Wakacje 2015: Portugalia droższa o 400 złotych

Przeczytaj także: Wakacje 2015: rekordowo drogie tanie loty

Ważne wydarzenia ostatniego tygodnia w turystyce wyjazdowej

1. Niespodziewanie bogaty okazał się miniony tydzień w wydarzenia mogące mieć znaczący wpływ na branżę turystyki wyjazdowej w tym roku. Należą do nich wprowadzenie stanu wyjątkowego w Tunezji, trzeci stopień ostrzeżenia przed wyjazdami do całego Egiptu wprowadzony przez nasz MSZ oraz referendum w Grecji, które może mieć wpływ na tzw. Grexit. Dwa pierwsze dotyczą decyzji raczej czysto politycznych, a takich TravelDATA nie komentuje zostawiając to innym. Jeśli chodzi o kwestię zwaną Grexit to ma ona już wymiar w dużej części gospodarczy.

W tym względzie warto zwrócić uwagę na coraz więcej poważnych komentarzy, że może to prowadzić nie tyle do okresu „wielkiej smuty” ile raczej do Greekovery, czyli do odrodzenia gospodarczego jakie następowało po głębokiej dewaluacji waluty w krajach dotykanych wcześniej głębokim ekonomicznym kryzysem (por. "A jeśli Grecja rozkwitnie ?", tekst opublikowany 4.07.2015 na portalu rp.pl.). Wydaje się, że jest w tym rozumowaniu dużo racji, a na Grexicie mogłaby szczególnie zyskać grecka turystyka. Pod względem możliwości zaoferowania cen Grecja mogłaby dorównać nawet Bułgarii, a jest dla Polaków krajem bardziej „egzotycznym” i przy tym dużo bardziej różnorodnym.

2. Wydarzeniem nietypowym była natomiast kolejna edycja raportu z serii przygotowywanej zwykle w połowie roku przez branżowe Wiadomości Turystyczne, czyli „Touroperatorzy - Ranking 2015” . Nietypowym, ponieważ sam raport jest nietypowy o czym świadczy co najmniej kilka ważkich kwestii.
Po pierwsze jest to raport „wiecznie ankietowy” . W korzystaniu z ankiet nie ma wprawdzie nic złego, ale rzecz w tym, że dają one wyniki przybliżone, które dopiero z czasem zostają zamienione na rzeczywiste (np. po weryfikacji przez biegłych rewidentów). W raportach papierowych takie poprawki zamieścić już nie sposób, ale w ich kolejnych edycjach wyniki dawnych ankiet powinny być jednak poprawione.

Tymczasem raporty te, jak również konstruowane w nich tabele, zestawienia, wywody i wnioski używają danych z ankiet sprzed paru sezonów, które już dawno zostały zastąpione danymi rzeczywistymi. To przypomina sytuację jakby ustanawiać skład Sejmu nie na podstawie rzeczywistych wyników wyborów, ale na podstawie ankiet (sondaży) i to na dodatek sprzed kilku lat.

Kolejną sprawą jest stanowczo zbyt duża liczba błędów. Żeby nie być gołosłownym zajmijmy się na chwilę fragmentem strony 16-tej, który zajmuje raptem 2,5 procent całości raportu (wyłączając reklamy). Już na jej samym początku dowiadujemy się, że zysk netto danego touroperatora „obliczany jest jako wynik finansowy brutto pomniejszony o obowiązkowe obciążenia m.in. podatki dochodowe oraz składki na ubezpieczenia społeczne ZUS”.