eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacjeModernizacja polskiej armii. Szturm na 130 miliardów

Modernizacja polskiej armii. Szturm na 130 miliardów

2016-05-05 12:04

Modernizacja polskiej armii. Szturm na 130 miliardów

Wojsko © Tata2anka - Fotolia.com

Do rywalizacji o rekordowy budżet na modernizację uzbrojenia i wyposażenia Wojska Polskiego stanęli giganci zagraniczni i firmy polskie. Pierwsi mają kolosalny potencjał. Nasi producenci liczą, że języczkiem u wagi stanie się argument, iż rodzimy przemysł zbrojeniowy to kluczowe ogniwo w systemie obrony kraju.

Przeczytaj także: Armia zagranicznych interesów

Od czasu zakupu w 2003 r. od Amerykanów 48 używanych myśliwców F-16 (Jastrząb) za niespełna 3 mld dol. (pożyczonych od Stanów Zjednoczonych), Wojsko Polskie nie miało takich środków na zbrojenia, jakimi dysponuje dziś, a właściwie od roku 2013 do 2022. MON planuje wydać na modernizację armii ok. 130 mld zł, czyli średnio po 11 mld zł na rok, z tego 60-70 proc. – jak pokazują statystyki – może trafić do polskiego przemysłu obronnego. Od tego roku zapisane w budżecie wydatki na armię sięgają co najmniej 2 proc. PKB, więc nie ma odwrotu – polska armia ruszyła na zakupy.

Helikopter w ogniu


Stare wojskowe porzekadło mówi, że zmiana decyzji jest dowodem na ciągłość dowodzenia. Jeszcze w 2012 r. plan był taki, że w latach 2017-2018 polska armia zostanie zasilona 70 śmigłowcami wielozadaniowymi. Szacunkowy koszt transakcji opiewał wówczas na 8 mld zł. Wraz z postępem prac nad programem zakupu śmigłowców, liczba maszyn skurczyła się do 50 sztuk, wzrosła za to wartość planowanych na ten cel wydatków – do ponad 13 mld zł.

Taka wiadomość dla załóg z dwóch lotniczych zakładów w Polsce (PZL Świdnik, w której udziały ma włosko-brytyjska spółka AugustaWestland i PZL Mielec zależny od amerykańskiej spółki Sikorsky Aircraft) była jak mikołajki w środku lata.

Krzysztof Krystowski, prezes zarządu i dyrektor zarządzający w PZL Świdnik, nie posiadał się z radości, licząc, że solidne zamówienie trafi do Świdnika. W rozmowie z dziennikarzami podkreślał wielokrotnie, że w Europie jest tylko pięć państw, które potrafią zaprojektować, wdrożyć do produkcji i wyprodukować śmigłowiec. Dzięki PZL Świdnik takim państwem jest też Polska – zachwalał. Na kontrakt śmigłowcowy liczyli też szefowie i załoga z Mielca, gdzie produkowane są słynne Black Hawki. Podobno klienci Sikorsky’ego życzą sobie, aby Black Hawki były wyprodukowane właśnie w Mielcu, gdyż gwarantuje to ich wysoką jakość.

fot. Tata2anka - Fotolia.com

Wojsko

Do rywalizacji o rekordowy budżet na modernizację uzbrojenia i wyposażenia Wojska Polskiego stanęli giganci zagraniczni i firmy polskie.


Tymczasem wiosną zeszłego roku MON pod kierownictwem ministra Tomasza Siemoniaka zdecydował o zakupie 50 śmigłowców Caracal od trzeciego oferenta – francuskiego koncernu Airbus Helicopters. Oficjalnie, oferty z Mielca i Świdnika zostały odrzucone w powodu błędów formalnych w przysłanej dokumentacji. Nieoficjalnie mówi się w branży, że chodziło o to, by Polska nie naraziła się żadnemu z naszych sojuszników i żeby „wszyscy byli zadowoleni”: tarcza przeciwrakietowa będzie dla Amerykanów, dla Niemców okręty podwodne, których potrzebuje Marynarka Wojenna, zaś Francuzom przypadnie dostawa śmigłowców. Problem w tym, że ówcześni rządzący zapomnieli o korzyściach dla… krajowej gospodarki, o której mieli pamiętać, dokonując wyboru dostawcy. Innymi słowy plan modernizacji polskiej armii miał być realizowany z uwzględnieniem wspierania rodzimego przemysłu. Tyle, że Airbus Helicopters w Polsce niczego nie produkuje.

