Wakacje 2017: Rainbow może imponować
2017-01-31 13:33
Wakacje © gkrphoto - Fotolia.com
Przeczytaj także: Wakacje 2017: Rodzina 500 plus nie pomoże biurom podróży?
I. Ważne wydarzenia ostatniego tygodnia w turystyce wyjazdowej
Sprzedaż wycieczek na rekordowym w tym sezonie poziomie
Ostatni raport z systemu MerlinX był już piętnastym, który odnosił się do nowego roku turystycznego, a więc do imprez organizowanych pomiędzy listopadem 2016 a październikiem 2017 i w przeciwieństwie do swoich poprzedników okazał się o wiele bardziej optymistyczny.
W dalszym ciągu powodów do zmartwień nie przysparza dynamika skumulowana (liczona od początku sezonu), która dzięki bardzo dobrym wynikom z poprzednich tygodni, przewyższa ubiegłoroczny poziom o 22,2 procent. Nie można jednak pominąć milczeniem tego, że przez wiele poprzednich tygodni wskaźnik ten miał się znacznie lepiej i najczęściej utrzymywał na poziomie 32-34 procent. W wyraźny trend spadkowy wszedł w drugiej połowie grudnia i niestety należy się spodziewać, że sytuacja ta doczeka się kontynuacji. Na razie istotne, jak również pocieszające jest to, że tegoroczny poziom dynamiki skumulowanej ciągle jeszcze o ponad 30 procent przewyższa jej poziom ubiegłoroczny (minus 9,0 procent).
Tym jednak co cieszy najbardziej jest przede wszystkim dynamika bieżącej sprzedaży wycieczek, która uległa wyraźnej poprawie i dla najważniejszych z punktu widzenia branży turystycznej imprez lotniczych sięgnęła plus 12,2 procent. Trudno tu wprawdzie mówić o pełnym sukcesie, ale przy odrobinie szczęścia w lutym i marcu powinniśmy obserwować coraz lepsze wyniki.
fot. mat. prasowe
Dynamika wzrostu liczby wycieczek lotniczych
Bardzo optymistyczne październikowe i listopadowe wyniki sprzedaży w branży turystycznej zostały w końcu grudnia i pierwszych tygodniach styczniowych zastąpione przez znacznie słabszą, a nawet niekiedy niewielką ujemną dynamikę sprzedaży wycieczek. Miały one jednak konkretną i ważną przyczynę, czyli zdecydowany spadek nastrojów konsumenckich, na które negatywny wpływ wywierało polityczne zamieszanie wokół polskiego Sejmu oraz procedur uchwalania w nim niektórych ustaw. Była jednak spora nadzieja na uspokojenie emocji i normalizację sytuacji i co za tym idzie na powrót do znacznie lepszej sprzedaży turystycznych wycieczek.
Jak pisaliśmy w poprzednim materiale tygodniowym styczniowe badanie wskaźników konsumenckich przez Kantar TNS (czyli już po przesileniu kryzysu parlamentarnego) powinno ujawnić znaczącą ich poprawę i w rezultacie skutkować bardziej korzystnymi trendami sprzedaży w ostatnim tygodniu stycznia i w tygodniach następnych.
Tak się też stało i po rozwiązaniu najważniejszego parlamentarnego konfliktu, nastąpiła w połowie miesiąca wyraźna poprawa nastrojów konsumenckich, a szczególnie mocna była ona w obszarze Polski B oraz w zakresie ważnych dla turystyki subindeksów konsumenckich. Niemal natychmiast nastąpił - już w trzecim tygodniu stycznia - skorelowany z nimi wzrost sprzedaży wycieczek, która osiągnęła najwyższy poziom w tym sezonie i poprawiła o około 1/8 dotychczasowy rekord z pierwszego tygodnia listopada.
Poniżej przedstawiamy na stosownym wykresie radykalną zmianę w zakresie subindeksów konsumenckich ważnych dla koniunktury sprzedażowej w branży turystyki wyjazdowej. Należy przy tym pamiętać o bardzo istotnym elemencie, jakim jest istotny udział przedsprzedaży w pierwszych 6-7 miesiącach, na którą w dużo większym stopniu oddziałują poglądy wyprzedzające w stosunku do tych, jakie determinują bieżące poziomy sprzedaży np. odzieży lub obuwia. W miarę zbliżania się do terminu wakacji stopniowo coraz większą rolę odgrywać będą wskaźniki bieżące, a słabł będzie wpływ wskaźników wyprzedzających (tak też było w sezonie 2016).
