Niskie ceny ropy i gazu pobudzą innowacje
2015-09-23 14:21
Rafineria © photollurg - Fotolia.com
Ceny ropy naftowej spadkowy rajd zaczęły już w zeszłym roku. Najpierw cena baryłki spadła ze 100 do 60 dolarów, a dzisiaj żeby ją kupić wystarcza nawet 45 dolarów. Tak duże wahania cenowe natychmiast rodzą pytania o kondycję głównych dostawców z branży. Eksperci Deloitte uspokajają jednak, że długoterminowe strategie rozwoju pozostają tu niezagrożone.
Przeczytaj także: Gaz łupkowy szansą na bezpieczeństwo energetyczne
Powyższe dane pochodzą z corocznego opracowania „Oil and Gas Reality Check”, w którym Deloitte prezentuje kluczowe tendencje odpowiedzialne za sytuację, z jaką mamy do czynienia w sektorze ropy naftowej i gazu.Spadki cen ropy naftowej nie zaczęły się wczoraj - obserwujemy je już od ponad roku. Odpowiedzialne są za nie przede wszystkim:
- wzrost wydobycia surowca w USA,
- spowolnienie gospodarcze w krajach Azji, zwłaszcza w Chinach,
- brak reakcji kartelu OPEC na globalną nadprodukcję ropy.
Ta sytuacja nie mogła pozostać bez wpływu na kondycję firm z sektora energetycznego i nie pozostała - tegoroczne zestawienie CE TOP 500 pokazało, że w minionym roku spadek przychodów stał się udziałem aż 60 proc. największych spółek energetycznych z regionu Europy Środkowej.
Autorzy raportu „Oil and Gas Reality Check” radzą się jednak przyzwyczaić do cyklicznych tąpnięć cen opy naftowej, które nie są na tym rynku nowością.
„Trzeba pamiętać, że sektor nafty i gazu działa w oparciu o inwestycje długoterminowe i w przeszłości wychodził już z podobnych kryzysów obronną ręką. Różne części sektora w różny sposób odczuwają załamanie cen ropy i odmiennie odpowiadają na zmianę fundamentów rynkowych. Bardzo dobrze radzi sobie downstream, czyli przetwarzanie surowców, w którym marże są na bardzo wysokich poziomach. Dużo gorsza jest oczywiście sytuacja w segmencie upstream, czyli wydobycia surowców.
W miarę umacniania się obserwowanych trendów przedsiębiorstwa działające na tym rynku muszą dostosować się do zmian i przygotować na poprawę efektywności. Spadki cen często pobudzają innowacje. Wobec tego można oczekiwać, że obecna sytuacja spowoduje ożywienie działalności badawczo-rozwojowej, szczególnie w części upstreamowej.” – wyjaśnia Marek Chlebus, Wicedyrektor w Zespole ds. Energii i Zasobów Naturalnych, Dział Doradztwa Finansowego, Deloitte.
W raporcie eksperci Deloitte przedstawili trendy, które ich zdaniem w najbardziej znaczący sposób wpłyną na globalny rynek ropy naftowej i gazu:
1. Zmiany bilansu popytu i podaży
Zmienność rynku zmusza nowych i starych dostawców ropy i gazu do prowadzenia gier taktycznych. W tej chwili USA mogą pokryć już 90 proc. krajowego zapotrzebowania na energię z własnych źródeł, a to oznacza, że import surowców energetycznych w największej gospodarce świata zaczyna spadać. Kraj ten przestaje być rynkiem kluczowym, zatem dostawcy światowi poszukują nowych nabywców, przede wszystkim wśród państw Azji, gdzie dynamika popytu na energię pomimo spowolnienia gospodarczego nadal jest dodatnia.
fot. photollurg - Fotolia.com
Rafineria
2. Nowe kierunki handlu
Ciągłe zmiany bilansu popytu oraz podaży ropy naftowej i gazu powodują powstanie nowych kierunków handlu. Umacnianie relacji między USA, Kanadą i Meksykiem może zmusić państwa zrzeszone w Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową OPEC do poszukiwania możliwości zwiększenia swojego udziału na rynku zachodnioeuropejskim. Nie jest to jednak strategia decydująca o przetrwaniu. W 2013 roku kraje OPEC eksportowały niemal 60 proc. ropy na rynki azjatyckie. Tej ilości nie jest w stanie dorównać konsumpcja europejska. Jednak zdaniem ekspertów Deloitte, mimo osłabienia swej pozycji, kraje OPEC nadal pozostaną kluczowymi producentami ropy na świecie. Z kolei Rosja zwraca się ku Azji, o czym świadczą: transakcja o wartości 400 mld dolarów pomiędzy CNPC a Gazpromem oraz transakcje o wartości 100 mld dolarów między Rosją a Indiami.
3. OPEC pod presją
Kraje OPEC dostarczają obecnie około 32 proc. ropy zużywanej na całym świecie a przez to mają duży wpływ na globalny rynek. Spójność działań grupy w ostatnich latach nie jest jednak pełna. Widać to wyraźnie gdy zestawimy aktualny poziom wydobycia ropy w kartelu (ok. 31,6 mb/d) z jego oficjalnie ustalonym poziomem (30 mb/d).
„Ostatni spadek cen ropy mocno nadszarpnął budżety krajów członkowski kartelu i może jeszcze mocniej podkopać wspólne działania grupy. Kraje takie jak Wenezuela, Nigeria, Ekwador czy też Algieria potrzebują cen ropy dużo powyżej 100 dolarów za baryłkę by zrównoważyć swe budżety i w przeciwieństwie do bogatych członków kartelu (Arabia Saudyjska, Kuwejt, Katar, ZEA) nie dysponują dużymi rezerwami by móc prowadzić tak hojną politykę fiskalna jak do tej pory.” – wyjaśnia Paweł Kordala, Associate w Zespole ds. Energii i Zasobów Naturalnych, Dział Doradztwa Finansowego, Deloitte.
Przeczytaj także:
Rynek ropy naftowej i gazu w rękach Azji
oprac. : Aleksandra Baranowska-Skimina / eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
ropa naftowa, rynek ropy naftowej, koncerny naftowe, rynek gazowy, gaz, ceny ropy, ceny gazu, gaz łupkowy, sektor energetyczny
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)