Ferie 2015: ile za kilometr nartostrady?
2015-01-13 09:44
Ferie w Polsce czy w Alpach? © Delphotostock - Fotolia.com
Przeczytaj także: Ferie zimowe 2023: głównie Egipt, polskie góry prawie w cenie Alp
Eksperci Travelplanet.pl już po raz trzeci postanowili dokonać porównania kosztów dojazdu i pobytu w polskich górach oraz Alpach. Okazuje się, że spędzenie pierwszego tygodnia ferii w kraju to wydatek rzędu 1500 – 1800 zł na osobę, z kolei wypad na włoskie lub austriackie stoki uszczupli kieszeń narciarza o około 2000 zł - 3000 zł. W praktyce dysproporcje cenowe między rodzimymi stokami a zagranicą mogą okazać się mniejsze. Jeśli bowiem porównamy np. tygodniowy pobyt w Zieleńcu w trzygwiazdkowym hotelu ze śniadaniami i obiadokolacjami oraz 6 dniowym karnetem z takim samym wyjazdem w Dolomity, to szybko wyjdzie na jaw, że szusowanie po włoskich stokach będzie droższe jedynie o nieco ponad 200 złotych.Skąd tak mała różnica? Tajemnica tkwi w ofercie free ski.
- W Alpach w tzw. niskim sezonie karnet gratisowo lub za niewielką dopłatą do pobytu dokłada wiele ośrodków – zauważa Radosław Damasiewicz, dyrektor marketingu i e-commerce Travelplanet.pl. - W Polsce taka oferta praktycznie nie ma miejsca, dlatego do kosztów szusowanie trzeba dorzucić jeszcze cenę karnetu, a te w Polsce wcale nie są tanie.
W wypadku polskich ośrodków właściwie tylko Szczyrk, który od tego sezonu po połączeniu na jeden karnet nartostrad należących do Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego i Centralnego Ośrodka Sportu rozrósł się z 21 do 35 km tras trzyma standardy i w zasadzie tam, no i może jeszcze w Zieleńcu można nie zanudzić się na tych samych stokach podczas zimowych wakacji. Gdy porównać ceny karnetów w Polsce, zwłaszcza te które proponują Polskie Koleje Linowe (Zakopane, Jaworzyna Krynicka) z cenami skipassów w ogromnych regionach narciarskich w Alpach (ok. 180 – 250 euro za 6 dni) to okazuje się że Polacy potrafią liczyć. Wolą zapłacić ok. 800 – 1000 zł za tydzień szusowania po setkach km nartostrad niż wydać 500 – 650 zł ale mieć za te pieniądze do dyspozycji raptem kilka – kilkanaście km tras.
fot. Delphotostock - Fotolia.com
Ferie w Polsce czy w Alpach?
Zupełnie inaczej ma się sprawa kalkulacji kosztów wyjazdu i narciarskiego szaleństwa w polskich górach i Alpach, jeśli pod uwagę weźmiemy ofertę narciarskiej infrastruktury, którą mamy do dyspozycji na polskich oraz włoskich i austriackich stokach. Najprostszym miernikiem jest ogólna długość tras, jaką mamy do dyspozycji na jeden karnet. Im ich więcej, tym mniejszy na nich tłok, tym krótsze kolejki do wyciągów itp. Od kilku lat eksperci Travelplanet.pl obliczają tzw. Narciarski Wskaźnik Opłacalności (NWO). Mówi on o tym ile płaci narciarz za kilometr przejechanej nartostrady.
- NWO w wypadku polskich stoków w drugiej połowie stycznia wynosi od 45 zł w Szczyrku do ponad 190 zł na Jaworzynie Krynickiej – przytacza dane Radosław Damasiewicz. - Tymczasem w Alpach za kilometr przejechanej nartostrady płacimy od ok. 10 zł (Dolina Aosty) do ok. 40 zł (Gerlitzen Alpe).
Wyliczenia ogólnych kosztów pobytu zakładają dojazd do stacji narciarskich z centrum Polski (Łódź). Dojazd w dwie osoby samochodem spalającym ok. 7 l benzyny na 100 km (koszt paliwa w Polsce to 4,70 zł/l). W wypadku wyjazdów do Włoch lub Austrii założono, że auto trzeba będzie zatankować 2 razy w Niemczech (1,43 euro/l = ok. 6 zł) lub Austrii (1,37 euro/l = ok. 5,60 zł). W wypadku wyjazdu do Doliny Aosty założono trzykrotne tankowanie w Niemczech.
Polskie ośrodki walczą o narciarzy ceną nominalną i odległością od miejsca zamieszkania. Jednak w odróżnieniu od mieszkańców Łodzi, Warszawy czy północy Polski, w wypadku mieszkańców Wrocławia, Katowic, Krakowa, Poznania te kalkulacje zmieniają się zasadniczo. Wyjazd w Dolomity to nie 1300 km za kółkiem lecz ok. 1000 – 1100, Austria to podróż na dystansie ok. 700 – 800 km, spod domu niemal do samego celu podróży autostradami.
fot. mat. prasowe
Ile za kilometr nartostrady?
fot. mat. prasowe
Ile za kilometr nartostrady? cd.
UWAGI DO TABELI
- *przeprowadziliśmy już dwukrotnie podobne obliczenia. Stosunek ogólnego kosztu wyprawy na narty w stosunku do oferowanych za tę kwotę nartostrad nazywamy Narciarskim Wskaźnikiem Opłacalności (NWO). Analizujemy jednak nie oferty free ski lecz katalogowe oferty touroperatorów, które dotyczą wysokiego sezonu. W wypadku Polski pod uwagę bierzemy wówczas tylko Szczyrk, bo jak widać z tych obliczeń, za km przejechanej nartostrady w innych polskich stacjach płaci się wyjątkowo słono.
- ** Przy pobycie w Świeradowie i Szklarskiej założyliśmy, że jeżdżenie przez tydzień na 2,5 km trasie to nie relaks lecz udręka i połowę wyjazdu poświęcić można na wypad do Szklarskiej (ok. 30 km), a więc koszt pobytu podzieliliśmy przez sumę km tras w Świeradowie i na Ski Arenie Szrenica ( ok. 15 km). Nie doliczaliśmy w tym wypadku kosztów paliwa, choć 3 dojazdy to w sumie ok. 180 km
- *** w tym wypadku przyjęto, że przejechanie w tydzień 650 km tras jest niemożliwe, pomijając fakt, że są one na jeden karnet, ale w 4 miejscach. Wyszliśmy z założenia, że dobrze jeżdżący narciarz jest w stanie przejechać w tydzień max. 300 km i przez tyle km podzieliliśmy całkowity koszt pobytu i dojazdu.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)