Na wykresie operujemy kroczącymi średnimi 3-miesięcznymi, ale ostatnie dwa wyniki są miesięczne, po to aby skuteczniej pokazać faktyczną dynamikę zmian subindeksów wynikającą z niezwykle dynamicznie zmiennej sytuacji politycznej wokół polskiego parlamentu.
fot. mat. prasowe
Różnice pomiędzy prognozą sytuacji za rok a oceną obecną
Na przebiegu krzywych widoczne jest (w styczniu) bardzo wyraźne odreagowanie grudniowego niekorzystnego postrzegania perspektyw polskiej gospodarki jako całości (linia niebieska), które miało (w grudniu) znaczący wpływ na decyzje dotyczące sprzedaży w turystyce, która de facto jest w dużym stopniu przedsprzedażą kosztownych usług z wyższej półki. Brązowa linia, która w większym stopniu oddaje skłonność do mainstreamowych wydatków bieżących przedsprzedaży zachowała się w grudniu delikatnie pozytywnie, co nieźle korespondowało z ogłoszonymi później dobrymi wynikami sprzedaży detalicznej.
W styczniu brązowa linia opadła prawdopodobnie nadmiernie, ale można łatwo doszukać się tutaj związków z najsłabszym od prawie 3,5 roku wzrostem realnych wypłat wynagrodzeń, o którym była mowa w poprzednim materiale tygodniowym.
Imponujący wzrost wartości liderów polskiej turystyki wyjazdowej
Właśnie mija 5 rocznica od czasu, gdy po raz pierwszy poruszyliśmy na portalu Turystyka.rp.pl dość frapującą dla wielu osób kwestię, jaką jest przybliżona wartość największych polskich biur podróży.
Spośród trzech omawianych w tym materiale touroperatorów dzisiaj prowadzi działalność dwóch, a mianowicie branżowy lider i wicelider, którymi są Itaka i Rainbow.
W tamtym czasie wartość biura Rainbow została oceniona na przynajmniej 100 mln złotych, chociaż ówczesne notowania na warszawskiej giełdzie dawały mu kapitalizację (czyli giełdową wartość rynkową) na poziomie najwyżej 50 milionów złotych.
Wartość Itaki została wtedy oszacowana na około 250 mln złotych, ale zewnętrze uwarunkowania biznesowe i wewnętrzne tej spółki dawały zdecydowane szanse na dalszy wzrost wartości, w tym w stosunkowo krótkim terminie do 350-400 mln złotych.
Dziś powstaje pytanie w jakim miejscu w kwestii wartości znajdują się obecni wiodący organizatorzy turystyki wyjazdowej, a zwłaszcza wymienione wówczas Rainbow oraz Itaka.
Ponad 10-krotny wzrost rynkowej wartości biura Rainbow od początku 2012 roku
Z rozważań w materiale wynikało, że spółka ta była wtedy przynajmniej dwukrotnie niedowartościowana przez rynek, co zostało w nim wyraźnie sformułowane.
Rainbow jawił się zatem jako spora szansa inwestycyjna dla tych, którzy potrafili ją dostrzec i zrozumieć, a ponadto spółka niosła ze sobą też dalszy potencjał kolejnych korzyści, gdyż rozwijała się w znacznie szybszym tempie niż rynek, a jej struktura produktowa i geograficzna sprzedaży należała do stosunkowo mało ryzykownych. Mniej doświadczeni w zawiłościach turystycznej branży analitycy i giełdowi gracze zniechęcili się zapewne mało ekscytującymi wynikami spółki, ale wynikały one z kilku kwestii, w tym niekiedy z dość łatwo identyfikowalnych o charakterze przejściowym lub jednorazowym. Należały do nich nadmiernie rozbudowana (w tamtym czasie) sieć sprzedaży w relacji do rozmiarów działalności, która nie przynosiła wtedy jeszcze korzyści ekonomicznych oraz mało fortunne decyzje inwestycyjne, takie jak podjęcie działalności na Ukrainie, kosztowny zakup w szczycie koniunktury (maj 2008 roku) sieci biur sprzedaży ABC, czy akwizycja biura Bee&Free.
Konsekwentne późniejsze skoncentrowanie się na wzroście organicznym przyniosło jednak bardzo dobre efekty, które już po półtora roku (czyli w III kwartale 2013 rok) silnie zaczęło się przekładać na rynkowy wzrost wartości organizatora. W konsekwencji nawet przy niezbyt korzystnej koniunkturze giełdowej nastąpił zdecydowany wzrost cen akcji, który przyniósł jej posiadaczom rzadko spotykane w tym okresie korzyści.
Sprawa znacznych wzrostów cen akcji organizatora była już dość często przytaczana w różnych materiałach, a ponadto można się z nimi zapoznać w Internecie. Postanowiliśmy więc przygotować dość inspirujący przykładowy wykres, który pokazuje korzyści jakie mogły przynieść systematyczne zakupy akcji biura podróży Rainbow, czyli zakupy w pewnym stopniu na podobieństwo systematycznych inwestycji czynionych przez OFE środków regularnie przekazywanych na poczet przyszłych emerytur Polaków.
