Rynek bankowy w Polsce
2006-04-03 13:01
Ostatnie wydarzenia na naszej scenie politycznej, zwróciły po raz kolejny uwagę na rodzimy sektor bankowy. Spór dotyczący fuzji banków Pekao SA i BPH wykorzystała część polityków, wysuwająca argumenty wysokich cen usług bankowych oraz niekorzystnego wpływu kapitału zagranicznego w polskim sektorze bankowym. Po raz kolejny padały zarzuty o bardzo wysokich cenach usług bankowych, rozkradaniu dorobku Polaków, wyprzedaży majątku. Historia jednak pokazała, że kapitał zagraniczny znacząco unowocześnił nasz sektor bankowy, dokapitalizowanie banków - niemożliwe bez obcych środków - pozwoliło dodatkowo na finansowanie rodzimych inwestycji.
Przeczytaj także: Polacy częściej skarżą się na banki
Udział zagranicznych banków w rynku Europy Wschodniej sięga blisko 70 procent, Polska nie jest pod tym względem wyjątkiem. Jak podaje portal Bankier.pl, badania przeprowadzane w USA, na jednym z najbardziej konkurencyjnych na świecie rynków bankowych, potwierdzają tezę, że wraz ze wzrostem koncentracji sektora rośnie też średni poziom opłat i prowizji. Na rynku europejskim jednak Polska wcale nie jest wyjątkiem pod względem udziału pięciu czy nawet dziesięciu największych banków pod względem aktywów. W wielu krajach poziom koncentracji jest znacznie większy, a mimo to, wydatki ponoszone na usługi finansowe są znacznie niższe. Z danych Eurostatu wynika, że w Polsce udział wydatków na usługi finansowe jest większy niż w innych krajach regionu i że należą one do jednych z najwyższych na świecie.Według Michała Macierzyńskiego z portalu Bankier.pl, na względnie dużą wysokość opłat i prowizji bankowych w Polsce składa się kilka przyczyn. Po pierwsze, jest to stosunkowo niski wskaźnik tzw. ubankowienia - w Polsce z usług banków korzysta ok. 50-60 procent dorosłych obywateli, podczas gdy w krajach rozwiniętych wskaźnik ten przekracza 90 procent. Niski wskaźnik korzystania z usług bankowych oznacza wysokie koszty zdobywania nowych klientów, które to koszty są pokrywane przez dotychczasowych klientów banków. W miarę nasycania rynku należy się spodziewać stopniowego obniżania kosztów usług bankowych - analogiczne ruchy cenowe nastąpiły bowiem w innych branżach gospodarki, szczególnie widoczne to było w telefonii komórkowej.
Zdaniem Michała Macierzyńskiego, kolejnym problemem jest słaba pozycja instytucji finansowych typu non-profit - banków spółdzielczych czy SKOK-ów. W wielu krajach udział instytucji, których głównym celem nie jest przynoszenie jak najwyższych zysków, ale działalność w interesie swoich członków, jest na tyle wysoki, że zniechęca banki komercyjne przed nadmiernym podnoszeniem opłat.
- Problemem jest również słaba edukacja finansowa Polaków. Nie potrafią oni sami zdobywać informacji na temat oferty konkurencji. Często są zrażeni nieuczciwą reklamą i uważają, że poziom cen jest taki sam niezależnie od banku. Jeśli dodać do tego problemy występujące przy przenoszeniu rachunku, to nie dziwi fakt, że banki po prostu wykorzystują sytuację, narzucając wygórowane opłaty - mówi Michał Macierzyński. - Dowodów na to dostarcza rynek kart kredytowych i kredytów hipotecznych. W ciągu ostatnich dwóch lat poziom konkurencji wzrósł na tyle, że oferta cenowa nie odbiega od poziomu w innych krajach.
Oceniając wpływ obcego kapitału nie sposób zapominać o bardzo nowoczesnej infrastrukturze. Polski sektor bankowy jest innowacyjny, a motorem zmian nie są wcale banki z przeważającym kapitałem polskim, ale właśnie te mające zagranicznych właścicieli. Nie wolno zapominać, że dużym udziałowcem w polskim sektorze bankowym jest wciąż Skarb Państwa, co stawia nas na jednym z ostatnich miejsc wśród krajów rozwiniętych w kategorii udziału własności prywatnej w aktywach sektora bankowego.
Przeczytaj także:
Fuzja BPH i Pekao: prawa klientów łamane?
oprac. : Grzegorz Gacki / eGospodarka.pl