Firmy rodzinne: własny biznes lepszy niż sukcesja?
2015-09-15 10:46
Własny biznes lepszy niż sukcesja? © puhhha - Fotolia.com
Przeczytaj także: Firma rodzinna: brak sukcesora szansą dla menadżera?
Dla 60% studentów reprezentujących 34 kraje, w tym także Polskę, najlepszym sposobem na rozpoczęcie kariery jest zatrudnienie się w dużej, średniej, ewentualnie małej firmie. Proporcje ulegają zmianie po zakończeniu studiów - 5 lat po obronie chęć pracy u kogoś deklaruje już zaledwie 27% badanych, a 35% gotowych jest rozpocząć własny biznes. Bez wątpienia zatem duch przedsiębiorczości nie opuszcza młodych, ale widać, że niekoniecznie jest on skoncentrowany na kontynuacji rodzinny tradycji biznesowych. Jan Olszewski, syn założycieli firmy Solaris, po kilku latach spędzonych w firmie rodzinnej zdecydował o przejściu „na swoje”. Założył „Owners Place", czyli miejsce, które globalnie, w internecie skupia biznesy rodzinne.– Zawsze marzyłem o tym, żeby stworzyć coś własnego i moi rodzice gorąco mnie do tego zachęcali, ponieważ uważali, że najwięcej można się nauczyć tworząc własną firmę. Poza tym widziałem ogromny potencjał w tym pomyśle i żałowałbym do końca życia, gdyby ktoś inny zrealizował go z sukcesem tylko dlatego, że ja nie miałem odwagi by spróbować – mówi Jan Olszewski, założyciel Owners Place.
Polska w połowie stawki
Preferencje dotyczące przejmowania firm rodzinnych zależą także od kraju. Studenci z Meksyku (11,5%), Belgii (8,9%) i Słowenii (8,5%) są najbardziej zdeterminowani, by przejąć biznes po pięciu latach od zakończenia nauki. Z kolei ankietowani ze Stanów Zjednoczonych, Izraela i Danii najmniej chętnie chcą iść w ślady swoich rodziców. Polska znalazła się w pobliżu średniej. 4,5% ankietowanych studentów w naszym kraju chce dołączyć do firmy rodzinnej 5 lat po zakończeniu nauki.
Co ciekawe, takie plany tuż po studiach ma więcej, bo 6,3% badanych. Mimo, że stosunkowo niewielu badanych deklaruje chęć przejęcia rodzinnego biznesu, to blisko co piąty nie wyklucza takiej opcji. Ewald Raben, rozwinął karierę w rodzinnym przedsiębiorstwie transportowym i doprowadził je do miejsca, w którym firma stała się jednym z największych operatorów logistycznych w Europie.
- Losy młodego pokolenia zależą od wychowania, od tego, jaki daje się przykład. Jeśli o firmie rodzinnej rozmawia się w domu, dzieci naturalnie nasiąkają tą atmosferą – sukcesja staje się naturalną konsekwencją. Moje wychowanie, podczas którego podkreślano wagę aktywności zawodowej i zaangażowania w działania firmy rodzinnej oraz nauka, że bardzo wiele można zdobyć przykładając się do pracy, przyniosło efekty. Dziś tego samego uczę moje dzieci, pamiętając, że przygotowanie do sukcesji to długi proces, zawarty bardziej w kilkunastu niż kilku latach – mówi Ewald Raben CEO Grupy Raben i Przedsiębiorca Roku 2012.
fot. mat. prasowe
Deklaracje ścieżki kariery przez studentów z tradycją firm rodzinnych
Mniej rodzinni?
W porównaniu z edycją badania z 2011 roku ankietowani studenci są mniej skłonni do przejęcia rodzinnej firmy 5 lat po szkole. Wówczas taką wolę deklarowało 6,78% - obecnie zaledwie 4,82%. Zmiana spowodowana jest przede wszystkim poprawą na rynku pracy. Sprawia, że absolwenci mają znacznie większe możliwości w zakresie poszukiwania interesującego zatrudnienia i nie są „skazani” na rodzinny biznes. Drugim czynnikiem są zmiany w systemie kształcenia. Studenci podczas zajęć dotyczących przedsiębiorczości czy wręcz firm rodzinnych mają szersze spojrzenie na ten temat. Bardziej świadomie podejmują też decyzje o swojej karierze. Mimo, że liczba chętnych do przejęcia rodzinnego biznesu jest mniejsza, wraz z poszerzaniem wiedzy o tym czym jest przedsiębiorczość rośnie liczba świadomych decyzji dotyczących sukcesji.
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)