W przykładzie przyjęto kwotę 500 złotych, czyli zbliżoną do przeciętnej prowizji za sprzedaż dwuosobowej rezerwacji, przeznaczaną co miesiąc na zakup akcji organizatora po średniej ich cenie w danym miesiącu, w okresie od stycznia 2012 do końca stycznia 2017, czyli ostatnich 61 miesięcy. W ten sposób inwestowało się kwotę 6000 złotych rocznie pomniejszaną o wartość dywidend netto wypłacanych w międzyczasie przez organizatora.
Na przedstawionym wykresie cienka czerwona linia oznacza kwotę środków przeznaczonych na zakupy zmniejszonych o dywidendy netto, czyli po odjęciu 19 % podatku.
Niebieskie słupki i wieńczące je liczby oznaczają wartość zakupionych w ten sposób akcji według ich ceny na koniec kolejnych kwartałów.
Liczby w zielonych prostokątach oznaczają procentowy zysk z zainwestowanych środków, a w niebieskich prostokątach w dolnej części wykresu pokazywany jest zysk procentowy z corocznie wypłacanej dywidendy (mniej więcej w połowie roku) również w relacji do wszystkich zainwestowanych środków.
fot. mat. prasowe
Potencjalny zysk na akcjach Rainbow
Z wykresu wynika, że strata z inwestycji w wysokości 21,9 procent wystąpiła tylko na koniec I kwartału 2012 roku po czym opłacalność inwestycji wykazywała tendencję do niemal nieprzerwanego wzrostu i w dniu 27 stycznia wspięła się na poziom ponad 360 procent.
Warto przy tym zwrócić uwagę, że wypłacana przez organizatora roczna stopa dywidendy przekroczyła w ostatnich dwóch latach już 10 procent, co jest wielkością kilkakrotnie większą niż odsetki osiągane z lokat bankowych.
Dobre firmy w turystyce przynoszą duże zyski
Branża turystyczna rozwija się w tempie z reguły przewyższającym tempo wzrostu światowej gospodarki jako całości. Nic więc nadmiernie dziwnego, że dobre firmy w tej branży przynoszą bardzo wysokie zyski (np. średnioroczne z 5 ostatnich lat), które są zwykle kilkakrotnie wyższe niż wzrost najważniejszych ogólnych światowych indeksów giełdowych – przykładowo: Dow Jones w USA – średnioroczny zwrot 9,6 procent, indeks cen akcji eurostrefy – 6.5 procent, indeks najważniejszej giełdy chińskiej (w Shanghaju) - 6,4 procent itp.
Poniżej przedstawiamy średnioroczne zwroty z dobrych firm w światowej szeroko pojętej turystyce w okresie ostatnich 5 lat. Są to dobre spółki hotelowe(Melia - europejska i Marriott - światowa), wiodący operatorzy statków wycieczkowych (Royal Caribbean Cruises i Carnival Corp.), wiodące europejskie tanie linie lotnicze (Ryanair i Wizzair) oraz wiodący światowi pośrednicy turystyczni (Priceline Group i Expedia Inc.)
fot. mat. prasowe
Średnioroczny zwrot z inwestycji w okresie ostatnich 5 lat
*należy zaznaczyć, że przedstawiony na wykresie średnioroczny wzrost wartości akcji biura Rainbow bazuje na wzroście rzeczywistej rynkowej ceny jego akcji, których cena była przed pięcioma laty jednak zaniżona i w ten sposób poprawiła parametr średniorocznego wskaźnika wzrostu. Bez uwzględnienia tego faktu (czyli bazując na wycenach biznesowych) stopa wzrostu byłaby nieco mniejsza, a mianowicie w okolicy 34 procent.
W Polsce turystyka wyjazdowa ma przed sobą szczególnie dobre perspektywy. Na razie Polacy wyjeżdżają za granicę wciąż stosunkowo rzadko, a za to wzrost zamożności obywateli następuje szybciej niż w większości innych nacji. Stąd powstaje pytanie nie o sam fakt wzrostu w turystyce wyjazdowej, ale o jego tempo. Niemal pewne jest, że będzie ono znacząco wyższe niż w krajach o wyższej zamożności, gdzie nasycenie wyjazdami już jest wysokie.
Ogólny wniosek z tego jest taki, że skoro dobre firmy w światowej turystyce mogą przynosić tak wysokie zyski, to dobre firmy w polskiej turystyce mają szanse na jeszcze wyższe. Przy takim rozumowaniu imponujący średnioroczny zysk z akcji Rainbow nie jest niczym przypadkowym, ani wyjątkowym, ani też nieuprawnionym, ale raczej mieści się w ogólnej logice gospodarczej tej branży. Taka sytuacja będzie jednak miała miejsce pod jednym warunkiem – że jest to dobra firma.
Agenci znają biura turystyczne (w tym Rainbow) lepiej niż przeciętni analitycy
Wydaje się, że problem z korzystnymi inwestycjami w obszarze firm turystycznych polega głównie na identyfikacji właściwego podmiotu, czyli takiego, który jest w wystarczającym stopniu lepszy niż przeciętny w branży. W tym względzie środowisko turystyczne jest w potencjalnie niezwykle korzystnej sytuacji.
W tym miejscu można przytoczyć (z małymi zmianami) fragment tekstu publikowanego przez Instytut TravelDATA przed 20 miesiącami w materiale „Rainbow Tours bije koncerny na głowę” publikowanym m.in. na portalu www.wczasopedia.pl: oraz turystyka.rp.pl:
…Warren Buffet, najbardziej chyba znany inwestor giełdowy, który doszedł do niesłychanego wręcz majątku, zwykł często radzić w inwestycjach giełdowych laikom. Stanowczo zalecał, by ludzie, którzy kupili na przykład akcje sieci handlowej, odwiedzali czasem jej sklepy. Dzięki temu zorientują się, czy firma jest na fali, czy też raczej biznesowo przysiada. Daje to, jego zdaniem, fantastyczną przewagę nad tymi, którzy takie firmy znają głównie z czytania raportów…
…Nikt nie ma takich możliwości obserwowania poczynań firm turystycznych jak agenci turystyczni. Odpowiedzi na pytania, czy firma ma atrakcyjny produkt, czy dobrze się on sprzedaje, czy klienci wracają zadowoleni, czy może narzekają, to chleb powszedni ich pracy. Z punktu widzenia teorii Buffeta agent turystyczny to idealny fachowy inwestor dla takich firm…
…Niestety, wydaje się, że agenci raczej nie wykorzystali okazji do skorzystali na wzroście wartości Rainbowa. Nie sięgnęli po szansę mimo że mieli wiedzę o wiele większą niż inni uczestnicy rynku, ale to właśnie ci inni zarobili na tym duże pieniądze…
…Może na giełdowe debiuty zdecydują się kiedyś inni z największych polskich touroperatorów. Możliwe, że wtedy turystyczni agenci nie przepuściliby okazji i stali się akcjonariuszami takich firm. Byłaby wtedy duża szansa, że zarobiliby zarówno jedni, jak i drudzy…
Inni, czyli Itaka i Grecos
Opisywane przed pięcioma laty w kwestii przybliżonej wartości biuro Itaka nie jest notowaną na giełdzie spółką publiczną, a więc nie podlega rynkowym procesom weryfikacji swojej wartości. Tym niemniej można zastosować w jej przypadku metodologię tzw. wyceny porównawczej i oszacować wartość lidera naszego rynku opierając się o już zweryfikowane rynkowo parametry biura Rainbow. Dodatkowa trudność w przypadku tego organizatora wynika także z niedawnej akwizycji znanej czeskiej firmy turystycznej Cedok. Można jednak przyjąć, że na razie nie wpłynęła ona ani dodatnio, ani ujemnie na wartość Itaki.
Przy tych założeniach wartość tego organizatora można oszacować w granicach 650-700 mln złotych (średnio 675 mln), a dodając częstą w takim przypadku premię za pozycję zdecydowanego lidera branży na kwotę bliską 750 mln złotych.
Oznacza to, że szacunkowy średnioroczny wzrost wartości Itaki wynosi nieco ponad 27 procent, co już dość wyraźnie przewyższa ten parametr dla większości wiodących i dobrych firm światowych.
Należy zaznaczyć, że Itaka jako firma reprezentująca ponad 30 procent obrotów branży jest w większym stopniu niż jej mniejsi konkurenci uzależniona od ogólnej koniunktury w polskiej zorganizowanej turystyce wyjazdowej, która w ostatnich 5 latach (za wyjątkiem bardzo dobrego roku 2014) była historycznie bardzo słaba. Z dzisiejszego punktu widzenia najbliższe lata powinny dla turystyki być z wysokim prawdopodobieństwem lepsze niż średnio lata 2012-2016, co powinno stworzyć liderowi naszego rynku nowe, korzystne perspektywy dla dalszego wzrostu wartości.
Grecos - nowa gwiazda turystyki
W przywoływanym już kilkakrotnie materiale sprzed pięciu lat Grecos Holiday był nieobecny, albowiem nie był on jeszcze wiodącym podmiotem polskiej branży turystycznej i zajmował w niej miejsce dopiero na początku drugiej dziesiątki pod względem przychodów ze sprzedaży imprez turystycznych. Biuro to, niemal od zawsze, charakteryzowało się jednak bardzo szybkim tempem rozwoju. Można się spotkać nawet z opinią, że kariera tego biura jest znacznie ułatwiona z racji tego, że specjalizuje się ono w organizowaniu imprez na rynku, którego rola w turystyce wypoczynkowej Polaków znacznie wzrasta, w tym również z powodu utraty dawnej pozycji przez ważne rynki konkurencyjne (głównie Turcję i Egipt).
Nie jest to jednak do końca prawda, gdyż największy i przełomowy dla swojej późniejszej pozycji sukces biznesowy biuro to osiągnęło nie w okresie greckiej prosperity, ale wręcz odwrotnie, czyli w okresie greckiej degrengolady. Pierwszym bowiem sezonem, w którym Grecos naprawdę mocno zabłysnął na krajowym rynku był pamiętny dla polskiej zorganizowanej turystyki wyjazdowej i niełatwy dla wielu biur podróży rok 2012. Pamiętny zwłaszcza z historycznie bezprecedensowej serii niewypłacalności organizatorów, jaka nie zdarzyła się jeszcze w całej dotychczasowej historii polskiej turystyki. Sytuacji tej równolegle towarzyszył równie bezprecedensowy kryzys finansowo-ekonomiczny w Grecji. Jego rezultatem był głęboki spadek turystyki czarterowej do tego kraju, a liczba odwiedzających go w ten sposób Polaków spadła aż o prawie 27 procent. W takiej sytuacji Grecos Holiday jako biuro specjalizujące się głównie w wyjazdach do Grecji miał w tamtym roku bardzo utrudnione zadanie utrzymania swojej dotychczasowej pozycji biznesowej w branży.
Poszedł pod prąd i przebojem wszedł do czołówki
W ówczesnych mocno niesprzyjających warunkach Grecosowi udało się powtórzyć sukces jaki był udziałem Itaki w pierwszej fazie kryzysu lat 2009 - 2010. Nie przyjęła ona wtedy typowej dla większości organizatorów pasywnej postawy biznesowej, ale przeciwnie - postawiła na silną ekspansję, która w rezultacie przyniosła jej duży sukces i uczyniła z niej w krótkim czasie dominującego lidera branży. Podobnie Grecos Holiday w fatalnym dla Hellady 2012 roku poszedł zdecydowanie pod prąd spadkowych tendencji w greckiej turystyce. W rezultacie takiej postawy i całkiem niespodziewanie dla konkurentów zyskał 30-procentowy wzrost liczby wysyłanych tam turystów i w konsekwencji jednym mocnym ruchem wskoczył na podium liderów na tym kierunku. Po kolejnym bardzo dobrym sezonie (wzrost o ponad 63 procent) został tam już wiceliderem i jednocześnie osiągnął w tym trudnym roku najwyższą rentowność (4,5 procent) pośród wszystkich wiodących biur podróży, którą jeszcze poprawił (4,9 procent) w kolejnym sezonie turystycznym.
Stosując w przypadku tego biura podobne postępowanie, jak w przypadku Itaki, czyli stosując metodologię wyceny porównawczej i opierając się na zweryfikowanych już rynkowo parametrach biura Rainbow oraz dokonując pewnych korekt uwzględniających zwykle bardzo wysoką rentowność, ale i większe ryzyko geograficznej koncentracji produktowej można oszacować wartość tego organizatora (według stanu na koniec sezonu letniego 2016) na około 180 mln złotych. Przy podobnych parametrach wartość Grecos Holiday według stanu z początku 2012 roku, czyli przed równo pięcioma laty nie przekraczałaby kwoty 25 mln złotych i to przy względnie neutralnych perspektywach dla rynku greckiego, a stawały się one szybko coraz bardziej pesymistyczne.
Z powyższego wynika, że średnioroczna stopa wzrostu wartości dla tego organizatora wyniosła przynajmniej 48 procent, a biorąc pod uwagę bardziej pesymistyczną (a może pragmatyczną?) ocenę wartości na progu 2012 roku, mogła ona nawet przekroczyć 50 procent.
Wiele wskazuje na to, że w najbliższym sezonie Grecos może relatywnie najwięcej zyskać na wartości o ile nie nastąpią jakieś istotne czynniki, które w dużym stopniu są w stanie zaszkodzić sytuacji w greckiej turystyce.
Powstaje tylko arcyciekawe pytanie, czy organizator ten może się zdecydować się na skapitalizowanie swojej rosnącej i już znaczącej wartości biznesowej na podobnej drodze jak to blisko 10 lat temu uczynił Rainbow.
II. Istotne kwestie z zakresu cen turystycznych imprez
Podobnie jak przed rokiem stosujemy w raportach wizualizację omawianej tematyki cen turystycznych imprez oraz przelotów lotniczych w postaci mapek. W naszej intencji mają one pomóc w szybszym zorientowaniu się w ogólnej sytuacji, a informacje bardziej dokładnej dostarczają załączane do prezentacji tabele. Zgodnie z zapowiedzią zamieszczaną w poprzednich materiałach, od Nowego Roku przedstawiane są także przebiegi wahań średnich cen - podobnie jak miało to miejsce we zestawieniach z ubiegłego sezonu.