Na to padał argument: przecież w istocie PZL Świdnik i PZL Mielec to przedsiębiorstwa zależne od zagranicznych firm. Tak, ale w Polsce dają zatrudnienie i płacą podatki – replikowały związki zawodowe. Choć francuski producent współpracuje z zakładami remontowymi w Warszawie i Łodzi, nie są one przystosowane do szybkiego uruchomienia produkcji, więc pierwsze egzemplarze śmigłowców dla polskiej armii będą składane we Francji, a to oznacza realne straty dla polskiej gospodarki – podkreślają zgodnie eksperci i związkowcy. Airbus Helicopters zapowiedział, że w razie podpisania umowy na dostawy 50 śmigłowców w różnych wersjach, w ramach offsetu, w Polsce – przy montażu, produkcji podzespołów, produkcji elementów wyposażenia i integracji systemów – znajdzie zatrudnienie ok. 1250 osób m.in. w Radomiu, Dęblinie i Łodzi. To nie przekonuje związkowców i polityków PiS.

Patrioty(czne) gry


Podpisanie kontraktu z Francuzami uzależniono jednak od wyniku negocjacji offsetowych, które trwają z udziałem Ministerstwa Rozwoju, co podkreślają przedstawiciele MON. Na rynku trwają spekulacje, czy minister Antoni Macierewicz i obecne kierownictwo resortu obrony, które sceptycznie oceniało wybór francuskiej oferty dokonany przez poprzedników, sfinalizuje umowę, czy nie, i co będzie korzystniejsze dla Polski.
– Jeżeli obecne kierownictwo MON chciałoby się wycofać z zakupu Caracali, jest na to sposób bez zrywania rozmów i zawartej wstępnie umowy – mówi anonimowo ekspert od umów międzynarodowych, w tym umów wojskowych.

– Znając wcześniejsze stanowisko PiS ws. zakupu 50 śmigłowców od Airbus Helicopters, nie można tego wykluczyć. Jednak nie powinno się to odbyć z powodu niedogadania co do kształtu umowy offsetowej, która oczywiście jest warunkiem finalizacji przetargu. Jest inny sposób, bardziej bezpieczny, bo odsuwa niebezpieczeństwo ewentualnych pozwów ze strony francuskiej przeciwko Polsce za zerwanie umowy. A nie mam wątpliwości, że takie pozwy będą, jeśli nie dojdzie do porozumienia z Francuzami ws. offsetu, od którego uzależnione jest sfinalizowanie zakupu Caracali – mówi ekspert. – Dlatego radziłbym stronie polskiej, aby przeprowadzić negocjacje do końca i podpisać umowę offsetową. Jednak, żeby umowa offsetowa weszła w życie, musi ją zatwierdzić Rada Ministrów przez podjęcie stosownej uchwały. Tyle że rządu nikt do podjęcia takiej uchwały nie zmusi. Mieliśmy już taki precedens, że rząd polski nie podjął uchwały o zatwierdzeniu pewnej umowy prywatyzacyjnej, której stroną był zagraniczny inwestor. Sprawa trafiła przed międzynarodowy sąd arbitrażowy w Sztokholmie, gdzie Polskę oskarżono o zerwanie umowy. Pozew przeciw Polsce jednak oddalono, argumentując, że niepodjęcie uchwały zatwierdzającej umowę nie jest jej zerwaniem – tłumaczy ekspert.

Oby jednak przetarg na Caracale nie skończył się w stylu umowy offsetowej towarzyszącej zakupom F-16, która – delikatnie rzecz ujmując – nie wniosła do polskiej zbrojeniówki nic spektakularnie nowego. – I dobrze, żeby strona polska pamiętała o tym podczas negocjacji zamówienia na system obrony powietrznej średniego zasięgu, tzw. program Wisła, obejmujący zakup amerykańskich rakiet typu Patriot od firmy Raytheon – dodaje ekspert. Pierwsza wersja oferty była bowiem wyjątkowo niekorzystna dla Polski.
Przeczytaj także: Wydatki na wojsko 2014 Wydatki na wojsko 2014

 

1 2

następna

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: