Wakacje 2017: wszędzie drożej niż rok temu
2017-05-25 13:33
Wakacje © travnikovstudio - Fotolia.com
Przeczytaj także: Wakacje 2017: Grecja coraz droższa
I. Ważne wydarzenia ostatniego tygodnia w turystyce wyjazdów
Dobre perspektywy na kolejne tygodnie nadal obowiązują
Ostatni raport z systemu MerlinX był już trzydziestym pierwszym opracowaniem odnoszącym się do roku turystycznego 2016/2017, a więc do imprez turystycznych organizowanych pomiędzy listopadem 2016 a październikiem 2017. Tym razem skupił swoją uwagę na drugim tygodniu maja. Czego dowiódł? Okazuje się, że bieżąca dynamika wzrostu sprzedaży najważniejszych z punktu widzenia branży imprez lotniczych osiągnęła poziom + 10,8. Dowodem na to, że ten wynik nie należy do oszałamiających jest chociażby zestawienie go z ostatnim tygodniem kwietnia, kiedy to odnotowano dynamikę na poziomie 23,5 proc.
Za niewysoką dynamikę wzrostu w systemie MerlinX odpowiedzialne jest bez wątpienia spowolnienie sprzedaży na większości kierunków, które z kolei jest efektem wzrostu (ok. 8%) dotąd dość atrakcyjnych cen przez absolutnego lidera rynku, czyli biuro Itaka, a także inną niż w zeszłym roku datą Świąt Bożego Ciała, które w ubiegłym sezonie w tym czasie powodowało już intensywny popyt na lasty.
Późniejsze Święta są też ważną przyczyną opadających cen imprez w bieżącej sprzedaży. W turystyce wyjazdowej trzeba pamiętać, że zwykle ostatnie trzy tygodnie to niemal połowa całego wolumen sprzedaży wycieczek. W tym roku lastowa sprzedaż wysoko wycenianej majówki, została zastąpiona przez znacznie tańsze lasty z niskiego sezonu, czyli na cztery po-majówkowe tygodnie, natomiast w zeszłym sezonie po zakończonej majówce do sprzedaży wchodziły już lasty na wcześniejszy o trzy tygodnie długi weekend świąteczny, co częściowo wyrównywało spadek cen.
W pewnym stopniu do niższej dynamiki wzrostu przyczynił się także niższy od oczekiwanego poziom sprzedaży Egiptu będący prawdopodobną konsekwencją nagłośnionej przez media śmierci polskiej turystki w egipskim szpitalu.
Ta słabsza po-majówkowa dynamika sprzedaży obniżyła nieco wskaźnik jej skumulowanego wzrostu (czyli liczonego od początku first minute) z poprzednich 23,6 do 23,0 procent. Z szacunkowych przeliczeń wynika jednak, że generalny trend dynamiki bieżącej sprzedaży nadal utrzymuje się w granicach dwudziestu kilku procent, a zatem na poziomie z końca kwietnia i zarazem prognozowanym przez TravelDATA jeszcze na jesieni zeszłego roku.
fot. mat. prasowe
Dynamika wzrostu liczby wycieczek lotniczych
Po dalszym korygowaniu cen przez Itakę i innych organizatorów, powinny nadejść tygodnie relatywnie stabilnych cen, a sprzedaż powinna zacząć osiągać zdecydowanie lepsze wyniki niż średnia z ostatnich sześciu tygodni (zaledwie niecałe 8 procent) i taki bardzo korzystny okres dla branży powinien utrzymywać się nawet przez okres około 8-10 tygodni.
Przy okazji okazało się jak istotny dla przebiegu sprzedaży jest silnie atrakcyjny poziom cen wycieczek dla klientów, któremu mogą podołać jedynie najefektywniejsi liderzy polskiej branży zorganizowanej turystyki wyjazdowej.
Z raportowanych danych o poszczególnych kierunkach wynika, że w Merlinie w tygodniu stosunkowo dobrze sprzedawał się Egipt (spadek skumulowanej dynamiki wzrostu z 91 do 90 procent), a znacznie słabiej Turcja (spadek odpowiednio z 68 do 64 procent). Po przeliczeniach okazuje się, że w systemie MerlinX z pięciu dużych kierunków kolejność dynamiki sprzedaży w omawianym tygodniu (od najlepszej do najsłabszej) była następująca: Egipt, Hiszpania, Bułgaria, Grecja, Turcja.
Co ciekawe z danych raportowanych przez statystyki portalu wakacje.pl kolejność była w dużym stopniu odwrotna, a mianowicie Grecja, Turcja, Hiszpania, Egipt i Bułgaria, która od pewnego czasu traci tam udziały w sprzedaży w całym spektrum możliwych terminów wyjazdów. Wytłumaczenie tego pozornego fenomenu jest dość proste. Sprzedaż Turcji przejściowo zniżkowała, gdyż spowolniło tempo zakładania rezerwacji (zasada CCC) na oferty głównego motoru sprzedaży, którym w MerlinieX jest Itaka.
Przy okazji należy przypomnieć, że poza raportami pozostaje około połowa sprzedawanych imprez, w tym praktycznie cała sprzedaż turoperatorów drugiego i trzeciego (pod względem przychodów) w kraju, którymi są Rainbow i TUI Poland. Ich udział w bieżącej sprzedaży wynosi blisko 35 procent, a ich oferty w Turcji w tym samym czasie przeważnie taniały lub były stabilne. Z kolei przejściowemu spadkowi tempa rezerwacji Egiptu poza MerlinX odpowiadała relatywnie niezła sprzedaż w tym właśnie systemie.
Dodatkowy wniosek jest taki, że przy różnym zestawie sprzedawanych organizatorów dane z systemów są dostatecznie reprezentatywne jedynie przy względnie stabilnej sytuacji cenowej, zaś przy istotniejszych zmianach wskaźniki zaczynają się rozchodzić.
Jak rezerwują nasi zachodni sąsiedzi?
Warto też spojrzeć na ostatnie dane o rezerwacjach u naszych zachodnich sąsiadów, którzy poprzez relatywnie wysoką liczbę swoich turystów potrafią istotnie wpływać na sytuację w turystyce na poszczególnych kierunkach. Dla dodatkowego oglądu sprawy przedstawiamy również zestawienie skumulowanych zmian w sprzedaży z ostatnich dwóch lat (czyli na bazie 2015 roku), bowiem baza z roku 2016 została dość znacznie zniekształcona poprzez ówczesne obawy części turystów przed niebezpiecznymi wydarzeniami.
fot. mat. prasowe
Dynamika sprzedaży wg kierunku - Niemcy
Widoczne jest, ze Egipt cieszy się wyraźnie lepszymi względami niemieckich turystów niż Turcja, którzy w dużej części, kierują się tzw. poprawnością polityczną, w której raczej nie mieści się polityka wewnętrzna prowadzona obecnie przez prezydenta kraju Recepa Tayyipa Erdogana. Po dwóch miesiącach względnie małych spadków rezerwacji, czyli lutym i marcu w kwietniu doszło do kolejnego zahamowania sprzedaży, które łączyć można z odbywanym w połowie miesiąca referendum konstytucyjnym, ale też z okresem Świąt Wielkanocnych.
Wyhamowaniu tempa rezerwacji na kierunkach tureckich, ale również greckich i egipskich towarzyszyła pewna poprawa sprzedaży Hiszpanii, która jak dotąd nie była kierunkiem z bajki niemieckich turystów z powodu zbyt wysokich cen żądanych przez tamtejszych hotelarzy.
Plusy i minusy tygodnia (tygodni) w turystyce
Bieżący plus: wysypu pozytywnych informacji gospodarczych ciąg dalszy
Polskie gospodarka przyspiesza, Zachód traci tempo
W ostatni wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawił tzw. szybki szacunek wzrostu polskiego PKB w pierwszym kwartale 2017 roku. Wyniósł on 4,0 procent, co było nie tylko rezultatem lepszym od przewidywań większości ekonomistów i analityków, ale na razie (kilka krajów danych jeszcze nie podało) trzecim rezultatem w UE za Rumunią i Węgrami (5,7 i 4,1 procent). Oznacza też znaczące przyspieszenie wzrostu gdyż przed rokiem wyniósł on 2,9 procent.
Co ciekawe prognozy zbliżone do wielkości podanej w szacunku pojawiły się dopiero bardzo niedawno, niemalże w ostatniej chwili, a wcześniej rozliczni ekonomiści i analitycy dosyć wytrwale pozostawali przy poziomach o jeden procent, a czasem i znacznie niższym. Na tym tle rozsądnie wypada TravelDATA w żadnym materiale nie schodząc poniżej 3,5 procent i trzymając się przedziału 3,5-4,0 dla całego roku raczej ze wskazaniem jego górnej granicy.
Pewną niespodzianką dla wytrwałych słuchaczy większości mediów mogą być bardzo słabe wyniki dużych państw ze strefy euro. O ile cała strefa utrzymała tempo na poziomie 1,7 procent, to nieco spowolniły Niemcy – z 1,9 do 1,7 procent, sporo słabiej wypadły Włochy – spadek z 1,1 do 0,8 procent, a jeszcze słabiej Francja – spadek z 1,2 też do 0,8 procent.
Z dużych państw Europy Zachodniej przyspieszyła tylko Wielka Brytania z 1,6 do 2,1 procent przy czym wielu czytelników pamięta zapewne, że miało być zupełnie odwrotnie.
Kwietniowa sprzedaż detaliczna też optymistyczna
Kolejne ważne informacje dla polskiej koniunktury gospodarczej i w konsekwencji dla turystyki, czyli o kwietniowej dynamice sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej poznaliśmy w ostatni piątek. Ważniejsze są te pierwsze, które przyniosły wskaźnik wzrostu w cenach stałych o 6,7 procent, w bieżących o 8,1 procent przy czym rozrzut dynamiki poszczególnych grupach towarowych był znacząco mniejszy niż zwykle. Dane nie spotkały się z życzliwym przyjęciem mediów bowiem często twierdzono, że liczono na więcej.
Wynik nie był znacząco lepszy niż rok temu (+ 5,5 procent), ale za to znacznie lepszy niż w roku 2015 (zaledwie + 1,5 procent), a więc gdy warunki były z grubsza porównywalne, gdyż w kwietniu również wypadały Święta Wielkanocne.
Warto pogrzebać w dawnych materiałach, aby sprawdzić, jak tamto „osiągnięcie” komentowały wówczas media.
Generalnie dobre wieści o rozwoju gospodarki powinny cieszyć branżę turystyczną, ale należy pamiętać, że kwestia ta ma znaczenie o ile znajduje przełożenie na poprawę stanu portfeli gospodarstw domowych, gdyż na realizację przez klientów usług turystyki wyjazdowej potrzebne są im pieniądze i jeszcze raz pieniądze.
W tym obszarze bardziej bezpośrednio związanym z koniunktura w turystyce, dzieje się niestety już znacznie gorzej.
Średnioterminowy wielki minus: coraz bardziej kulejący wzrost płac realnych
W obszarze ważniejszym dla turystyki niż ogólny wzrost gospodarczy, czyli w obszarze zasadniczego składnika jakim jest realny wzrost wynagrodzeń sytuacja wygląda jednak nadspodziewanie słabo, o czym dowiedzieliśmy się w czwartek z danych podanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) o wysokości i dynamice wzrostu przeciętnych wynagrodzeń (dla przedsiębiorstw zatrudniających ponad 9 osób). Płace nominalne wzrosły w kwietniu o 4,1 procent, a realnie zaledwie o 2,03 procent, co oznacza najprawdopodobniej najsłabszy rezultat w całym regionie i znacznie niższy od regionalnej środkowo-europejskiej średniej.
fot. mat. prasowe
Dynamika wynagrodzeń realnych
Ta ostatnia wielkość tym bardziej nie napawa optymizmem, że jest już piątym kolejnym bardzo słabym wynikiem, który – gdy ta sytuacja nie ulegnie pod tym względem istotnej pozytywnej zmianie – rysuje przed branżą turystyczną coraz poważniejsze perspektywy spowolnienia.
Początkowo wydawało się mało prawdopodobne, żeby sytuacja w tym zakresie kształtowała się aż tak niekorzystnie jak to zostało przedstawione w Aktualizacji Planu Konwergencji 2017, który co roku państwa członkowskie UE przesyłają Komisji Europejskiej i Radzie Ecofin, która na podstawie analizy tego dokumentu wydaje zalecenia dla polityk gospodarczych poszczególnych państw członkowskich.
W polskim dokumencie przewidziano m.in. wzrost realnych wynagrodzeń w latach 2017-19 na średnio niecałe 2,7 procent. Niestety kolejnym sygnałem niepokoju w tej kwestii było zredukowanie prognozy w tym zakresie również przez Narodowy Bank Polski (NBP) i Radę Polityki Pieniężnej do podobnych wielkości w tzw. marcowym Raporcie o inflacji.
Na domiar złego kilka dni temu wicepremier Mateusz Morawiecki potwierdził w publicznej wypowiedzi, że skala wzrostu nominalnych wynagrodzeń powinna zawierać się w przedziale 4,5-5 procent, co przy założeniu 2-procentowej inflacji oznacza ich średni wzrost właśnie w granicach 2,7 procent.
O problemie bardzo słabej ostatnio dynamiki wzrostu płac - która po ustaniu wpływu programu 500+ będzie dominującym czynnikiem dalszej koniunktury w turystyce - pisaliśmy już od kilku miesięcy i niestety sytuacja w tej kwestii zaczyna się negatywnie materializować.
