Własna sieć IP Google?

Przeczytaj także: Wikipedia.org najpopularniejsza

Informacje te pochodzą od jednego z providerów, z którymi Google prowadzi negocjacje handlowe. Za ich autentycznością przemawia też kilka faktów.

W ubiegłym miesiącu Google ogłosił w brytyjskiej i amerykańskiej prasie, że poszukuje osób na stanowisko negocjatora strategicznego. Kandydaci powinni wykazać się doświadczeniem w negocjowaniu kontraktów dotyczących instalowania infrastruktury światłowodowej, zarówno w wielkomiejskich, jak i na rozległych obszarach, przy rozwoju światowej sieci szerokopasmowej.

Infrastruktura światłowodowa jest pozostałością po internetowym boomie, jaki miał miejsce w późnych latach 90., kiedy to amerykańskie firmy informatyczne kładły włókna optyczne, za pomocą których chciały dostarczać bardzo szybki Internet. W następstwie spadku koniunktury w sektorze technologii po roku 2000, proces instalowania wielu z tych sieci został przerwany. Ale w efekcie powstała, rozprzestrzeniająca się po całych Stanach Zjednoczonych, sieć włókien, która nigdy nie została uruchomiona. Kupując tę infrastrukturę, Google będzie w posiadaniu gotowej sieci internetowej, którą będzie kontrolować.

W listopadzie ubiegłego roku pojawiły się natomiast doniesienia, ze Google buduje centra danych. Koncern wynajął podobno dwóch świetnych projektantów, którzy próbują zmieścić w obudowach wielkości 20 i 40 stóp ( czyli ponad 6 i ponad 12 metrów) jak największą liczbę procesorów, pamięci i zasilania.

Już od dawna mówi się o też o tym, że Google chce wypuścić na rynek komputer, którego cena detaliczna będzie mniejsza niż 100 dolarów. Będą to prawdopodobnie komputery gorszej jakości, które będą w stanie funkcjonować tylko wtedy, kiedy będą połączone z serwisem Google. Mówi się, że tani komputer Google to mniej niż standardowy komputer osobisty, a jednocześnie więcej niż telewizor, jedno z pierwszych urządzeń łączących funkcjonalność Internetu i telewizji.

Znawcy rynku internetowego twierdzą, że jeśli obydwa zamierzenia zostaną zrealizowane, to istnieje niebezpieczeństwo zdominowania Internetu przez Google. Tymczasem rzecznik Google zaprzeczył wszystkim doniesieniom. Zgodnie ze swoją polityką, Google nie komentuje spekulacji na temat swoich produktów, zanim te nie zostaną wprowadzone na rynek.