Przeczytaj także: Przewozy Regionalne modernizują tabor
Czy staruszek powróci na tory?
A EW51? Ostatni egzemplarz jeździł do 1975 r. na trasie pomiędzy Pruszkowem a Otwockiem. Po zakończeniu „kariery” stał się własnością Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Odrestaurowany został w ZNTK Mińsk Mazowiecki – przywrócono mu stan przedwojenny, po czym został odstawiony na boczny tor w Olszynce Grochowskiej.
Niszczał przez ponad 30 lat, tak jak to się działo z większością majątku PKP, zwłaszcza zabytkami techniki. Nie wszystkie miały „szczęście” trafić do Muzeum Kolejnictwa, borykającego się z kłopotami lokalowymi i finansowymi, po macoszemu traktowanemu przez władze PKP czy resort odpowiedzialny za komunikację kolejową.
Pociąg nawiedzany był przez długie lata przez ciekawskich oraz pasjonatów, ale też bezdomnych czy miłośników alkoholu. Dewastowany przez graficiarzy i wandali oraz, co najgorsze, plądrowany przez złomiarzy, ze szczególnym natężeniem w ostatnich latach, ku oburzeniu i rozpaczy miłośników kolei. Na początku XXI w. niewiele już z niego zostało. I tak cudem było, że egzemplarz nie został odesłany na złom. Wydawało się jednak, że to już koniec i za kilka lat pozostaną po ostatnim EW51 tylko zdjęcia i filmiki w internecie dokumentujące wrak.
Jednak wiosną 2013 r. znalazł się nagle na torowisku stacji Warszawa Praga Tranzytowa. Okazało się, że nowo powstające Muzeum Kolejnictwa przekazało obiekt w depozyt powstającego na bocznych torach na Bródnie Muzeum Komunikacji. Skład został wpięty pomiędzy dwa EN57 i tym właśnie sposobem przetransportowany w nowe miejsce. Po dwóch miesiącach przeciągnięto go już na teren Muzeum Komunikacji. W październiku 2013 r. został ogrodzony. Celem Muzeum jest wyremontowanie pociągu.
– Wykonaliśmy kosztorys remontu, z którego wynika, że podstawowa renowacja kosztowałaby około 500 tys. zł. Przywrócenie pociągu do poprzedniego stanu to minimum 2,5 mln zł, powyżej tej kwoty nie robiliśmy kosztorysu – wylicza Jan Wieczorek, dyrektor Muzeum Komunikacji. – Niestety, niedawno zmieniła się dyrekcja Muzeum Kolejnictwa w Warszawie i odwleka się procedura przekazania. Na razie pociąg jest tylko w naszym depozycie.
Jego zdaniem, proces ten może potrwać jeszcze dwa lata. Do czasu, aż się zakończy, nie może rozpocząć się remont. Zresztą, nie ma teraz na to szans, także z tego powodu, że nie widać potencjalnych sponsorów. A bez nich się nie obejdzie.
Te pół miliona złotych to byłaby zaledwie renowacja tzw. „na sucho”. Skład zostałby odremontowany w środku i na zewnątrz, ale pozostałby egzemplarzem muzealnym. Aby pociąg mógł znowu przynajmniej sporadycznie ruszać w trasę, na przykład przy jakichś specjalnych okazjach, potrzeba kwoty kilka razy większej.
– Na razie skupiamy się na renowacji pomieszczeń naszego muzeum. Mogę jedynie zapewnić, że EW51 jest teraz przynajmniej dobrze zabezpieczony i nie grozi mu dalsza dewastacja – podkreśla Wieczorek.
Trzymajmy kciuki, bo EW51 jest namacalnym śladem jednego z tych polskich przedsięwzięć, w których kunszt inżynierski szedł w parze ze śmiałym konceptem społecznym i ekonomicznym, dając efekt, z którego do dziś można czerpać inspirację.
Przeczytaj także:
Nowy Jedwabny Szlak: z Chin do Polski koleją
![Nowy Jedwabny Szlak: z Chin do Polski koleją [© Ruud Morijn - Fotolia.com] Nowy Jedwabny Szlak: z Chin do Polski koleją](https://s3.egospodarka.pl/grafika2/Nowy-Jedwabny-Szlak/Nowy-Jedwabny-Szlak-z-Chin-do-Polski-koleja-158412-150x100crop.jpg)
oprac. : Marcin Herman / Gazeta Bankowa
Więcej na ten temat:
Pendolino, kolej, transport kolejowy, rynek przewozów kolejowych, PKP, pociągi, pociagi elektryczne, kolej podmiejska
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)