Do tego kluczowego dla turystyki tematu kształtowania się dynamiki wzrostu realnych dochodów gospodarstw domowych, będziemy jeszcze niejednokrotnie wracać, zaś w chwili obecnej przedstawiamy jeszcze najnowszą aktualizację wykresów dynamiki realnych wynagrodzeń (r/r) w poprzednim i obecnym roku turystycznym na tle jej przebiegu u naszych sąsiadów znajdujących się na podobnym etapie gospodarczego rozwoju. Na wykresie Słowacja zmieniła Czechy, gdyż ten ostatni kraj podaje dane o płacach z bardzo dużym opóźnieniem.
Dodano także nową zieloną linię, która reprezentuje średnią zwykłą dla krajów Europy Środkowej, czyli w tym wypadku Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii oraz krajów nadbałtyckich traktowanych w średniej jako całość.
Każdy może pokontemplować sobie ten smutny wykres do woli sam, ale łatwo dostrzec pogarszającą się w miarę upływu czasu, a zwłaszcza od sierpnia, pozycję naszego kraju na tle najbliższych sąsiadów (na tle bardziej odległych Bułgarii i Rumunii sytuacja wygląda jeszcze znacznie niekorzystniej), jak również na tle regionalnej średniej. Warto również zwrócić uwagę, na fakt, że w Polsce wynagrodzenia realne mają rosnąć wyraźnie wolniej niż przewidywane tempo wzrostu PKB (realne), a u naszych sąsiadów jest akurat i prawdopodobnie nadal będzie dokładnie odwrotnie.
fot. mat. prasowe
Dynamika wynagrodzeń realnych (12 mies. średnie kroczące)
Modelowe średnie jeszcze jakiś czas na dobrych poziomach
Na szczęście w branży turystycznej nie powinno być przez pewien czas powodów do niepokoju, gdyż równolegle do strumienia dochodów z pracy najemnej funkcjonuje jeszcze strumień wypłat z programu 500+, który w tej chwili odpowiada już za blisko 2/3 dynamiki wzrostu przeciętnych dochodów gospodarstw pracowniczych.
Ponadto zmiany bieżących dochodów przenoszą się na zmiany popytu dopiero po pewnym czasie, a dla koniunktury w turystyce ważny jest nie tyle wzrost dochodów w krótszych okresach czasu, ale ich zachowanie w dłuższym określonym przedziale czasu. Generalnie można przyjąć, że popyt w turystyce wyjazdowej z zupełnie niezłym przybliżeniem reaguje na kroczącą średnią 12-miesieczną dynamiki zmian dochodów (nieważoną), choć nieco lepsze rezultaty mogą dawać bardziej złożone modele bazujące na wydłużonych średnich degresywnych skompilowanych jeszcze z pewnym wpływem dynamiki wynagrodzeń nominalnych.
Poniżej przedstawiamy uaktualnione zestawienie 12-miesięcznej średniej (nieważonej) dynamiki dochodów z pracy (słupki czerwone) oraz wspomagające je wypłaty z programu 500+ (różowe słupki nadbudowane) również według tej samej 12-miesięcznej formuły kroczącej. Wypłaty te zawierają rzeczywiste kwoty, a nie teoretyczne, gdyż w niektórych miesiącach występowały opóźnienia, a w innych przyspieszenia wypłacanych przekazów, jak również zostały one ubruttowione oraz zmniejszone o tę część świadczeń, która nie trafia do rodzin pracowniczych.
Dla okresu maj – grudzień 2017 zestawienie zawiera ponadto miesięczną projekcję opartej w dużej mierze na danych w zakresie inflacji oraz wzrostu wynagrodzeń i zatrudnienia z najbardziej aktualnego marcowego raportu Narodowego Banku Polskiego i Rady Polityki Pieniężnej.
Złą wiadomością jest widoczna na wykresach wyraźnie niekorzystna i dość silnie spadkowa tendencja 12-miesięcznej dynamiki realnych wynagrodzeń w naszym kraju oraz takiej samej dynamiki realnych wypłat z programu 500+ i stopniowe dążenie obu tych wskaźników do bardzo już niskich wartości.
Dobrą wiadomością jest to, że mocno spadkowa część wykresu dotyczy okresów przyszłych, a z powyższego wynika, że poważne spadki dynamiki realnych wynagrodzeń, z którymi obecnie mamy do czynienia jeszcze nie zagrażają zbytnio tegorocznej koniunkturze w turystyce wyjazdowej, która właściwie jest już prawie „zdefiniowana”, ale sugerują jej obniżony poziom w sezonie następnym, czyli poczynając od first minute w październiku 2017, o ile w zakresie kształtowania się płac na rynku pracy nie nastąpią istotne i pozytywne zmiany.