1. Niniejsze zestawienie po raz dziewiąty w tym roku obejmuje porównanie cen dla wylotów w wysokim sezonie letnim 2017 definiowanym jako pierwszy pełny tydzień tydzień sierpnia (07.08-13.08 2017), zebranych w dniu 26 stycznia tego roku z cenami z dnia 20 stycznia, a w porównaniach cen rok do roku z cenami z dnia 28 stycznia 2016 roku.
W niniejszym porównaniu bierze udział blisko 2900 hoteli (w poprzednim zestawieniu 2875 hoteli), a zatem jest to liczba już zbliżona do zestawień z ubiegłorocznych miesięcy wiosennych, w których nieznacznie przekraczała trzy tysiące.
W minionym tygodniu, dla wycieczek z wylotami pomiędzy 7 i 13 sierpnia, średnie ceny wzrosły o 2 złote. W analogicznym okresie przed rokiem ceny zwyżkowały również w nieznacznym stopniu, a mianowicie o 5 złotych. Tym razem największy wzrost cen wycieczek odnotowano na Gran Canarii - o 93 złote oraz na Rodos i Lanzarote - o 57 i 56 złotych, a zdecydowanie największy ich spadek wystąpił na Malcie – o 163 złote (przed tygodniem notowano tam najwyższy wzrost), a mniejszy w Tunezji i na Korfu – o 66 i 29 złotych.
Zmiany cen wycieczek jakie miały miejsce w ostatnim tygodniu na poszczególnych kierunkach obrazuje załączona mapka
fot. mat. prasowe
Średnie ceny imprez turystycznych i ich zmiany vs 7 dni wcześniej
2. Badanie średniej ceny imprez wobec cen sprzed roku dla wylotów z okresu pierwszego pełnego tygodnia sierpnia 2017 wskazuje, że obecna średnia cena jest wyższa wobec średniej ceny dla poprzedniego sezonu o 125 złotych (w poprzednim tygodniu było to 128 złotych). Jest to sytuacja istotnie różna od notowanej o tej porze w ubiegłym sezonie, gdyż wówczas średnia cena rok do roku spadała o 72 złote.
Odwrotny trend zmian cen wycieczek w obecnym i ubiegłym sezonach może być po części skutkiem generalnie silniejszego bieżącego popytu, jak również lepszych jego perspektyw niż w ubiegłym roku. Słabszy popyt kształtował się wówczas w dużej mierze pod wpływem eskalacji niebezpiecznych wydarzeń w Turcji i w Egipcie, ale również w Europie Zachodniej.
Istotny wpływ na średnie ceny wywierały też notowania złotego względem głównych walut. W tym sezonie średni kurs euro w okresie first minute wzrósł wobec ubiegłego sezonu z 4,27 do 4,37, a amerykańskiego dolara z 3,94 do 4,07 złotego, czyli średnio o około 2,5 procent, co tłumaczy część tegorocznego wzrostu cen. Na spadek średnich cen na razie słabo przekłada się obserwowane ostatnio kilkugroszowe umocnienie złotego wobec walut europejskiej i amerykańskiej. W poprzednim sezonie średni ważony spadek kursów walut w tym okresie wyniósł natomiast około 2 procent, co dobrze koresponduje z uśrednioną zniżką cen wycieczek.
Sytuację w zakresie zmian cen rok do roku w ostatnim tygodniu na poszczególnych kierunkach ilustruje załączona mapka.
fot. mat. prasowe
Zmiany średnich cen vs poprzedni rok
Spośród dużych kierunków najwyższy średni wzrost cen wobec zeszłego sezonu w dalszym ciągu występuje na Wyspach Kanaryjskich, gdzie kształtowały się one o 244 złote powyżej poziomu zeszłorocznego (poprzednio o 203, 288, 212, 224, 254, 213, 184 i 208 złotych). Największy dodatni wpływ na te zwyżkę wywierały znaczące wzrosty cen na Gran Canarii i Teneryfie - o 345 i 305 złotych, podczas gdy kolejny raz zmniejszyła się wielotygodniowa dodatnia różnica średnich cen na Lanzarote, która zmalała już do 199 złotych (poprzednio 218, 365 i 401 złotych). Z Wysp Kanaryjskich najsłabsze tendencje do wzrostu cen nadal wykazuje Fuerteventura, na której w tym roku wzrosły znacznie poniżej ogólnej średniej dla Wysp Kanaryjskich, a mianowicie o 127 złotych.
