Facebook rządzi turystyką?
2015-08-14 11:33
Facebook rządzi turystyką? © mysweetbear - Fotolia.com
Przeczytaj także: Planowanie wakacji bez Internetu: czy to jeszcze możliwe?
Jak podkreślają eksperci z firmy Deloitte, autorzy raportu „Travel Consumer 2015. Engaging the empowered holidaymaker” i raportu poświęconego cyfrowym kanałom w branży turystycznej pt. “Social? That’s for consumers. For travel companies, social media means business”, Internet zmusza branżę turystyczną do zweryfikowania dotychczasowych sposobów podejścia do klientów i promocji oferty. Tylko w ten sposób pełne wykorzystanie zachodzących zmian będzie mogło stać się faktem.Okazuje się, że inspiracją wakacyjnych podróży są w głównej mierze opinie najbliższych (50 proc.). Druga pozycja przypada w udziale mediom społecznościowym (33 proc.), a trzecia programom telewizyjnym (32 proc.), które w tym wyścigu wyprzedzają broszury biur podróży (31 proc.) oraz wyszukiwarki internetowe (31 proc.). Około jedna trzecia użytkowników portali społecznościowych przyznaje, że marzenia o odwiedzeniu jakiejś destynacji rozpoczęły się wraz z wejściem na profil znajomych i ujrzeniu zdjęć z danego miejsca. Połowa respondentów wspólnego badania Deloitte i Facebooka wśród „polubionych” przez siebie profili ma marki z branży turystycznej. W przeważającej liczbie przypadków są to hotele oraz linie lotnicze.
„Rewolucja cyfrowa i rozwój Internetu, w tym np. strony z recenzjami, dostępność ofert on-line czy media społecznościowe przez wielu wykorzystywane są przy wyszukiwaniu atrakcyjnych ofert oraz porównaniu ich cen. Żyjemy w erze, gdzie klient jest coraz bardziej świadomy i coraz lepiej poinformowany” - wyjaśnia Jakub Wróbel, Starszy Menedżer w Dziale Konsultingu, ekspert Technology, Media and Telecommunications Group Deloitte. „Sześciu na dziesięciu angielskich turystów powyżej 16 roku życia porównuje ceny wyjazdów wakacyjnych w Internecie. Należy spodziewać się dalszego wzrostu porównywarek i wyszukiwarek internetowych zajmujących się turystyką. To istotna wskazówka dla firm z branży turystycznej” – dodaje.
I tak, przykładowo serwis Trip Advisor podaje, że można znaleźć w ich serwisie ponad 225 mln opinii internautów z całego świata. Z kolei w 2014 roku wyszukiwarki i porównywarki cen hoteli oraz biletów lotniczych Trivago oraz Skyscanner osiągnęły wzrosty przychodów wyższe odpowiednio o 68 proc. i 42 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Popularność tego typu serwisów można zaobserwować także w regionie Europy Środkowej. W ubiegłorocznej edycji rankingu Deloitte poświęconym najszybciej rozwijającym się firmom technologicznie innowacyjnym „Technology Fast 50 Central Europe” zwyciężyła węgierska spółka zajmująca się internetową sprzedażą miejsc hotelowych Szallas.hu. Z kolei trzy lata z rzędu we wcześniejszych edycjach tego konkursu zwycięzcą była rumuńska firma Vola.ro, sprzedająca bilety lotnicze w Internecie.
Dziewięć na dziesięć badanych osób (zgodnie z brytyjskim raportem) przed wyjazdem na wakacje pokusiło się o samodzielne poszukanie najlepszych ofert, z czego 66 proc. zdało się w tej kwestii głównie na Internet. W sieci 72 proc. respondentów szukało inspiracji odnośnie miejsca wyjazdu, 59 proc. porównywało ceny, a 46 proc. szukało recenzji i komentarzy innych internautów na temat biur podróży.
fot. mat. prasowe
Turystyka nie jest już rynkiem sprzedawcy, to zdecydowanie rynek klienta
Jakie czynniki mają największy wpływ na to, że decydujemy się na wykupienie wakacji u danego przewoźnika lub biura podróży? Dla 56 proc. elementem decydującym była cena a dla 47 proc. wcześniejsze doświadczenia z daną firmą.
„Dla turystów powyżej 65. roku ważne są ich własne wcześniejsze doświadczenia oraz reputacja danego przewoźnika czy biura podróży – natomiast w przypadku ludzi w wieku do 34 lat istotnym czynnikiem jest cena” – mówi ekspert Deloitte.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)