Wspaniałe perspektywy branży mogą zostać trwale zakłócone
Przedstawione wyżej niekorzystne tendencje w zakresie głównego składnika dochodów gospodarstw domowych z wysokim prawdopodobieństwem negatywnie wpłyną na perspektywy rozwojowe branży, zmniejszą jej obroty, zwiększą natężenie konkurencji i mogą w sposób lewarowany tj. ponadproporcjonalny zredukować bardzo obiecujące perspektywy dla branży i najbardziej obiecujących jej liderów. Temat ten jest złożony i powrócimy do niego w niektórych z kolejnych materiałów.
II. Istotne kwestie z zakresu cen turystycznych imprez
1. Podobnie jak przed rokiem stosujemy w raportach wizualizację omawianej tematyki cen turystycznych imprez i przelotów lotniczych w postaci mapek. W naszej intencji mają one pomóc w szybszym rozeznaniu się w ogólnej sytuacji, a informacji bardziej dokładnej dostarczają załączane do prezentacji tabele. Zgodnie z zapowiedzią przedstawiane są także przebiegi wahań średnich cen - podobnie jak miało to miejsce we zestawieniach z ubiegłego sezonu.
2. Niniejsze zestawienie obejmuje porównanie cen dla wylotów w wysokim sezonie letnim 2017 definiowanym jako pierwszy pełny tydzień tydzień sierpnia (07.08-13.08 2017), zebranych w dniu 18 maja tego roku z cenami z dnia 11 maja, a w porównaniach rok do roku z cenami z dnia 19 maja 2016 roku.
Po wzrostach w dwóch pierwszych tygodnia maja (o 77 i 14 złotych) średnia cena wycieczek nieco spadła, a mianowicie o 9 złotych, przy czym na ostatnie zmiany cen miały charakter w dużej mierze korekcyjny wobec nieco przestrzelonych zmian cen w okresie wcześniejszym. Nieco podobnie było przed rokiem z tym, że korekta była wcześniejsza i głębsza, a średnia cena spadła wówczas o 40 złotych, gdyż po-majówkowy wzrost cen o średnio 112 złotych okazał się w tamtych warunkach stanowczo zbyt wysoki.
Największe spadki średnich cen imprez zanotowano w Maroku i Albanii – o 137 i 58 złotych, czyli akurat na kierunkach o największych wzrostach przed tygodniem oraz w Portugalii – o 44 złote, a największe zwyżki średnich cen wystąpiły na Gran Canarii – o 120 złotych, czyli tam gdzie przed tygodniem był duży spadek oraz na Majorce i Synaju – o 40 i 33 złote.
Zmiany cen wycieczek jakie miały miejsce w ostatnim tygodniu na poszczególnych kierunkach obrazuje załączona mapka
fot. mat. prasowe
Średnie ceny imprez turystycznych i ich zmiany vs 7 dni wcześniej
2. Badanie średniej ceny imprez wobec cen sprzed roku dla wylotów z okresu pierwszego pełnego tygodnia sierpnia 2017 wskazuje, że obecna średnia cena jest wyższa wobec średniej ceny dla poprzedniego sezonu o 188 złotych i było to zmniejszenie różnicy cen rok do roku częściowo znoszące jej wzrost z ubiegłego tygodnia (w poprzednich zestawieniach było to 206, 160, 189, 252, 247, 229, 188, 204 i 172 złotych). Przed rokiem o tej porze średnia różnica cen rok do roku była minimalnie dodatnia i wynosiła 8 złotych.
Generalnie wyższe ceny wycieczek w tym roku mogą być po części skutkiem znacznie silniejszego tegorocznego popytu bazującego na rosnących dochodach gospodarstw domowych, a dodatkowo wspiera go ewidentna poprawa nastrojów konsumenckich oraz stopniowo wygasające obawy przed zjawiskiem terroryzmu w atrakcyjnych dla turystów regionach turystycznych. Stopniowo rosnącego znaczenia może nabierać również powiększający się na niektórych kierunkach stopień wyprzedania najbardziej atrakcyjnych ofert.
Nadal więc w kierunku zwyżek cen działają zasadnicze czynniki popytotwórcze w turystyce, a dodatkowy choć coraz bardziej słabnący wpływ na obecny średni wzrost cen wycieczek, wywierają też wyższe o 7 procent (poprzednio o 8, 10, 19, 24, 30, 23 i 17 procent) ceny paliwa lotniczego (2,19 wobec 2,05 zł/litr), które odpowiadają za około 25 złotych ich wzrostu. Natomiast coraz wyraźniej w kierunku zniżek średnich cen zaczyna natomiast działać silniejszy złoty, bowiem umocnił się on rok do roku w relacji z euro i z amerykańskim dolarem już po około 4 procent, co może oznaczać ewentualną (gdy sytuacja przez jakiś czas będzie się utrzymywać), chociaż nieco odłożoną w czasie presję na zniżkę cen w granicach 70-80 złotych.
Sytuację w zakresie zmian cen rok do roku w ostatnim tygodniu na poszczególnych kierunkach ilustruje załączona mapka
fot. mat. prasowe
Zmiany średnich cen vs poprzedni rok
Spośród dużych kierunków pozycję lidera wzrostów cen wobec poprzedniego sezonu wśród najważniejszych dla polskich turystów kierunków nadal utrzymuje Grecja z średnim wzrostem cen o 279 złotych (poprzednio było to 303, 262, 293, 320, 271, 264, 233, 230 i 223 złotych). Największe średnie zwyżki cen niemal już tradycyjnie zanotowała Kreta – o 471 złotych, mniejsze Rodos i Kos - o 300 i 272 złote, a jeszcze mniejsze Korfu i Zakintos – o 234 i 221 złotych, do których w ostatnich tygodniach stopniowo zbliża się wcześniej sporo tańsze niż w przed rokiem Chalkidiki, gdzie średnie ceny są już wyższe rok do roku o średnio 75 złotych.
Pozycję odrabiającego nieco dystans wicelidera wzrostów cen zajmowały Wyspy Kanaryjskie, gdzie były one na poziomie o 236 złote wyższym od zeszłorocznego (poprzednio było to 194, 207, 274, 356, 408, 339, 337, 305 i 284 złotych). Największy dodatni wpływ na tę zwyżkę tym razem wywarła Gran Canaria gdzie ceny wzrosły o 439 złotych zastępując na tej pozycji Teneryfę ze wzrostem - o 221 złotych (poprzednio nawet o 267, 327, 419, 520 i 601 złotych), natomiast w roli kierunku o najłagodniejszym wzroście cen rok do roku drugi tydzień z rzędu występuje Fuerteventura ze zwyżką średniej ceny o 108 złotych.
Z piątej na trzecią pozycję listy zwyżek cen wśród najważniejszych kierunków przesunęła się Turcja, gdzie średnie ceny po ostatnich zmianach stały się wyższe niż przed rokiem o 101 złotych (poprzednio były wyższe o 88, 60, 79, 147, 99 i 90 złotych, wcześniej niższe o 18, a jeszcze wcześniej wyższe o 24 i 54 złote). Relatywnie atrakcyjnym cenom wycieczek do Turcji, obok słabej liry, nadal sprzyja słaby popyt na ten kierunek ze strony turystów zachodnioeuropejskich, zwłaszcza niemieckich i holenderskich, który może być jeszcze jakiś czas kontynuowany ze względu na uprzedzenia tamtejszych społeczeństw wobec polityki wewnętrznej w tym kraju. Jest to bardzo sprzyjająca sytuacja dla materialnie dużo słabiej sytuowanych turystów z Polski, którzy na ogół w większym stopniu kierują się kryteriami czysto ekonomicznymi niż politycznymi.
Z trzeciej na czwartą (tym razem ex aequo z Egiptem) kolejny raz powróciła Bułgaria, której ceny kształtowały się na poziomie o 77 złotych wyższym niż w lecie 2016 (poprzednio było to 104, 78, 118, 136, 122, 141, 157, 180 i 150 złotych). Opiniom, popytowi i cenom w Bułgarii nieco ciąży spora zeszłoroczna liczba reklamacji zgłaszanych przez polskich turystów, a stosunkowo niskie ceny, mimo że nieco niższe niż w Egipcie i o blisko 200 złotych niższe niż w Turcji, mogą być przy wyższej jakości hoteli na tych kierunkach zbyt słabym argumentem dla po raz pierwszy wyjeżdżających na zagraniczne wakacje klientów z tzw. Polski B.
Na czwartej pozycji na liście zwyżek cen rok do roku (ex aequo z Bułgarią) pozostał Egipt, a średnie ceny były tam wyższe o 77 złotych niż przed rokiem (poprzednio były wyższe o 99, 125, 84, 129, 140 i 134 złote, wcześniej niższe o 13, a jeszcze wcześniej wyższe o 48 i 33 i 50 złote). Podobnie jak przed tygodniem najwyższe były wzrosty cen rok do roku w Marsa Alam – o 233 złote, mniej wzrosły średnie ceny na Synaju –o średnio 156 złote, a sporo tańsza niż przed rokiem stała się Hurghada – o 119 złotych, która w ubiegłym sezonie, w odróżnieniu od Marsa Alam, nie była o tej porze przeceniana. Popytowi na wyjazdy do Egiptu nieco zaszkodziły kwietniowe zamachy na koptyjskie kościoły w północnym Egipcie, a w maju wyjaśniana dopiero sprawa śmierci polskiej turystki w egipskim szpitalu w Hurghadzie.
Egiptowi zaczyna sprzyjać stopniowo krystalizujący się trend słabnącego dolara wobec euro (rosnącego tzw. eurodolara), który powoduje, że kierunek ten staje się coraz bardziej konkurencyjny wobec tych, które rozliczają się głównie w euro. Również marże stały się w tym sezonie w Egipcie dość wysokie i pozwalają organizatorom na dokonywania znaczących dostosowań cen w zależności od wahań poziomu bieżącego popytu, co zresztą obecnie ma miejsce w odniesieniu do wyjazdów w horyzoncie najbliższych kilku tygodni.
Z mniejszych kierunków nadal największe zwyżki cen rok do roku notowała Majorka – o średnio o 310 złotych, w mniejszym stopniu wzrosły ceny wycieczek w Portugalii, Maroku i na Malcie – o 219, 206 i 195 złotych, a najmniej zwyżkowały średnie ceny wycieczek do Tunezji i na Cypr - o 57 i 13 złotych.
3. Porównania zmian cen rok do roku u głównych organizatorów turystyki wskazują, że po ostatniej korekcie cen biurem o najniższym wzroście średnich cen rok do roku jest ponownie jest Itaka, w której ceny przewyższają ubiegłoroczne o jedynie 95 złotych. Wzrosty niższe od średniej (teraz jest to 188 złotych) nadal prezentują oferty biur Coral Travel Wezyr i Exim Tours ze wzrostami w granicach 130 złotych, a niewiele wyższy przeciętny wzrost cen rok do roku wykazuje oferta biura Neckermann Polska – około 160 złotych, ale trzeba zaznaczyć, że była ona relatywnie droga przed rokiem. W pozostałych dużych biurach zwyżki średnich cen przekraczały już przeciętną i mieściły się w granicach 280 - 380 złotych.
W tym, co dla turystów ma większe znaczenie, czyli w liczbie najatrakcyjniejszych poziomów bieżących cen wycieczek, czyli na pierwszym lub drugim miejscu na 24 kierunkach (dołączyły Malta i Albania) i w trzech kategoriach hoteli, to od samego początku sprzedaży first minute niezmienną pozycję lidera zachowała Itaka, tym razem z liczbą 24 najbardziej atrakcyjnych ofert (poprzednio 22) i wyprzedza biura Coral Travel Wezyr i Rainbow (19 i 18 takich ofert). O tej porze w ubiegłym sezonie liderem był Rainbow z liczbą 23 takich ofert przed biurami Exim Tours i Coral Travel Wezyr (20 i 17 ofert).
Spośród mniejszych organizatorów wysoką liczbę atrakcyjnych cenowo propozycji oferują obecnie biuro Net Holiday z liczbą 12 ofert, a także biuro Prima Holiday – 6 takich ofert.
4. Kolejny raz przedstawiamy czołówkę organizatorów, którzy po najkorzystniejszych cenach oferowali w ostatnim tygodniu imprezy turystyczne klientom. Tak jak to zaznaczaliśmy już co najmniej kilkakrotnie, w tego typu zestawieniach zachowana jest ścisła porównywalność, a zatem dla przykładu biuro Grecos Holiday, które sprzedaje jedynie Grecję, Majorkę i Cypr jest ofertowo porównywane tylko i wyłącznie z tymi destynacjami w innych biurach. Wypada na tym tle bardzo korzystnie, choć ogólna średnia cena statystyczna jego wycieczek nie jest wcale niska, gdyż ma w niej ponadprzeciętnie tanich Egiptu, Tunezji lub Bułgarii, które wpływają na obniżanie ogólnej średniej ceny imprez w ofertach innych organizatorów.
Na czele tabel przez wiele tygodni niemal niezmiennie królowały biura Itaka i Grecos Holiday, jednakże po po-majówkowych korektach cen w Itace, a ostatnio również w biurze Grecos Holiday sytuacja ta nieco się zmieniła, przy czym należy też zaznaczyć, że TravelDATA w trzech ostatnich materiałach wskazywała na fakt, że „oba te biura anonsują wyjątkowo wysokie wzrosty sprzedaży, co może oznaczać (…) rosnące prawdopodobieństwo zbliżania się korekt cen wycieczek w górę”.
fot. mat. prasowe
Touroperatorzy - ceny
Ostatnie zmiany są jednak kierunkowo zbieżne z sytuacją z zeszłego sezonu, którą przedstawimy w następnym materiale tygodniowym, a która wyraźnie świadczy o tym, że liderzy polskiej branży zorganizowanej turystyki wyjazdowej prowadzą konsekwentną politykę cenową, która przynosi im wzrost wyraźnie szybszy niż branży jako całości, z czego z kolei pośrednio wynika, że przynosi również satysfakcję ich klientom.
