Czas patriotów. Wywiad z ministrem skarbu, Dawidem Jackiewiczem
2016-04-28 00:20
To będzie przełomowe wydarzenie w historii nadzoru właścicielskiego © sharpshutter22 - Fotolia.com
To będzie przełomowe wydarzenie w historii nadzoru właścicielskiego – tak o strategii poszukiwania synergii w państwowych spółkach mówi Dawid Jackiewicz, pierwszy po 1989 r. polski minister skarbu, dla którego patriotyzm gospodarczy naprawdę nie jest wyświechtanym frazesem.
Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 3/2015
Wojciech Surmacz: Panie ministrze, słyszał już pan takie mniej oficjalne opinie opozycji na swój temat?Dawid Jackiewicz, minister skarbu państwa: Podobno jestem „pisowskim siepaczem”… (śmiech)
A ja słyszałem, że nie tylko pan, ale wszyscy w obecnym rządzie macie „czarne podniebienia”…
Też dobre. Chce pan sprawdzić?
Nie muszę. Ale może warto w takich sytuacjach odpowiadać, że lepiej siepać z klasą, niż urządzać chamskie polowania z nagonką. Może warto przypomnieć, w jak skandaliczny sposób pana poprzednicy z PO usuwali prezesów spółek skarbu państwa?
Raczej nie robili tego w białych rękawiczkach…
Szanuję pańską wyrozumiałość, ale podajmy kilka przykładów. Weźmy taki histeryczny rajd po mediach archeologa Mikołaja Budzanowskiego, ministra skarbu u Donalda Tuska, który, nie mając żadnych merytorycznych podstaw, usunął Marcina Piróga ze stanowiska prezesa LOT. Albo skandaliczna inwigilacja i prześladowanie Adama Maciejewskiego, który musiał zwolnić miejsce na fotelu prezesa GPW, bo zamierzał na nim zasiąść Paweł Tamborski, wiceminister skarbu państwa w rządzie Ewy Kopacz. Po tamtych akcjach ruchy kadrowe w pańskim wykonaniu przypominają niewinne igraszki…
Zgadza się, ale jest kilka obszarów, w których jestem dużo bardziej radykalny i zdecydowany od moich poprzedników i świadomie narażam się na krytykę.
Aż się boję pytać… A tak poważnie, to domyślam się, że chodzi o szeroko rozumiane plany związane z działalnością spółek skarbu państwa?
Chciałbym, aby spółki skarbu państwa prowadziły programową, systematyczną i świadomą współpracę między sobą. Jeśli na przykład wśród nich są firmy, które mają flotę samochodową, to niech kupują paliwo w jednej ze spółek paliwowych skarbu państwa. Jeśli się ubezpieczają, to niech to robią u polskiego ubezpieczyciela. Niech zakładają rachunki bankowe w polskim banku. Naturalnie trzeba stosować się do obowiązujących przepisów prawa, takich jak Prawo Zamówień Publicznych, ale ono także wymaga poprawy, bo dzisiaj często po prostu dyskryminuje nasze rodzime podmioty i wykonawców. A przecież mówimy o wielomiliardowym majątku państwowym, który – moim zdaniem – powinien być akumulowany w spółkach skarbu państwa i generować zyski. Wydaje mi się, że to są zupełnie naturalne procesy, zachodzące we wszystkich cywilizowanych krajach. Oczywiście tam nikt o tym głośno nie mówi…
fot. sharpshutter22 - Fotolia.com
To będzie przełomowe wydarzenie w historii nadzoru właścicielskiego
Bo to jest tak naturalne i logiczne, że w normalnym państwie nikogo raczej do takich zachowań nie trzeba przekonywać?
Rzeczywiście, nie wyobrażam sobie na przykład menedżerów z niemieckich spółek państwowych latających innymi liniami lotniczymi niż Lufthansa. To jest w Niemczech tak oczywiste, że nikt nikogo nie musi głośno zachęcać do takich działań. Ale z drugiej strony, brak takiej publicznej, wyraźnej komunikacji powoduje, że na przykład na tak młodym rynku jak polski, ktoś sobie myśli: „chwileczkę, żyjemy we wspólnej Europie i nie powinniśmy dyskryminować podmiotów zagranicznych”. W związku z tym w ramach postępowania przetargowego polska firma państwowa nie wybiera polskiego, państwowego partnera, bo przecież to jest „tak strasznie stronnicze”.
Można by rzec, że to wręcz łamanie zasad wspólnotowych, na których bazuje dzisiaj cała gospodarka europejska.
Prawda? A ja się z tym nie zgadzam i mówię dzisiaj bardzo wyraźnie prezesom spółek z udziałem skarbu państwa: szukajcie możliwości budowania sojuszy i kooperacji pomiędzy naszymi podmiotami. Wtedy nasze pieniądze pozostają w naszym systemie i to państwo korzysta z zysków wypracowanych przez swoje spółki, tworzone są miejsca pracy i to wreszcie my sami mamy wpływ na to, czy to są środki transferowane poza granice naszego kraju, czy też nie.
Nie obawiam się krytyki w tej materii. Ta olbrzymia grupa kapitałowa kilkuset spółek z udziałem skarbu państwa tak właśnie powinna działać. Będziemy wszędzie szukać efektów synergii. Jestem już po rozmowie z prezesami, którym przedstawiłem bardzo konkretną wizję rządu w tej sprawie, oczywiście szanując ich niezależność w podejmowaniu decyzji, którą gwarantuje kodeks spółek handlowych. Ale dobieraliśmy takich ludzi, którzy rozumieją, na czym polega ta „gra”, ta rywalizacja między podmiotami, ta logika.
oprac. : Wojciech Surmacz / Gazeta Bankowa
Więcej na ten temat:
Dawid Jackiewicz, minister skarbu, spółki skarbu państwa, Ministerstwo Skarbu Państwa
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)