Korupcja i nadużycia: nie polski problem?
2017-04-10 10:47
Łapówka © npstockphoto - Fotolia.com
Przeczytaj także: Nadużycia i korupcja wzmagają popyt na transparentność
Przed nami raport z Badania Nadużyć Gospodarczych EY „Ludzki instynkt czy logika maszyn – czemu ufasz bardziej w walce z korupcją i nadużyciami.” Autorzy projektu przepytali respondentów reprezentujących 41 krajów regionu Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki (EMEIA), w tym również przedstawicieli kadry zarządzającej i pracowników z Polski.Bliżej nam do Zachodu
W Polsce korupcja i nadużycia są postrzegane jako coraz mniej kłopotliwe. W ostatniej edycji badania EY za poważny problem biznesowy uznało je 38% ankietowanych. Dla porównania, w 2013 roku odsetek ten sięgał 59% a w 2015 - 43%.
To oznacza, że zdecydowanie bliżej nam do państw Europy Zachodniej (36%) niż Wschodniej (64%). Korupcja i nadużycia to problem, z którym musi się zmagać w szczególności Ukraina (88%), Cypr (82%), Grecja (81%), Słowacja (81%) i Chorwacja (79%). Nieco zaskakujący może wydawać się fakt, iż kraje afrykańskie uplasowały się dopiero na dalszych pozycjach.
– W obecnych realiach firmy niemal każdego dnia mierzą się z niepewnością będącą następstwem tak globalizacji, jaki niestabilności gospodarczej. Wolniejszy od oczekiwanego wzrost sprawia, że przedsiębiorstwa mogą poszukiwać innych, szybszych sposobów na osiągnięcie oczekiwanych celów finansowych - mówi Mariusz Witalis, Partner w Zespole Zarządzania Ryzykiem Nadużyć EY. Na wyzwania związane ze wzrostem wskazuje 63% ogółu ankietowanych z rynków rozwijających się, w Polsce – 51%. - Polska gospodarka stabilnie się rozwija, co sprawia, że karocja i nadużycia w coraz mniejszym stopniu postrzegane są jako poważny problem biznesowy - tłumaczy Mariusz Witalis.
Etyczne wybory
Presja wywierana na pracowników sprawia, że są oni skłonni do nieetycznych działań. Dla osiągnięcia celów osobistych lub firmy wciąż, co dziesiąty (10%), byłby skłonny oferować gotówkę. W Europie Wschodniej takiej odpowiedzi udzieliło aż 19% ankietowanych. Co siódmy respondent w Polsce (14%) zaksięgowałoby przychody wcześniej, żeby osiągnąć zakładane cele biznesowe, a 9% przekazałoby fałszywe informacje zarządowi, by zapewnić sobie awans lub podwyżkę. Ogółem, co czwarty ankietowany w tej sytuacji mógłby zachować się nieetycznie.
Czytaj także:
- Nadużycia i oszustwa finansowe w dobie big data
- Korpo-oszuści, czyli kto?
Z drugiej strony przyjęte w firmach standardy etyczne mają znaczenie dla pracowników w Polsce. W wątpliwej moralnie sytuacji, łącznie ponad połowa z nich zrezygnowałaby (13%) lub rozważała odejście (48%) z pracy.
Pokolenie Y
Zdecydowanie najbardziej skłonne „przymykać oko” na działania nieetyczne mające na celu poprawę sytuacji firmy lub zapewnienie sobie awansu jest pokolenie Y (25-34 lata). Aż jeden na czterech ankietowanych w tym wieku mógłby usprawiedliwić wręczenie gotówki, gdy na szali byłby wynik firmy. Dla porównania takiej odpowiedzi udzielił zaledwie 1 na 10 badanych powyżej 45. roku życia. Pokolenie Y także zdecydowanie częściej niż inne generacje posądziłoby swoich kolegów z pracy o nieetyczne postępowanie w celu osiągnięcia korzyści. Ponadto, 2/3 ankietowanych bez trudu uwierzyłoby, że zarząd podjął działania niezgodne ze standardami moralnymi dla dobra firmy.
fot. mat. prasowe
Praktyki korupcyjne są szeroko rozpowszechnione w biznesie
Ludzki instynkt czy logika maszyn
Istnieje wiele narzędzi walki z korupcją i nadużyciami, choć pracownicy niekoniecznie chcą być przedmiotem wyrafinowanych kontroli. Ankietowani w Polsce są najbardziej skłonni poddać się sprawdzeniu swoich danych w Krajowym Rejestrze Karnym (43%) oraz weryfikacji komunikatów z systemów bezpieczeństwa (34%). Natomiast tylko 10% wyraziłoby zgodę na monitorowanie ich profilów w mediach społecznościowych. Ponad połowa badanych uważa monitorowanie przez pracodawcę rozmów telefonicznych, maili, komunikatorów i mediów społecznościowych za naruszenie prywatności.
fot. mat. prasowe
Złe standardy etyczne a odejście z pracy
– W obecnych czasach korupcja i nadużycia mogą być zwalczane w rozmaity sposób. Z jednej strony mamy nowe technologie, które pozwalają na sprawdzanie pracowników i podejmowanych przez nich działań za pośrednictwem różnych systemów. Z drugiej mamy czynnik ludzki, czyli sygnalistów, którzy mogą zgłaszać nieprawidłowości. W Polsce to ostatnie źródło wiedzy o nadużyciach wykorzystywane jest wciąż relatywnie rzadko, choć powoli za sprawą regulatorów to się zmienia. Przykładowo, 1 maja wchodzi w życie rozporządzenie, nakładające na banki obowiązek wprowadzania systemów zgłaszania naruszeń i ochronę sygnalistów. Kwestia uregulowania statusu sygnalistów pojawiła się również w zapowiedziach legislacyjnych rządu – podsumowuje Mariusz Witalis.
O Badaniu Nadużyć Gospodarczych EY 2017:
Badanie przeprowadzone było od listopada 2016 do stycznia 2017 w 41 krajach regionu Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki (EMEIA), w tym z Polski. Wzięło w nim udział ponad 4100 respondentów z kadry zarządzającej i pracowników.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)