo częstym jest widok bankruta poruszającego się ekskluzywnym samochodem żony oraz mieszkającym w dużym domu syna. Kwestią czasu było wymyślenie narzędzi pozwalających na odzyskanie pieniędzy od takich osób. Każdy wierzyciel zdaje sobie sprawę, że dłużnicy oficjalnie nic niemający uczestniczą w życiu gospodarczym, a rozliczenia następują z „ręki do ręki”. Tę spokojną egzystencję dłużników popsuł Internet i kolejny wynalazek, czyli giełda długów.
Każdy wierzyciel (firma lub osoba, która nie może odzyskać pieniędzy) może na giełdzie długów wystawić publiczne ogłoszenie o sprzedaży wierzytelności. Wystawienie oferty powoduje publiczną widoczność danych dłużnika wraz z kwotą długu. Dzięki temu można znaleźć osoby zainteresowane nabyciem takiego długu. Kto jest zainteresowany zakupem takiej wierzytelności? Wszystkie osoby mające zobowiązania wobec dłużnika.
Przykładowo. Firma „Budowa” nie może odzyskać pieniędzy za wykonane prace od firmy „Developer”. „Developer” z kolei wybudował halę firmie „Fabryka”. „Fabryka” kupuje od firmy „Budowa” długi „Developer’a” i potrąca je z fakturami za budowę hali. Co w przypadku, kiedy dłużnikiem jest konsument pracujący na umowę zlecenie? Mechanizm jest taki sam. Przykładowo „Kowalski” pracujący na umowy zlecenie, unika płacenia alimentów, nie płaci za czynsz, nie oddaje pożyczki… te wszystkie wierzytelności można sprzedać a nabywcy mogą potrącać je przy płaceniu „Kowalskiemu” za jego wykonane prace. Jak widać jest to bardzo proste rozwiązanie problemu uciekania dłużnika od płacenia. Wystawienie długu na sprzedaż umożliwia odzyskanie pieniędzy nawet w sytuacjach, kiedy komornik jest bezsilny. Oczywiście, aby takie rozwiązanie działało wystawione na sprzedaż oferty muszą być naprawdę widoczne publicznie.
Na bazie tego pomysłu w 2011 roku powstał serwis dlugi.info, wymyślony przez osoby związane z branżą budowlaną. Dość szybko stał się największą w Polsce giełdą długów. Jak twierdzi prezes zarządu Rafał Hermański, kluczem do sukcesu był przyjazny cennik dla użytkowników, brak abonamentu, oraz doprowadzenie do bardzo dużej widoczności ofert.
Jak giełdy mogą wpłynąć na naszą gospodarkę? Giełdy są dobrym uzupełnieniem oferty Biur Informacji Gospodarczych. Na giełdzie długów można samodzielnie wystawiać oferty od 1zł z dowolnym terminem płatności, bez wcześniejszego wysyłania ostrzeżeń do dłużnika. W związku z tym giełdę długów możemy użyć w pierwszej kolejności. Jeśli nie znajdziemy szybko nabywcy, dokonujmy wpisu do Biura Informacji Gospodarczej oraz kierujmy sprawę do sądu. Niewątpliwie dzięki giełdom można odzyskać przynajmniej część należności. Dzięki temu wierzyciele odzyskują szybko pieniądze a sądy są mniej obciążone. Hasło allegro w długach wzbudza lekki uśmiech, jednak biorąc pod uwagę, fakt, że zgodnie z badaniem Bisnode D&B Polska jedynie 30,5% faktur jest regulowanych w terminie, 11% faktur ma przeterminowanie powyżej 90dni, w tym 8,7% jest powyżej 120dni, wielka giełda, na której użytkownicy dokonują masowych kompensat staje się powoli pierwszym kołem ratunkowym dla zdesperowanych wierzycieli.
Przeczytaj także:
Windykacja należności. Lepszy windykator czy komornik?
1 2
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
dłużnicy, sprzedaż wierzytelności, giełda długów, windykacja należności, skup długów, giełda wierzytelności, zatory płatnicze
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)