Pozycję wicelidera zwyżek cen wobec poprzedniego sezonu wśród ważnych dla polskich turystów kierunków nadal zajmuje Grecja, gdzie średnie ceny wzrosły o średnio 195 złotych (poprzednio było to 184, 153, 170, 127, 85, 99, 142 i 116 złotych). Największe średnie zwyżki cen nadal wykazują Kreta i Kos – o 289, 259 złotych, wzrosty bliższe średniej występują są na wyspach Rodos, Korfu i Zakintos – o 219, 209, 205 złotych, natomiast nadal bardzo duży spadek notuje mocno drożejące w ubiegłorocznych first minute Chalkidiki – o 212 złotych.
Trzecią pozycję na liście zwyżek zajmuje Bułgaria, której ceny kształtowały się na poziomie o 93 złotych wyższym niż w sezonie lato 2016 (poprzednio było to 91, 113, 104, 129, 84, 56, 100 i 93 złote). Kierunek ten notował przez kilka ostatnich tygodni pewne osłabienie popytu, które mógł mieć związek z dużym spadkiem nastrojów konsumenckich w tzw. Polsce B, ale sytuacja wydaje się wracać do normy.
Kolejna na liście zwyżek jest Turcja, która jako ostatnia z dużych kierunków osiągnęła w tym sezonie wyższy poziom cen wycieczek rok do roku, a średnie ich ceny były wyższe o średnio 39 złotych (poprzednio były wyższe o 51, 25, 38, 33 złote, ale wcześniej niższe 9, 27, 50 i 56 złotych). Możliwości oferowania mniejszych wzrostów od przeciętnej są teraz dodatkowo wspierane przed dość silnie osłabiającą się turecką walutę. Proces ten mogą pogłębić ostatnie decyzje dotyczące rewizji oceny wiarygodności kredytowej Turcji, a mianowicie obniżka poziomu ratingu z BBB- na BB+ dokonana przez agencję Fitch Ratings oraz zmiana perspektywy (przy ratingu BB) ze stabilnej na negatywna dokonana przez agencję S&P.
Skromny wzrost średnich cen wobec zeszłego sezonu notuje obecnie Egipt – wzrosły one o 47 złotych (poprzednio były wyższe o 37, 15, 77, 87, 19 i 1 złoty, a wcześniej nawet niższe o 3 i 87 złotych). Największa zwyżka cen miała miejsce w Marsa Alam – o 64 złote, a mniejsze na Synaju i w Hurghadzie – o 41 i 32 złotych. Utrzymującym się wyższym rok do roku cenom sprzyja, coraz lepszy popyt i równolegle nieco zbyt skromna podaż wycieczek. W dłuższym terminie znaczący wpływ na korzystniejsze dla klientów ceny na kierunkach egipskich powinna jednak zacząć wywierać bardzo głęboka deprecjacja lokalnej egipskiej waluty.
Z mniejszych kierunków nadal zdecydowanie największe wzrosty cen rok do roku notują Maroko i Majorka - średnio o 321 i 225 złotych, poniżej średniej wzrosły ceny Portugalii i na Malcie – o 109 i 105 złotych, nieznacznie w Tunezji – o 8 złotych, a bardzo istotnie spadły ceny na Cyprze - o 267 złote.
3. Systematyczne wzrosty średnich cen wycieczek na okres lata 2017 (spadków w tym sezonie jeszcze nie odnotowano) wygenerowały w okresie ostatnich 17 tygodni sprzedaży first minute (od początku października) znaczące skumulowane zmiany. Najbardziej wzrosły ceny na kierunkach uważanych za relatywnie bezpieczne, a zatem w Portugalii, Grecji oraz na kierunkach hiszpańskich, zaś daleko mniejsze wzrosty notują kraje nadal budzące pewne obawy turystów, a zwłaszcza Egipt, Maroko i Turcja.
Generalnie na tendencje do wzrostu cen wpływa kilka przyczyn do których zaliczyć należy słabszego złotego (tendencja ta ostatnio się odwraca), wzrosty bieżących cen pokoi hotelowych (zgłasza na Kanarach), znaczący popyt w relacji do podaży ofert na niektórych kierunkach, a od grudnia również składki na TFG.
Sytuację w zakresie skali zmian bieżących średnich cen wycieczek wobec ich poziomu w ostatnim tygodniu września tego roku na poszczególnych kierunkach ilustruje załączona mapka
fot. mat. prasowe
Zmiany średnich cen vs First Minute
Widoczne jest także, że wzrost średnich cen na wielu kierunkach znacznie przekracza wzrost cen niemal wszystkich grup towarów i usług, a także jest wielokrotnie wyższy niż obecne oprocentowanie lokat bankowych, albowiem po przeliczeniu na skalę roczną wynosi średnio około 20 procent.
4. W obecnym zestawieniu z powodu kompletności ofert i dużej liczby hoteli (już blisko 2900) porównania zmian cen u głównych touroperatorów posiadają już dość reprezentatywny charakter. Średni poziom cen wycieczek rok do roku nadal pozostaje niższy w biurze Exim Tours – o średnio 110 złotych, a wzrost w granicach średniej (średnia to 125 złotych) wykazuje oferta biura Rainbow. W pozostałych biurach tegoroczne zwyżki średnich cen były już większe od przeciętnej i mieściły się w granicach 140-280 złotych.
W tym, co dla turystów ma największe znaczenie, czyli w liczbie najatrakcyjniejszych poziomów bieżących cen wycieczek, czyli na pierwszym lub drugim miejscu na 24 kierunkach (dołączyły Malta i Albania) oraz w trzech kategoriach hoteli, to pozycję lidera niezmiennie zajmuje biuro Itaka, które ma aż 29 takich ofert i wyprzedza biura Wezyr, TUI i Rainbow (19 i po 17 ofert).
W ubiegłym sezonie o tej porze liderem był Wezyr z liczbą 21 najlepszych ofert, przed Itaką i biurem Rainbow (20 i 15 ofert). Spośród mniejszych organizatorów stosunkowo duża liczba atrakcyjnych propozycji oferowana jest teraz przez biura Net Holiday i Ecco Holiday – 6 i 5 takich ofert.
Inne istotne kwestie dotyczące turystyki wyjazdowej
1. W porównaniu z poprzednim zestawieniem trend zmian średnich cen przelotów na kierunkach turystycznych w liniach Ryanair z wylotami w badanym okresie (7-13 sierpnia) uległ odwróceniu i spadły one o 61 złotych - z 889 do 828 złotych (poprzednio ceny wzrastały o 43, 21 i 8 złotych, a wcześniej spadały o 2 złote i rosły o 11 i 18 złotych). Wyraźnie mniejsze były zniżki cen na Kanarach, które spadły z rekordowych poziomów o 16 złotych, czyli z 1197 do 1181 złotych, a większe redukcje zanotowano na pozostałych kierunkach – o 70 złotych z 827 do 757 złotych. Największy spadek cen odnotowano na rejsach z Krakowa i Katowic do Chanii – o po 260 złotych, a wzrost cen na trasie z Krakowa na Majorkę – o 285 złotych.
Średnie ceny w liniach Wizzair wobec poprzedniego zestawienia wzrosły tym razem niewiele , a mianowicie o 29 złotych, z 1133 do 1162 złotych (poprzednio wzrosły o aż 359 złotych, a wcześniej spadały o 109 i 48 złotych i rosły o 183 złote), przy czym najwięcej zdrożały rejsy z Katowic na Cypr – o 295 złotych, a spadków cen również i tym razem nie odnotowano.
2. W porównaniach rok do roku średnie ceny w liniach Ryanair na kierunkach turystycznych stały się po ostatnich spadkach niższe od cen sprzed roku, a mianowicie o 46 złotych (poprzednio były wyższe o 25, 39, 42, 74, 92, 86, 70 i 88 złotych), czyli o 5,2 procent. Średnie ceny przelotów na kierunkach kanaryjskich były niższe o 73 złote niż przed rokiem (o 5,8 procent), a na pozostałych kierunkach spadły o 40 złotych, czyli o 5 procent. Największy spadek cen rok do roku odnotowano na rejsie z Warszawy do Lizbony – o 505 złotych, a wzrost na połączeniu z Krakowa na Majorkę – o 430 złotych.
W liniach Wizzair średnie ceny były kolejny raz zdecydowanie niższe niż o tej porze w ubiegłym sezonie - tym razem o 454 złote (poprzednio było to 449, 467, 375, 341, 73, 22, 5 i 6 złotych). Najbardziej rok do roku spadły ceny rejsów z Warszawy na Cypr – o 1870 złotych (sic!), a poszły w górę z Warszawy na Korfu - o 740 złotych.
Jak pisaliśmy już w poprzednich materiałach, gigantyczne zniżki cen rejsów na niektórych kierunkach (zwłaszcza na Cyprze) wynikają z horrendalnie wysokich cen przed rokiem, które najprawdopodobniej wynikały z jednorazowych zakupów bloków miejsc przez biura podróży, które zostały potraktowane przez algorytmy wyznaczające ceny jako gwałtowny wzrost popytu na przeloty na danym kierunku. W takich sytuacjach ceny stopniowo powracają do zwykłych poziomów.
Ewolucje cen przelotów tanimi liniami podajemy również po to, aby przedstawić czytelnikom jak znacząca jest ich skala, która przekłada się na mocno zróżnicowaną efektywność wyjazdów opieranych o przeloty tanimi liniami, aranżowanych przez biura agencyjne lub przez turystów samodzielnie.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)