Tydzień 47/2005 (21-27.11.2005)
2005-11-28 13:13
Przeczytaj także: Tydzień 46/2005 (14-20.11.2005)
- W przeddzień końcowych dyskusji w sprawie unijnego budżetu na lata 2007-2013 siedem krajów proponuje obniżkę wydatków (Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Szwecja, Austria, Holandia i Dania), a pozostałych 18 (w tym Polska) zabiega o utrzymanie wysokiego poziomu dotacji na politykę regionalną. Brytyjczycy zamierzają przedstawić kompromisowe propozycje dopiero 7 grudnia (na 15 grudnia jest wyznaczony termin rozpoczęcia szczytu unijnego).
- W połowie 2006 roku unijny rynek sprzętu wojskowego (jego wartość szacowana jest na 30 mld euro) będzie otwarty na konkurencję. Na zamówienia powyżej 1 mln euro będą obowiązywały wspólne zasady organizowania przetargów. Poza tymi zasadami będą materiały nuklearne, chemiczne i urządzenia kryptograficzne.
- Według ocen ekspertów tegoroczny wzrost gospodarczy w Niemczech wyniesie 0,8%, a w roku przyszłym 1,5%.
- Na koniec 2004 roku dług publiczny Włoch wyniósł 106,6% PKB. Według ocen banku centralnego przyszłoroczny wzrost gospodarczy wyniesie ok. 1%.
- Rosyjski koncern gazowy Gazprom za 13,1 mld USD przejął 72,7% udziałów Sibnieftu - piątego producenta ropy w Rosji. Teraz Gazprom wraz z rosyjsko-brytyjskim TNK-BP zamierzają przejąć kontrolę nad Sławnieftem, kolejnym rosyjskim producentem ropy. Gazprom szuka w Japonii inwestorów dla wspólnej eksploatacji złóż na Sachalinie i Morzu Barentsa.
- Turkmenia zamierza od początku 2006 roku podnieść cenę gazu sprzedawanego do Rosji, Ukrainy oraz Iranu o 35% (z 44 USD do 60 USD za 1000 m³ ). Uderza to przede wszystkim w Ukrainę i jej gospodarkę. Rosja żąda od niej akceptacji światowych cen na gaz (150-180 USD za 1000 m³ ).
- Grupa Fiat ma kłopoty za sobą. Jednak w istotny sposób zmienił się jej akcjonariat. Podwyższono kapitał Grupy. Banki wierzycielskie pożyczkę w wysokości 3 mld euro zamieniły na 27% udziałów.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
SĄSIEDZKIE PARTNERSTWO. CZY JEST ONO MOŻLIWE MIĘDZY POLSKĄ I ROSJĄ?
Sąsiadów, a szczególnie sąsiadów w sensie geograficznym nie wybiera się. Oni są i raczej będą. Partnerstwo, a szczególnie partnerstwo dużych i silnych, a przy tym stabilne i trwałe to najczęściej związek z rozsądku, na którego trwałość nie mają wpływu sentymenty i emocje.
Rosja od szeregu już lat ma wyjątkowe stosunki polityczne i gospodarcze tak z Unią, jak i z największymi krajami unijnymi. Te stosunki są oparte na współzależności w dziedzinach powszechnie uznawanych za strategiczne. Rosja ma złoża strategicznych surowców (między innymi ropę i gaz), a czołówka Unijna i USA mają najnowsze technologie i kapitał. W ostatnich latach Rosja wytrwale pracowała na swój nowy wizerunek, na opinię partnera gospodarczego i politycznego, który jest stabilny i przewidywalny. Nic dziwnego, że związki pomiędzy Rosją a wymienionymi wyżej krajami są planowane jako długofalowe i trzeba je traktować jako raczej trwałe.
Rosja ma gaz i kontroluje 1/3 zinwentaryzowanych, światowych zasobów tego surowca. Europa potrzebuje go i może go mieć, jeśli zaangażuje w jego wydobycie swoje pieniądze i technologie. By mieć wolną rękę w polityce z Zachodnią Europą Rosja zawarła stosowne umowy z Kazachstanem, Turkmenistanem i Uzbekistanem. Teraz Rosja ma wolną rękę i rozgrywa partię polityczno-gospodarczą z gazem w tle. Jej celem jest przyszłość magistral dla dostaw gazu na zachód, ale i nad Pacyfik dla Chin, Japonii i Korei. Budowane są też olbrzymie instalacje do skraplania gazu z myślą o dostawach nawet do USA. Rosja ma też ropę. Dostarcza ją do Unii, ale też zamierza uczestniczyć rozwiązać problemów paliwowych także Chin, Japonii i Korei oraz Stanów Zjednoczonych.
W takiej sytuacji my od szeregu lat zimną logikę budowania obustronnie korzystnych, poprawnych stosunków dobrosąsiedzkich zastępujemy polityką pełną emocji zbudowaną na niezbyt dobrych doświadczeniach z nie tak dawnej przeszłości. Logika podpowiada, by przy takich jak Polska doświadczeniach zachować znacznie większą ostrożność. My zaś staramy się ten emocjonalny sposób myślenia zaszczepić w Unii... Skutek widzieliśmy w reakcji na nasze biadolenia w związku z budową rurociągu po dnie Bałtyku. Teraz mamy „na głowie” wstrzymanie eksportu do Rosji mięsa i produktów roślinnych, a także „zaproszenie” do rozmów od Gazpromu w sprawie nowych cen...
Myślę, że warto wyciągać wnioski z przeszłości, warto myśleć i postępować pragmatycznie, warto też sięgnąć po słownik i przeczytać, jaką treść mają hasła: kompromis, kooperacja czy koegzystencja, ale warto też mieć szacunek dla faktów i zdolność skutecznego budowania realnych i realizowalnych długofalowych form współpracy z sąsiadami.
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy