Branża chemiczna odporna na zawirowania
2015-07-07 11:26
Branża chemiczna odporna na zawirowania © il-fede - Fotolia.com
W porównaniu z innymi branżami rynek chemiczny radzi sobie bardzo dobrze, jednak w Europie będzie musiał się już wkrótce zmierzyć się z silną, amerykańską i azjatycką konkurencją. Na tym tle Polska wypada zadowalająco. Musimy się jednak liczyć z tym, że wygórowane koszty energii oraz kurczące się środki na inwestycje i badania mogą negatywnie przełożyć się na konkurencyjność rodzimej branży chemicznej - to niektóre wnioski z Market Monitora firmy Atradius, opracowania przedstawiającego analizę oraz prognozy dla rynku chemicznego wybranych krajów.
Przeczytaj także: Firmy farmaceutyczne - wyzwania 2014
Analitycy Atradius przyznają, że rynek chemiczny nieźle radzi sobie z zawirowaniami w światowej gospodarce. W większości segmentów tego rynku zauważalny jest wzrost produkcji, płynność finansowa pozostaje na zadowalającym poziomie, a liczba bankructw jest decydowanie niższa niż w innych branżach. Nic zatem dziwnego, że w takich krajach jak Chiny, USA, Francja, Niemcy, Hiszpania czy Włochy kondycja rynku chemicznego została oceniona na „3” w pięciostopniowej skali, gdzie „1” oznacza ocenę najniższą.Niczym niezmącony spokój nie może jednak trwać wiecznie. Pierwsze chmury już się pojawiają i wydaje się, że pogorszenie w największej mierze może odczuć rynek europejski, który będzie musiał zmagać się z silną konkurencją ze strony Azjatów i Amerykanów. Szczególnie trudny jest ten drugi przypadek - boom łupkowy, który znacząco obniżył ceny energii, sprawił jednocześnie, że produkcja w USA należy obecnie do najtańszych na świecie.
Dobrze prezentuje się również kondycja polskiego sektora. Pozostaje on jedną ze stabilniejszych gałęzi naszej gospodarki z dobrymi perspektywami na przyszłość. Szacuje się, że w branży jest zatrudnionych około 260 tys. pracowników, co czyni ją drugim co do wielkości pracodawcą po przemyśle spożywczym. Wartość sprzedana przemysłu chemicznego wraz z przerobem ropy i koksu w 2014 r. przekroczyła poziom 18 proc. produkcji przemysłowej kraju, a eksport wzrósł o 5 proc., na co wpływ miał również spadek wartości polskiej waluty. Co więcej, w 1 kw. 2015 nie odnotowano ani jednej upadłości w przetwórstwie chemicznym lub farmacji, co jest istotnym symbolem dobrej kondycji sektora.
- Branża chemiczna i farmaceutyczna bez większych problemów przeszła przez ostatni okres zawirowań. Czeka ją jednak kilka istotnych wyzwań. Wysokie ceny energii oraz kurczące się inwestycje na badania i rozwój znacząco obniżają konkurencyjność przemysłu chemicznego w całej Unii Europejskiej, w tym Polsce. Istotnym problemem pozostaje efektywność tego rynku, który charakteryzuje się wysoką energochłonnością.
Warto również zauważyć, że główną przewagą polskich przedsiębiorstw były niskie koszty pracy. Atut ten traci jednak na znaczeniu, szczególnie w wyniku rewolucji energetycznej w Stanach Zjednoczonych, gdzie ceny energii spadły w ostatnich dziesięciu latach o 25-35 proc. Odnalezienie się w nowych realiach jest największym wyzwaniem, jakie stoi przed firmami z branży chemicznej. Zwiększenie wydajności oraz wejście polskich przedsiębiorstw w nowe segmenty jest zdecydowanie trafnym kierunkiem – twierdzi Arkadiusz Taraszkiewicz, dyrektor regionalny oceny ryzyka Europy Środkowo-Wschodniej Atradius.
Przeczytaj także:
Przemysł: kryzys energetyczny niszczy branże energochłonne?
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)