Netflix w mediach: popularność większa niż myślisz

Przeczytaj także: Netflix w Polsce, czyli entuzjazm kontrolowany

Netflix i ...

Podobnie jak w USA (i innych krajach, w których Netflix działa od dawna) tak też w Polsce marka szybko stała się synonimem spędzania wolnego czasu przed telewizorem. Jak wynika z monitoringu social media w IMM, zwrot "binge watching" oznaczający nieprzerwane oglądanie wielu odcinków serialu z rzędu, pojawia się niemal wyłącznie w postach, których autorzy wymieniają także markę Netflix.W przypadku np. Vod.pl czy Player.pl przypadki użycia tego określenia są marginalne - od początku roku pojawiły się zaledwie kilkukrotnie.

Co ciekawe, w Polsce zadomowił się także eufemizm "netflix and chill". Od początku roku polscy internauci użyli tego zwrotu ponad pół tysiąca razy - wynika z badania IMM. "Wyrażenie to oznacza tak naprawdę spotkanie dwóch osób (w optymistycznym scenariuszu płci przeciwnej), które pełne jest erotycznych uniesień lub prościej… po prostu seks. Jest to klasyczny przykład tego jak media społecznościowe kreują kulturę młodych ludzi" - tłumaczy blog QultQultury.pl.

Wirtualne złotówki, realny wpływ

To tylko memy, slang i zabawne obrazki? Nie do końca. Gdyby widoczność w mediach społecznościowych, a także poświęcone Netfliksowi miejsce w prasie i portalach internetowych oraz czas w radiu i TV, przeliczyć na koszty emisji reklam, Netflix musiałby wyłożyć na promocję w Polsce ponad 50 mln zł. Dla porównania, w przypadku w przypadku serwisu Player.pl z grupy TVN byłoby to niewiele ponad 13 mln zł. Z social media z treściami na temat Player.pl podjęto od początku roku 522 tysiące interakcji. Z treściami na temat Netflixa - blisko 1,2 miliona.

W prasie "najcenniejszym" źródłem dla Netfliksa był "Harvard Business Review" i tygodnik "Polityka". Były to najczęściej publikacje na temat nowych modeli biznesu (artykuł "Samodoskonalące się przedsiębiorstwo w "HBR) i kultury (tekst "Domek z kart historii" nawiązujcy do serialu "House of Cards" w "Polityce").

Na wzmianki o dużym zasięgu Netflix mógł liczyć także w telewizji TVP Info. Marka pojawiła się tam w kontekście sporu Telewizji Polskiej z firmą Nielsen Audience Measurement, która przeprowadza badania oglądalności telewizji. "Firma Netflix, producent szeregu hitowych seriali, kilka miesięcy temu odpierała ataki o niską oglądalność. Według szefów Netflixa badacze nie mają narzędzi do pomiaru oglądalności w internecie czy w ramach usług VOD. Nielsen ma tu zdaniem krytyków nie nadążać za rozwojem technologii" - usłyszeli widzowie TVP. Podobna dyskusja toczy się zresztą także w Polsce.

Scenariusz na przyszłość

"Nieoficjalnie mówi się o zaskakująco dobrym debiucie Netfliksa w Polsce. Potwierdzał to Joris Evers (wiceszef komunikacji Netfliksa w rejonie EMEA - przyp. red) kilka miesięcy temu" - czytamy na łamach serwisu AntyWeb.pl w tekście poświęconym popularności serwisu w Polsce. Wyniki badania popularności Netfliksa przeprowadzone przez Gemius sugerują, że serwis cieszy się niewielką popularnością. W maju z platformy tej korzystało zaledwie 120 tys. użytkowników. Jak jednak zauważa autor, "istnieją solidne podstawy, żeby w to powątpiewać", bo badanie nie uwzględniło korzystania z aplikacji, która dla wielu użytkowników jest głównym miejscem "binge watchingu".

Z badania IMM wynika natomiast, że wśród polskich odbiorców dominują pozytywne opinie na temat serwisu. Szczytowe okresy popularności i deklarowanego entuzjazmu przypadają na daty premier serialowych i filmowych. Blisko 3/4 komentarzy na temat Netfliksa w social media ma pozytywny wydźwięk.

Tak duży entuzjazm, wraz z rosnącą ofertą filmową i mocnym zakorzenieniem w popkulturze, jest dobrą prognozą dla rozwoju Netfliksa w Polsce.