Google przewidzi wyniki wyborów?
2015-07-06 11:25
Wybory online © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Facebook Komorowskiego, Twitter i Instagram Dudy
Jeśli faktycznie stałoby się możliwe, aby monitoring internetu pozwalał przewidzieć wyniki wyborów, to z pewnością można byłoby mówić o utracie kluczowej roli telewizji w komunikacji politycznej. Na to jest jednak zbyt wcześnie.Obserwacja ostatnich wyborów prezydenckich pokazuje, że:
- internauci w mediach społecznościowych najczęściej dyskutowali o kandydatach w trakcie telewizyjnych debat;
- większość newsów i dyskusji o kluczowych wydarzeniach w mediach społecznościowych jest rozprzestrzeniana przez fanpage i profile tweeterowe największych mediów - zarówno wydawców telewizyjnych, jak i telewizji naziemnych.
„Pomimo wciąż dominującej roli telewizji, monitoring internetu pozwala na bieżąco badać, jakie przekazy, treści i formy komunikatów najbardziej wpływają na niezdecydowany elektorat. W tym celu niezbędne jest określenie wskaźników opisujących zaangażowanie internautów i mających związek ze zmianą ich preferencji politycznych,” – informuje Małgorzata Tomczyk-Walczak z IRCenter.
Podstawowe dane pochodzące z internetu dotyczące wyborów to częstotliwość wyszukań danej osoby lub partii w Google i liczba dyskusji na ich temat w mediach społecznościowych. To dane, które można porównać z poparciem deklarowanym w tradycyjnych sondażach społecznych. Analizę można przeprowadzić zarówno dla całego czasu trwania kampanii, jak i dynamicznie, uwzględniając zmiany dzień po dniu. Agencja badawcza IRCenter uwzględniła dane sondażowe zebrane przez SmarterPoland, dane z Google Trends i Social Media Listeningu.
Czyją wygraną "przewidział internet"? W drugiej turze wyborów prezydenckich Andrzej Duda otrzymał 35% głosów, a Bronisław Komorowski - 34%. Gdyby przeliczyć "głosy oddane liczbą wyszukań fraz" ("Andrzej Duda" vs "Bronisław Komorowski") tylko dla dwóch najważniejszych kandydatów, Duda otrzymałby 53%, A Bronisław Komorowski - 47%. Google niekoniecznie przewiduje wyniki wyborów, ale pokazuje trendy w zainteresowaniu kandydatem. Dlatego bardziej premiuje mniej znanych kandydatów (Bronisława Komorowskiego wszyscy bardzo dobrze znali). Liczba dyskusji w mediach społecznościowych przekłada się na stopień angażowania różnymi tematami – zarówno negatywnego, jak i pozytywnego; tutaj Andrzej Duda przegrałby z Bronisławem Komorowskim - 46% do 54%.
fot. mat. prasowe
Wybory online
Niektórzy kandydaci mogą być bardziej "internetowi", a inni mniej. Okazuje się, że popularność w sondażach przedwyborczych Andrzeja Dudy była skorelowana zarówno z dyskusjami na jego temat w social media (wsp. kor.: 0,78), jak i z dynamiką wyszukiwania w Google (wsp. kor.: 0,74). Popularność Bronisława Komorowskiego w sondażach nie miała za to nic wspólnego z tym, co się wydarzyło w internecie. Oznacza to, że elektorat byłego prezydenta nie wyrażał swoich preferencji politycznych za pomocą tego medium.
fot. mat. prasowe
Porównanie wyników wyborów i Key Performance Indicators z pomiaru Internetu
Dyskusje o Bronisławie Komorowskim były wypadkową dyskusji o Andrzeju Dudzie w mediach społecznościowych. Widać, że nie przyczyniały się do wzrostu zainteresowania Bronisławem Komorowskim. Z punktu widzenia internetu największą szansą dla Komorowskiego była debata telewizyjna 17 maja. Wtedy nie tylko wzrosło jego poparcie, ale i zwiększyła się częstotliwość wyszukiwania informacji na jego temat w Google.
fot. mat. prasowe
Dynamika zainteresowania Andrzejem Dudą
Co z tego wynika dla partii politycznych?
„O ile wciąż nie powinny one odwracać się od tradycyjnych mediów - zwłaszcza telewizji, muszą jednocześnie starać się dostarczać do internetu treści, które będą wywoływać zainteresowanie kandydatami i partiami. Dodatkowo powinny inwestować w SEO. Z poprzedniej analizy tegorocznych wyborów wynikło, że Facebook to kanał do osiągania dużych zasięgów, a Twitter to kanał do merytorycznych dyskusji (wygrał na nim Andrzej Duda). Jeśli mierzyć efektywność Internetu, najlepiej wykorzystywać w tym celu Google Trends,” – tłumaczy Małgorzata Tomczyk-Walczak. Dodaje również, że „analiza pokazuje, że badając zainteresowanie contentem w mediach społecznościowych dowiadujemy się, co dokładnie publikować, aby skutecznie optymalizować strategię marketingową w trakcie jej realizacji.”
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)