Inne istotne kwestie dotyczące turystyki wyjazdowej
1. Po ostatniej zniżce i dwóch wcześniejszych zwyżkach średnie ceny przelotów na kierunkach turystycznych wobec ostatniego zestawienia w liniach Ryanair z wylotami w badanym okresie (7-13 sierpnia), tym razem zanotowały minimalny spadek, z 752 do 750 złotych, czyli 2 złote lub o 0,3 procent (poprzednio ceny spadły o 28 złotych, wcześniej wzrosły o 17 i 57 złotych, ale jeszcze wcześniej spadły aż o 218 złotych).
Znaczący spadek odnotowano na kierunkach kanaryjskich - z 924 do 860 złotych, czyli o 64 złote lub 6,9 procent, ale na pozostałych kierunkach ceny wzrosły - z 712 do 728 złotych, czyli o 16 złotych lub 2,2 procent. Największe zniżki cen przelotów miały miejsce na trasie z Warszawy na Teneryfę – o średnio 340 złotych, a zwyżki z Krakowa na Maltę – o 255 złotych.
Średnie ceny w liniach Wizzair kontynuowały trend spadkowy i obniżyły się tym razem o średnio aż 170 złotych z 841 do 671 złotych, czyli o 20,2 procent (poprzednio spadły o 52 złote, a wcześniej symbolicznie wzrosły o 3 złote i spadły o 105 i 209 złotych). Najbardziej staniały rejsy z Warszawy do Lizbony – o średnio 479 złotych, a zdrożały z Warszawy do Alicante – o 211 złotych.
2. W porównaniach rok do roku średnie ceny w liniach Ryanair na kierunkach turystycznych stały się nieco niższe od poziomu z ubiegłego sezonu i wyniosły 756 wobec 764 złotych przed rokiem, czyli są niższe o 8 złotych lub o 1,1 procent (poprzednio były wyższe o 18, wcześniej niższe o 6, 12 i 103 złote, a jeszcze wcześniej wyższe o 93 i 11 złotych). Średnie ceny przelotów na kierunkach kanaryjskich były nadal niższe, tym razem o 165 złotych (16,1 procent) i wyniosły 860 wobec 1025 złotych przed rokiem, a na pozostałych kierunkach wzrosły rok do roku z 729 do 733 złotych, czyli o 4 złote lub 0,5 procent. Najwięcej rok do roku zwyżkowały ceny rejsów z Warszawy na Korfu - o 470 i z Katowic do Chanii – o 300 złotych, a spadły na połączeniach z Krakowa na Maltę i do Barcelony - o średnio 550 i 330 złotych.
W liniach Wizzair po ostatniej poważnej przecenie średnie ceny stały się niższe od poziomu ubiegłorocznego o 72 złote (poprzednio były wyższe o 113, 86, 94, 64, 227, 33, 317, 283 i 227 złotych). Najbardziej rok do roku zniżkowały ceny rejsów z Katowic na Cypr - 223 złote, a wzrosły z Warszawy do Alicante - o 291 złotych.
Średnie ceny przelotów w Ryanair na Wyspy Kanaryjskie odnotowały rekordowo niskie poziomy w tym sezonie (poprzednia najniższa średnia miała miejsce w zestawieniu z 24 kwietnia). Rekordowo tanie były w tym sezonie również przeloty na Wyspy Kanaryjskie w liniach Wizzair, w których jednocześnie odnotowano też najniższy ogólny poziom cen w obecnym sezonie poprawiając tym samym poprzedni najniższy ich poziom z 28 listopada ubiegłego roku.
Ewolucje cen przelotów tanimi liniami podajemy również po to, aby przedstawić czytelnikom jak znacząca jest ich skala, która później przekłada się na mocno zmienną efektywność wyjazdów opieranych o przeloty tanimi liniami, aranżowanych przez biura agencyjne dla klientów lub przez turystów samodzielnie.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (2)
-
jjilka / 2017-06-16 22:38:46
W tamtym roku nie byłam nigdzie, więc odłożyłam na ten rok i lecę do Grecji:) już nie mogę się doczekać:) Znalazłam fajny artykuł o wydatkach wakacyjnych, warto zobaczyć https://www.ferratum.pl/blog/2017/06/01/wyniki-wakacyjnego-barometru-ferratum [ odpowiedz ] [ cytuj ]