eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaŚwiatTydzień 6/2006 (06-12.02.2006)

Tydzień 6/2006 (06-12.02.2006)

2006-02-11 20:14

Przeczytaj także: Tydzień 5/2006 (30.01-05.02.2006)

  • Projekt budżetu USA na 2007 rok przewiduje wydatki w wysokości 2770 mld USD (wzrost o 2,2%) i wpływy na po­ziomie 2416 mld USD (wzrost o 5,8%). Deficyt wyniesie 439,3 mld USD ( 2,6%PKB). W 2006 roku deficyt budżetowy wyniesie 423 mld USD (3,2% PKB). Warto też zwrócić uwagę na wydatki: na obronę -439,3 mld USD (wzrost o 6,9%), bezpieczeństwo narodowe – 33,1 mld USD (wzrost o 3,3%), oraz sprawy zagraniczne – 33,9mld USD (wzrost o 12,2%). Równocześnie zmniejszono wydatki na ok. 100 programów w tym na rolnictwo, oświatę, ochronę zdrowia, wy­miar sprawiedliwości i transport.
  • Świat biznesu w swoich prognozach na 2006 rok uwzględnia ostatnie informacje o niskim wzroście gospodarczym w USA w IV kwartale i niebezpieczeństwa wynikające z globalnej nierównowagi gospodarczej. Jednak upatruje swojej szansy we wzroście gospodarczym w Chinach, Japonii i... w Unii. Te nadzieje związane są też z oczekiwanym sukcesem katarskiej rundy negocjacji w ramach WTO w sprawie liberalizacji światowego handlu. Jeśli zostanie osiągnięty, światowa gospodarka otrzyma nowy impuls rozwojowy.
  • Ben Bernanke, nowy prezes Fed (na początku roku przejął stanowisko po A. Greenspanie) potwierdził misję kierowane­go przez siebie banku centralnego, a jest nią: pilnowanie stabilności cen oraz promowanie wzrostu gospodarczego i za­trudnienia we współpracy z Kongresem. W tym amerykański Fed różni się od naszego NBP i RPP.
  • Według prof. Stiglitza (doradca Clintona i Banku Światowego) długofalowe koszty wojny w Iraku będą kosztowały w wariancie pesymistycznym 2 bilony USD, a w wariancie optymistycznym połowę tej sumy. Policzył on stacjonowanie wojsk do 2010 roku, a w trakcie tego okresu dodał spodziewane koszty stacjonowania wojsk i koszty sprzętu, koszty odszkodowań dla ofiar po stronie amerykańskiej, koszty leczenia rannych, dożywotnich rent i opieki nad nim. Uwzględnił to, że na skutek wojny koszty baryłki ropy wzrosły o 5USD oraz to, że koszty te doliczają się do astronomicznego długu publicznego, którego odsetki też trzeba wliczyć w koszty wojny. Niebagatelną stratą jest oderwanie od normalnej pracy setek tysięcy osób, którzy służą w armii, oraz zyski, jakie mogłyby Stany Zjednoczone uzyskać, gdyby wydane na wojnę kwoty zostały prze­znaczone na rozwój. Według oficjalnych danych wojna w Iraku kosztowała dotąd ... ok.200 mld USD, a co miesiąc tak liczone wydatki rosną o 4,5 mld USD.
  • Doprowadzono do finału organizacyjne połączenie grupy finansowej Mitsubishi Tokyo oraz UFJ Holdings. Powstała naj­większa grupa finansowa świata Bank of Tokyo-Mitsubishi UTJ, o aktywach w wysokości 1,6 biliona USD. Dotychcza­sowy lider Citygroup zajmuje teraz drugie miejsce (1,5 biliona USD).
  • Eksperci przewidywali, że ze względu na niski przyrost naturalny liczba mieszkańców Japonii zacznie maleć dopiero za dwa lata. Stało się inaczej. Obecnie Japonia ma 128 mln obywateli i po raz pierwszy ilość ta spadła od 1920 roku. Pod względem liczby mieszkańców w klasyfikacji światowej Japonia spadła z 9 miejsca na 10. Dziś Japonka rodzi średnio jedno dziecko. Brak rąk do pracy powoduje, że rząd rozważa złagodzenie restrykcyjnych przepisów dotąd ogranicza­jących zatrudnianie obcokrajowców.
  • Brytyjczycy (British Nuclear Fuels) postanowili sprzedać Toshibie za 5,4 mld USD dział energetyki nuklearnej amery­kańskiej firmy Westinghouse. Japończycy produkują reaktory klasy BWR (z wrzącą wodą)-mają one 30% udziału w światowym rynku. Amerykańska firma produkuje reaktory ciśnieniowe, które stanowią ok. 60% rynku.
  • Akcje GM-największego na świecie koncernu samochodowego w 2005 roku straciły połowę swojej wartości. Po krótkotr­wałym wzroście na początku roku, znowu spadły o 5%, gdy Deutsche Bank zmienił swoją rekomendację z „trzymaj” na „sprzedaj”.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

