eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozyPiractwo komputerowe kosztuje nas krocie. Ile tracimy?

Piractwo komputerowe kosztuje nas krocie. Ile tracimy?

2017-06-28 10:36

Piractwo komputerowe kosztuje nas krocie. Ile tracimy?

Piractwo komputerowe kosztuje nas krocie © Cherries - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (3)

Piractwo komputerowe to zjawisko, które nie daje o sobie zapomnieć. I nie ma w tym nic zaskakującego, skoro z nielegalnych treści korzysta już połowa internautów pomiędzy 15 a 75 rokiem życia. Analiza zrealizowana przez Deloitte na zlecenie Stowarzyszenia Kreatywna Polska dowodzi, że w minionym roku polska gospodarka straciła na piractwie przeszło 3 mld złotych, z czego straty Skarbu Państwa to około 836 mln zł. Pirackie treści są atrakcyjne przede wszystkim ze względu na cenę oraz łatwość i szybkość dotarcia. Problemem jest także brak legislacji, która w dostatecznym stopniu chroniłaby legalny rynek.

Przeczytaj także: Piractwo a zagrożenia internetowe

O skali, z jaką w ostatnich latach szerzy się piractwo komputerowe, decyduje przede wszystkich coraz łatwiejszy i powszechniejszy dostęp do nowych technologii oraz intensywnie powiększająca się liczba internautów. Nielegalny obrót treściami stał się dziś niezwykle intratnym zajęciem, a osoby i firmy trudniące się tym procederem są w stanie uniknąć odpowiedzialności prawnej dzięki możliwości konstruowania skomplikowanych łańcuchów usług powiązanych.
Piractwo komputerowe to świetnie zorganizowany ekosystem” - przyznaje Teresa Wierzbowska, Prezes Stowarzyszenia Sygnał, które jest członkiem Stowarzyszenia Kreatywna Polska. „Brak odpowiedniej legislacji sprawia, że negatywnie oddziałuje ono nie tylko na legalny rynek, ale również na całą gospodarkę oraz kieszenie konsumentów. Obszar ten, będący nierzadko poza zasięgiem kontroli, coraz częściej jest także źródłem problemów związanych np. z bezpieczeństwem danych czy złośliwym oprogramowaniem” - dodaje

Z szacunków Deloitte wynika, że łączne roczne straty generowane w polskiej gospodarce w wyniku istnienia zjawiska piractwa treści w Internecie wyniosły w ubiegłym roku ponad 3 mld zł. Jest to suma, za którą można by pokryć około 30 proc. rocznych wydatków Skarbu Państwa na kulturę i media lub zakupić cztery bilety do kina dla każdego obywatela. Fakt, że piractwo komputerowe zakrojone jest na tak szeroką skalę to także 27,5 tys. utraconych miejsc pracy, czyli tyle ile pozwoliłoby całkowicie zlikwidować bezrobocie np. w mieście Łódź. To również 836 mln zł rocznie strat dla Skarbu Państwa, czyli suma za którą można by zbudować ponad 2 Centra Nauki Kopernik lub kwota, która wystarczyłaby na zasilenie bibliotek w kraju ponad 33 mln książek.

fot. Deloitte

Straty w polskiej gospodarce

3 mld zł to kwota, którą można by pokryć ok. 30 proc. rocznych wydatków Skarbu Państwa na kulturę i media za 2015 r.


Z przeprowadzonego przez Deloitte badania wynika, że co drugi internauta w wieku 15–75 lat, czyli ponad 12 mln osób, korzysta z nielegalnych źródeł treści. To prawie tyle osób, ile w 2016 r. kupiło bilety na polskie produkcje wyświetlane w kinach lub tyle osób, ile zdołałoby zapełnić salę Opery Narodowej w Warszawie ponad 6 500 razy. Większość użytkowników korzysta zarówno z serwisów legalnych jak i oferujących nielegalny dostęp do treści. Płacąc pirackim serwisom kilka lub kilkanaście złotych miesięcznie Polacy zasilają je sumą około 900 mln zł rocznie, a to oznacza, że ich szacunkowe przychody wyniosły około 745 mln zł (po odjęciu opłat transakcyjnych i podatków).
„Nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższych latach sytuacja miała się diametralnie zmienić. Przy założeniu, że nie zostaną wprowadzone odpowiednie zmiany legislacyjne, prognozowana całkowita wartość pirackiej konsumpcji treści z nielegalnych źródeł w Internecie w latach 2017–2024 wyniesie około 30,4 mld zł. Taka kwota pozwoliłaby jednorazowo pokryć około 70 proc. wartości deficytu sektora publicznego za 2015 r. lub wybudować około 730 km autostrad, a jest to mniej więcej odległość pomiędzy Rzeszowem a Berlinem” – mówi Julia Patorska, ekonomistka, Starszy Menedżer w Dziale Konsultingu Deloitte.
W latach 2017-2024 piractwo komputerowe ma rosnąć w tempie 3,3 proc. rocznie, co oznacza, że będzie zdecydowanie wyższe niż średnie tempo wzrostu PKB w tym okresie.

fot. Deloitte

Skala piractwa

Od 14 proc. do 73 proc. polskich internautów pomiędzy 15 a 75 rokiem życia wykorzystuje Internet do pozyskania treści z jednego lub większej liczby rynków sektora kreatywnego objętych badaniem.


Największym zainteresowaniem internautów cieszą się pirackie źródła plików wideo oraz audiobooków. Wyłącznie z serwisów oferujących nielegalny dostęp korzysta od 6 proc. (dla audiobooków) do 17 proc. użytkowników. Największy odsetek czerpiących wyłącznie z nielegalnych źródeł stanowią respondenci poszukujący w Internecie książek (17 proc.) oraz treści wideo (14 proc.). Warto zwrócić uwagę na fakt, że pomimo szerokiej i tańszej oferty oraz łatwej dostępności nielegalnych źródeł spora część respondentów deklaruje, że nie rezygnuje zupełnie ze źródeł legalnych. Największy odsetek ankietowanych korzystających wyłącznie z legalnych źródeł występuje na rynku transmisji na żywo (61 proc.), prasy (57 proc.) oraz muzyki (55 proc.), najmniejszy zaś na rynku treści wideo (27 proc.).

Dlaczego internauci stawiają na piractwo komputerowe? Najczęściej jest to łatwość i szybkość dotarcia, szeroka oferta, możliwość konsumowania treści w dowolnym czasie oraz brak konieczności ponoszenia opłat Z kolei do korzystania z legalnych serwisów zachęca konsumentów głównie łatwość obsługi i nawigacji. Cecha ta dotyczy zwłaszcza rynku wideo, muzyki, transmisji online oraz artykułów prasowych. Duży odsetek respondentów ceni sobie również wysoką jakość treści oferowanych w serwisach legalnych.

Co ciekawe duża część internautów nie zdaje sobie sprawy, że korzysta z nielegalnych źródeł. Aż 57 proc. ankietowanych deklaruje pobieranie treści wyłącznie z legalnych źródeł, jednak te zapewnienia nie są spójne z faktycznymi danymi dotyczącymi pozyskiwanych treści. Wyniki badania wskazują bowiem, że tylko 49 proc. internautów pozyskuje treści wyłącznie z legalnych źródeł. Prawie jedna trzecia respondentów uważa, że płatne serwisy oferują wyłącznie legalne treści. Ponadto 28 proc. respondentów nie potrafi ocenić tego stwierdzenia. Zatem ponad połowa badanej populacji nie zdaje sobie sprawy z tego, że dokonując opłaty za oglądane treści, może wspierać nielegalne serwisy.

Osobnym zagadnieniem, za którego sprawą piractwo komputerowe w Polsce może się tak łatwo rozprzestrzeniać, jest niska skuteczność krajowych przepisów prawa, w porównania chociażby z ustawodawstwem unijnym.
„Dzieje się tak za sprawą niepełnej lub wręcz wadliwej implementacji części rozwiązań wynikających z unijnej dyrektywy InfoSoc oraz dyrektywy o handlu elektronicznym. Taki stan rzeczy wymusza na podmiotach praw autorskich poszukiwanie środków ochrony w rozwiązaniach prawnych już obecnych w prawie krajowym, lecz niedostosowanych do funkcjonowania w rzeczywistości internetowej, a tym samym dalece nieefektywnych” – mówi Aleksandra Dolak, radca prawny, Managing Associate z kancelarii Deloitte Legal.
Niezbędne jest więc przeprowadzenie zmian legislacyjnych mających na celu dostosowanie prawa polskiego do wymogów wynikających z prawa Unii, a poza tym zapewnienie podmiotom praw autorskich dostępu do narzędzi i rozwiązań prawnych służących ochronie ich interesów.

Na ograniczenie piractwa komputerowego może wpłynąć wsparcie inicjatyw opartych na podejściu follow the money (forma walki z naruszycielami praw autorskich w Internecie zakładająca utrudnianie lub eliminację ich źródeł uzyskiwania przychodów).
„Jak pokazuje przykład Wielkiej Brytanii, Portugalii oraz innych państw Unii Europejskiej wypracowanie porozumienia między uczestnikami rynku treści cyfrowych nie tylko jest możliwe, ale także przynosi wymierne efekty. Dlatego pożądane jest kontynuowanie krajowych dyskusji dotyczących podejścia follow the money, a w szczególności dialog z reklamodawcami oraz pośrednikami płatności w celu zainicjowania działań samoregulacyjnych zmierzających do przyjęcia kodeksów dobrych praktyk oraz stworzenie krajowej bazy stron internetowych, za pośrednictwem których dochodzi do masowego naruszania praw autorskich” – mówi Julia Patorska.
Niezbędna jest również edukacja społeczności internetowej na temat szkodliwości, jaką cechuje się piractwo komputerowe.

O badaniu:
Ankieta przeprowadzona metodą CAWI (ang. Computer Assisted Web Interview) na próbie 1500 internautów w wieku 15–75 lat korzystających z następujących typów treści zamieszczanych w Internecie: treści wideo, transmisje na żywo, książki, audiobooki, treści muzyczne, prasa. Oprócz tego przeprowadzono wywiady indywidualne z ekspertami z branży służące pogłębieniu badań ilościowych dotyczących analizowanych zagadnień. Raport został przygotowany przez Deloitte Advisory Sp. z o.o. na zlecenie Stowarzyszenia Kreatywna Polska i sfinansowany przez zlecającego.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: