Europa: wydarzenia tygodnia 47/2014
2014-11-22 18:29
Przeczytaj także: Polscy emigranci w Wielkiej Brytanii pracują na wsi
- Rząd Niemiec złagodził planowany zakaz wydobywania gazu z łupków. Projekt ustawy w tej sprawie jest obecnie przedmiotem konsultacji między ministerstwami i zezwala na stosowanie od 2019 r. metody szczelinowania, ale uzależnia zgodę od szeregu warunków.
- Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadły już poniżej 75 USD za baryłkę, a równocześnie zapasy surowca w USA rosną. Ropa Brent w dostawach na styczeń na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie zwyżkuje o 10 centów do 78,20 USD za baryłkę.
- Powraca sytuacja z roku ubiegłego, bo już na trzech fermach drobiu w Holandii wykryto wirus ptasiej grypy H5N8. W ostatnich tygodniach potwierdzono występowanie choroby także w Niemczech i Wielkiej Brytanii.
- Duma Państwowa, izba niższa parlamentu Rosji, uchwaliła budżet na 2015 rok i okres planowy 2016-2017. Zakłada on, że w przyszłym roku produkt krajowy brutto wzrośnie o 1,2 proc. i osiągnie wartość 1,7 bln USD. Budżet przewiduje, że produkcja przemysłowa wzrośnie o 1,6 proc., realne dochody ludności - o 0,4 proc., a obroty handlu detalicznego - o 0,6 proc. Deficyt budżetowy wyniesie 0,6 proc. Dokument zakłada też, że inflacja w 2015 roku wyniesie 5-6 proc. wobec 8 proc. w bieżącym roku. Prognozowany kurs dolara na przyszły rok - 37,5 rubla (obecnie - 45,79 RUB).
- Przedstawicielom Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i włoskiej prezydencji nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie projektu budżetu UE na 2015 rok. W poniedziałek o północy minął termin zawarcia porozumienia budżetowego. Oznacza to, że Komisja Europejska w ciągu najbliższych dni przedstawi nowy projekt budżetu UE na 2015 rok. Parlament Europejski nie zgodził się na przyjęcie przyszłorocznego budżetu, dopóki państwa członkowskie nie rozwiążą problemu niedoboru środków na płatności w tym roku (KE zaproponowała zwiększenie tych wydatków o 4,7 mld euro, ale ministrowie finansów państw UE nie zgodzili się na tę propozycję).
- Fiaskiem zakończyły się negocjacje w sprawie przepisów mających pomóc Unii Europejskiej w walce z nieuczciwymi praktykami handlowymi. Z komunikatu wynika, że kraje Unii nie porozumiały się ws. propozycji ułatwiającej nakładanie wyższych ceł na państwa stosujące subsydia i ograniczające dostęp do surowców. Część krajów uważa, że te środki obronne mogłyby zostać użyte, jako formę protekcjonizmu, co naraziłoby na niebezpieczeństwo handel w Europie.
- Zgodnie z obietnicą złożoną przez brytyjski rząd przed niedawnym referendum (18 września) została zwiększona samodzielność autonomicznego rządu Szkocji. Obecna decyzja dotyczy spraw socjalnych, jednak z zakresu jego uprawnień wyłączony będzie tylko system emerytalny, chociaż zapomogi mieszkaniowe i zasiłki dla bezrobotnych będą mogły być inne w Anglii i Szkocji. Złożony ze 129 deputowanych szkocki parlament w Edynburgu (Holyrood) będzie nie może obecnie decydować w sprawach polityki zagranicznej, obronnej, socjalnej ani fiskalnej.
- Finlandia i Estonia zawarły porozumienie w sprawie jednoczesnej budowy na obu brzegach Zatoki Fińskiej terminali gazu LNG. Rozpoczną realizację inwestycji, gdy zostanie im tylko zapewnione finansowe wsparcie ze strony UE, a planowane jest zakończenie inwestycji już w 2019 roku. W bezpośrednich negocjacjach zostały usunięte spory fińsko-estońskie o lokalizację terminalu i jego wielkość. Przyjęto, że większa i portowa część terminalu powstanie na brzegu fińskim, mniejsza zaś i głównie magazynowa - na estońskim, a będą one połączone podmorskimi rurociągami. Finowie nie mają magazynów gazowych więc ustalono też, że Finowie otrzymają w przyszłości dostęp do podziemnych magazynów gazu na terenie Łotwy i Litwy. Oba kraje ponadto budując terminal zmniejszą swoją obecną pełną zależność od dostaw gazu rosyjskiego.
- KE uzgodniła z niemiecką federalną agencją ds. sieci przesyłowych przedłużenie terminu na wydanie decyzji w sprawie gazociągu Opal, z którego na wyłączność chce korzystać Rosja. W wyjaśnieniach podano, że decyzja została odłożona ze względu na "konieczność dalszych ustaleń technicznych", chociaż wiadomo, że jest to decyzja polityczna. Jak wiadomo sprawa dotyczy ewentualnego wyłączenia gazociągu Opal spod restrykcyjnych regulacji europejskich (tzw. trzeci pakiet energetyczny wymaga m.in. dostępu konkurentów Gazpromu do infrastruktury przesyłu gazu w UE, chociaż przewiduje także możliwość wyjątków w uzasadnionych przypadkach). KE od marca odkłada decyzję w tej sprawie. Opal to odnoga rurociągu Nord Streem, która biegnie wzdłuż granicy niemiecko - polskiej i dostarcza gaz do Czech.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
W WIELKIEJ BRYTANII PRZYBYWA SPECJALISTÓW Z POLSKI. ROŚNIE TEŻ LICZBA FIRM ZAKŁADANYCH TAM PRZEZ POLAKÓW
W Wielkiej Brytanii mieszka i pracuje ok. 600 tys. Polaków. Ten kraj jest wciąż najpopularniejszym kierunkiem emigracji. Coraz częściej do pracy na Wyspach wyjeżdżają także profesjonaliści – specjaliści w swojej dziedzinie. Przybywa również przedsiębiorców, którzy wybierają Wielką Brytanię na lokalizację swojej firmy lub chcą wejść na ten rynek ze swoimi produktami lub usługami. Połączenie obu tych grup może przynieść znaczne korzyści.
Blisko trzy czwarte polskich imigrantów w Wielkiej Brytanii dobrze się tam czuje i zamierza zostać na stałe – to wynik przeprowadzonego na początku tego roku sondażu ośrodka Ipsos, firmy marketingowej Polarity UK oraz Polish City Club. To wciąż najczęściej wybierany kierunek polskiej emigracji. Jest to również jeden z popularniejszych kierunków wśród polskich firm, które myślą o ekspansji zagranicznej.
W ciągu ostatnich dziewięciu lat wartość polskiego eksportu na Wyspy wzrosła prawie trzykrotnie. W ubiegłym roku przekroczyła 9,9 mld euro, a I półrocze br. przyniosło niższą dynamikę – eksport zwiększył się o 3,2 proc. – do 5 mld euro. Wartość brytyjskiego eksportu do Polski w 2013 roku sięgnęła nieco ponad 4 mld euro i była blisko dwukrotnie wyższa niż w 2004 roku.
Wyspy przyciągają również tych, którzy zamierzają rozpocząć biznes za granicą. Według szacunków Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej na tamtejszym rynku działa ok. 40 tys. firm założonych przez Polaków. Polacy należą do czołówki najbardziej przedsiębiorczych narodowości wśród imigrantów. Zachęcają ich warunki prowadzenia działalności. Zgodnie z tegorocznym raportem „Doing Business 2015” Banku Światowego na Wyspach wystarczy 6 dni, by założyć firmę (w Polsce – 30), a całą procedurę można wykonać online.
– Coraz więcej polskich firm jest zainteresowanych ekspansją zagraniczną, a w Wielkiej Brytanii – podobnie jak w innych europejskich krajach – jest wielu polskich profesjonalistów, którzy mają wiedzę i doświadczenie potrzebne tym przedsiębiorstwom. Dlatego Polish City Club stara się łączyć zarządy tych firm z profesjonalistami, stara się być platformą, która pozwala na wymianę doświadczeń i pomaga budować trwalsze relacje pomiędzy tymi dwiema społecznościami – mówi Aneta Buchert, dyrektor ds. relacji biznesowych Polish City Club – organizacji skupiającej polskich profesjonalistów w Wielkiej Brytanii, głównie pracowników branży finansowej z City, oraz prawników, przedsiębiorców czy przedstawicieli wolnych zawodów.
Działania PCC obejmują m.in. promowanie wśród międzynarodowych środowisk biznesowych wizerunku Polski jako partnera oraz działanie jako inkubator pomysłów i projektów. Pomagają również w budowaniu relacji między polskimi profesjonalistami na Wyspach (i we Francji, gdzie działa bliźniacza organizacja) a firmami w Polsce. Przykładem takiej działalności są Speaker Series, podczas których prezesi dużych polskich firm, przedstawiciele sfery politycznej i społecznej oraz specjaliści pracujący w Londynie mają okazję do spotkań, wymiany doświadczeń i podjęcia wspólnych działań.
– W krajach europejskich pracuje coraz więcej polskich profesjonalistów, którzy mają coraz bogatsze doświadczenie w różnych dziedzinach: korporacjach, bankach, firmach prawniczych. Jest też coraz więcej osób, które zakładają tu swoje biznesy i mogą być partnerami dla polskich firm. Duży potencjał drzemie w coraz większej grupie polskich studentów. Moim celem, jako dyrektora do spraw relacji biznesowych, jest zwiększenie widoczności tej grupy społecznej i sprawienie, żeby powstały silniejsze relacje pomiędzy Polakami za granicą i biznesami tutaj w Polsce – wyjaśnia Buchert.
Aneta Buchert, dyrektor ds. relacji biznesowych Polish City Club
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)