Hakerzy - historia prawdziwa
2015-06-21 00:59
Przeczytaj także: Fake hacking. Jak się przed nim chronić?
Pierwszy haker za kratkami
Rok 1981. Ian Murphy, znany w środowisku hakerskim jako Captain Zap, wraz z trzema przyjaciółmi zhakował serwer używany przez AT&T do mierzenia połączeń użytkowników. Zmienili oni wewnętrzne zegary tak, aby klienci mogli uzyskać zniżki dostępne o północy w samo południe, podczas gdy ci, którzy czekali do północy, aby wykonać tańsze połączenie długodystansowe, otrzymali wysokie rachunki. Po całym zajściu Murphy został pierwszym hakerem osądzonym i skazanym jak „prawdziwy” przestępca.
Chaos
Chaos Computer Club jest obecnie jedną z najbardziej poważanych organizacji hakerskich na świecie. Jednym z ich historycznych sukcesów było włamanie się do niemieckiej sieci komputerowej i przelanie dużej sumy niemieckich marek na konto klubu oraz zwrócenie ich następnego dnia. Członkowie CCC stworzyli również m.in. atak na algorytm Comp128, który umożliwiał skopiowanie karty SIM i umożliwiał wykonywanie rozmów na koszt ofiary. Kolejnym sukcesem medialnym było opracowanie procedury umożliwiającej wykonanie odcisku palca i podszycie się pod inną osobę, a to tylko wybrane osiągnięcia tej grupy.
Czas na zmiany w przepisach
Grupa nastolatków, której członkowie mieli od 15 do 22 lat, pod pseudonimem 414s, zaatakowała 60 systemów komputerowych należących m.in. do laboratorium, banku czy szpitala. Nazwa grupy wywodziła się z numeru obwodu, w jakim mieszkali hakerzy. Do ataków używali domowych komputerów podłączonych do zwykłych linii telefonicznych, zaś ich działania miały miejsce w latach 82–83 ubiegłego wieku. W związku z tymi incydentami amerykańska Izba Reprezentantów rozpoczęła przesłuchania dotyczące bezpieczeństwa i możliwości hakowania systemów komputerowych. Dzięki całemu zajściu uchwalono kilka ustaw, mających poprawić bezpieczeństwo użytkowników w Sieci.
Profesor haker
Tajemnicza postać ukrywająca się pod pseudonimem Lex Luthor założyła w 1984 roku Legion of Doom (LoD), elitarną grupę hakerów i phreakerów zaangażowanych w rozpowszechnianie swojej wiedzy. Grupa miała reputację „najlepsi z najlepszych”, zaś jej nazwa pochodziła od kreskówki nadawanej w sobotnie poranki. Wkrótce po rozpoczęciu działalności wydawany przez nich dziennik techniczny zaczął pojawiać się na forach w całym podziemiu. Zresztą w podobnym okresie powstało wiele technicznych magazynów wydawanych przez grupy hakerskie oraz książek o podobnej tematyce.
Dwa lata po założeniu LoD Loyd Blankenship, jeden z członków grupy, znany w środowisku jako The Mentor, trafił do więzienia, w którym napisał „The Hacker’s Manifesto”. Publikacja ta stała się prawdziwym fundamentem kultury hakerskiej.
Hakowanie TV w PRL–u
Przykładem działalności podziemia za czasów Polskiej Republiki Ludowej może być zbudowanie nadajnika umożliwiającego zhakowanie publicznej telewizji przy użyciu komputera ZX Spectrum. Grupę, która miała wykonać całą operację, zorganizował najprawdopodobniej Zygmunt Turło. Po przeprowadzeniu udanych testów swojego projektu 14 września 1985 roku mieszkańcy Torunia mogli obejrzeć na ekranach swoich telewizorów przeźrocze (w tle był nadawany Dziennik Telewizyjny), na którym widniał napis nawołujący do bojkotu wyborów. Po pewnym czasie członkowie grupy zostali złapani.
Pierwszy wirus na PC
Pierwszym wirusem na komputery klasy PC był Brain, napisany przez dwóch pakistańskich braci w 1986 roku. Brain był wirusem sektora startowego, czyli modyfikował pierwszy sektor na dyskietce, infekując komputer na poziomie BIOS-u. Tą drogą poszły niemal wszystkie wirusy z tamtego okresu. Po załadowaniu szkodliwego kodu przed rozruchem systemu operacyjnego mógł on dowolnie rozprzestrzeniać się, więc nie było konieczności korzystania z socjotechniki (bez której wiele współczesnych zagrożeń – a szczególnie phishing – niewiele by zdziałało). Wystarczyło, że użytkownik pozostawił felerną dyskietkę̨ w napędzie i uruchomił komputer.
fot. mat. prasowe
Hakerzy często wykorzystują luki w programach
Robaki takie są… część druga
Niegroźnie brzmiący Morris zainfekował w 1988 r. około 6 tysięcy systemów w ciągu pierwszych 12 godzin działania. Było to około 10% wszystkich komputerów z dostępem do internetu, a w tamtych czasach możliwość taką miały niemal wyłącznie instytucje rządowe i naukowe. Jego nazwa pochodzi od nazwiska Roberta Tappana Morrisa, autora szkodliwego oprogramowania, wtedy doktoranta, a dziś profesora MIT. Oczywiście Robert został osądzony, a straty wyceniono na około 10 mln dolarów. Najważniejszy jest jednak fakt, że po infekcji robaka Morris powstał CERT (ang. Computer Emergency Response Team).
Przeczytaj także:
Ataki hakerskie w Polsce wzrosły o 35 proc. od początku roku
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)