O NOWYM IMPULSIE DLA AMERYKAŃSKIEJ GOSPODARKI ORAZ O NOWYM ORLEANIE

Strategicznym problemem amerykańskiej gospodarki jest zaspokojenie potrzeb energetycznych. Jest ona bardzo silnie za­leżna od stabilnych dostaw takich surowców energetycznych jak ropa i gaz. Stare, amerykańskie złoża ropy i gazu wyczer­pują się, a w tych, które jeszcze są eksploatowane, silnie rosną koszty wydobycia.

Szczególną uwagę administracja amerykańska zamierza teraz zwrócić na ropę. USA najwięcej sprowadzają jej z Meksyku i Kanady, ale też z Bliskiego Wschodu (prawie 20% potrzeb), który to region jeszcze długo będzie niespokojny politycznie. Stany Zjednoczone chcą tę sytuację zmienić. Obecny program Białego Domu w tym zakresie opiera się na silnym wsparciu finansowym prac nad rozwojem i wdrożeniem nowych technologii energetycznych tak, by zmniejszyć zależność USA od do­staw z zagranicy, a szczególnie z regionów za­grożonych niepokojami politycznymi (w tym głównie z Bliskiego Wschodu).

Dlatego USA zwiększą nakłady na inwestycje wykorzystujące energię słoneczną i wiatrową, a także będą rozwijać nowe, „czyste technologie” pozyskiwania energii z węgla i z reaktorów atomowych. Będą też wspiera­ne technologie umożli­wiające napędzanie silników samochodowych wodorem i biopaliwami nowej generacji. Przyczynę presji na te kierunki działania należy upatrywać w oddalającej się nadziei na spokój i stabilność polityczną w Iraku oraz w innych krajach tego regionu, a także w coraz większych skutkach katastrof klimatycznych (jak np. od huraganów w Zatoce Meksykańskiej). Ta strategia ma także przynieść korzystne rezultaty w zakresie ochrony środowiska.

Świat interesuje się (chociaż w malejącym stopniu) tym, co będzie z Nowym Orleanem po katastrofie spowodowanej hura­ganem Katrina. Już dziś wiadomo, że miasto nie zostanie odbudowane w całości. Przeszkodą są gigantyczne koszty od­budowy. Na obecny etap prac przeznaczono już 85 mld USD. Przeprowadzone analizy wskazują, że większość miesz­kańców tego miasta nie powróci już do niego. Według ostat­nich raportów liczba mieszkańców Nowego Orleanu zmniejszy się trzykrotnie. Do dzielnic ludzi białych i bogatych, które mniej ucierpiały, chce powrócić ok. 80% mieszkańców. Nieco in­aczej wygląda sprawa z Murzynami, którzy stanowili ok. 70% mieszkańców tego miasta. Jeśli dawne dzielnice zamieszkiwa­ne przez nich (a są one dziś doszczętnie zniszczone) nie zostaną odbudowa­ne, to aż 80% dawnych mieszkańców nie za­mierza powrócić. Oznacza to, że miasto w zdecydowanym stopniu zmieni swój charakter, będzie w nim więcej białych mieszkańców.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: