Tydzień 15/2006 (10-16.04.2006)
2006-04-15 15:20
Przeczytaj także: Tydzień 14/2006 (03-09.04.2006)
- Na koniec 2004 roku zadłużenie Polski wynosiło 94,3 mld euro, końcem 2005 roku wzrosło do 109,815 mld. Zadłużenie zagraniczne sektora rządowego i samorządowego wzrosło na koniec 2005 roku do 49,746 mld euro, a zadłużenie zagraniczne sektora bankowego wzrosło do 12,6 mld euro.
- Według NBP polskie aktywa zagraniczne netto wynoszą 140,7 mld zł a liczone w euro wynoszą 36,5 mld euro.
- Według NBP wartość inwestycji bezpośrednich w Polsce wyniosła w lutym 710 mln euro, a portfelowych (głównie w papiery wartościowe skarbu państwa) - 2870 mln euro netto. Polskie firmy zainwestowały w tym miesiącu za granicą 51 mln euro. Sektor rządowy otrzymał w lutym z UE 340 mln euro, ale jednocześnie przekazaliśmy do Brukseli 493 mln euro składek i opłat członkowskich. W lutym nasz import zwiększył się o 17% r/r, a eksport - o 18% r/r.
- Sejm uchwalił nowelizację prawa o zamówieniach publicznych. Upraszcza ono procedury wyboru wykonawców przy zamówieniach o wartości mniejszej niż 60 tysięcy euro, lecz ogranicza możliwość blokowania inwestycji przez protesty wykonawców, którzy przegrali przetargi.
- Pojawiły sie problemy z podpisaniem końcowego porozumienia pomiędzy włoskim UniCredito a rządem polskim. Przeszkodą jest los centrum obsługi bankowości korporacyjnej oraz centrali Banku BPH. Włosi uważają, że dołączą go do Pekao SA, natomiast rząd uważa, że zostaną wydzielone wraz z 200 oddziałami i sprzedane raz z marką BPH. Także wątpliwości pojawią się przy wyznaczaniu oddziałów do sprzedaży. Na pewno będzie to podporzadkowane interesom właściciela, czyli UniCredito. Także można mieć wątpliwości, że sprzeda się oddziały z klientami, bo to oni zdecydują kogo chcą mieć za bankiera, a przedłużające się rozmowy z rządem i brak jasnych perspektyw z dnia na dzień pogarsza sytuację. KNB wyraziła już zgodę na realizację praw właścicielskich w BPH.
- Skarb państwa jest największym udziałowcem PZU (55%). W prywatyzacji tej firmy w 1999 roku 15% akcji spółki otrzymali pracownicy i większość tych akcji (4,3%) skupiły fundusze amerykańskiej Grupy Elliott, do której należy Manchester Securities. Na początku 2006 roku Eureko kupiło od Manchester Securities Corporation 1,2% akcji PZU SA, podwyższając swój udział w spółce do 33% minus 1 akcja. Teraz chcą dokupić resztę. Realizacja tej transakcji zwiekszyłaby udział Eureko w PZU SA do 36,1% udziałów. Jednak inwestor przekraczający próg w kapitale akcyjnym spółki ubezpieczeniowej (33% lub 50%)musi zawiadomić o tym nadzór ubezpieczeniowy, który ma 3 miesiące na wyrażenie sprzeciwu. Komisja Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych skorzystała z tej mozliwości i zakwestionowała wniosek holenderskiego inwestora
- PGNiG zamierza sfinansować budowę terminalu do odbioru skroplonego gazu, którego wartość szacuje się na co najmniej 400 mln euro. Dokumentację potrzebną do podjęcia decyzji o tej inwestycji wykona konsorcjum firm doradczych PWC i IFL we współpracy z kancelarią prawną Chadbourne & Parke - Radzikowski, Szubielska i Wspólnicy (koszt 6 mln zł). Budowa zaczęłaby się w 2007 toku i trwałaby do 2010-11 roku. W tym terminie będą rozwiązywane problemy prawne (nowelizacja prawa energetycznego, wprowadzenie do polskiego prawa europejskich przepisów i norm regulujących obrót skroplonym gazem LNG). Przez gazoport moglibyśmy sprowadzać 3 do 5 mld m sześc. gazu rocznie. Nie jest wykluczone, że do polskiego gazoportu będzie dostarczany gaz z rosyjskiego terminalu koło Sankt Petersburga, który Gazprom zamierza oddać do eksploatacji w 2009 r.
- Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zamierza uczestniczyć w poszukiwniu nowych źródeł gazu w krajach północnej Afryki(w Libii, Algierii i Egipcie) i nad Morzem Kaspijskim. PGNiG ma także udziały w Pakistanie (firma ma większość udziałów w spółce Pakistan Petroleum), ma też ponad 36% udziałów w ukraińskiej spółce paliwowej Dewon.
- Organizacja "Taxing wages" w swoim raporcie za 2005 rok plasuje Polskę na 10 miejscu wśród 30 krajów OECD pod względem poziomu obciążenia podatkami i składkami płacy. Według tego raportu każde 1000 zł wypłacone pracownikowi kosztuje pracodawcę ponad 770 zł.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
O KARIERZE I WŁADZY, ORAZ MĄDROŚCI, ROZSĄDKU I ODPOWIEDZIALNOŚCI.
Tradycją naszych mikrokomentarzy stało się to, że w pierwszej ich części poruszamy problem poważniejszy, przeznaczony do przemyśleń, a nawet zadumy, a potem przechodzimy do naszych tradycyjnych „baranów”, czyli do skomentowania wybranych wydarzeń ostatniego tygodnia w naszej gospodarce. Mimo świątecznej atmosfery proponuję utrzymać także dziś dotychczasowy styl naszych spotkań...
Czas świateczny powinien być czasem rodzinnym, radosnym, a nawet uroczystym i w pewnym stopniu bezproblemowym. Jednak nie zawsze tak jest, bo czasy są trudne i świateczne dni zastają nas w różnych sytuacjach życiowych. Poważnym cieniem na naszym życiu kładzie się wszechobecna konkurencja i konkurowanie, które są dziś obecne praktycznie we wszystkich dziedzinach życia społecznego dotycząc także życia osobistego każdego z nas. Wszyscy odczuwamy tę atmosferę w prawie każdym momencie życia zawodowego, a także prywatnego i nawet w takim uroczystym okresie trudno uwolnić się od tej świadomości. Można nawet powiedzieć, że obecność konkurencyjnego świata obok nas niekiedy psuje nam czas taki jak teraz, który chcielibyśmy przeżyć radośnie, a może nawet beztrosko...
Konkurencja i konkurowanie mają różne oblicza. Mam wrażenie, że w ostatnich latach na coraz wyższy poziom wśród naszych życiowych celów winduje się słowo kariera i zasygnalizowane wyżej konkurowanie sprowadza się do rywalizacji z innymi, do robienia kariery. Zdecydowana większość z nas dąży do „robienia kariery”, chociaż w różny sposób ją pojmuje i nie zawsze do tego się przyznaje. Mam możliwość obserwowania tych, którzy koncentrują się na karierze organizacyjnej. Zmierzają oni do osiągania coraz to wyższych pozycji w swoim otoczeniu, do zyskiwania coraz większego znaczenia, coraz większych wpływów, uprawnień oraz władzy nad innymi. Przyczyny tego są różne. Jedni chcą robić taką karierę, bo czują spore w sobie możliwości i wierzą, że można je wykorzystać także dla pożytku grupy zawodowej lub społecznej. Dla innych im wyższa pozycja środowiskowa, tym większe osobiste bezpieczeństwo, tym większe pieniądze, a więc też możliwości realizowania większej palety potrzeb swoich i swojego bliskiego otoczenia.
Nie można udawać, że nie ma w naszym społeczeństwie przypadków dążenia do robienia takiej kariery bez realnego oparcia w możliwościach intelektualnych, w szeroko rozumianych predyspozycjach. To patologia i wiele przykładów potwierdza to, że nie są to przypadki rzadkie. Uzyskana władza wyraźnie przekraczająca kompetencje posiadającego ją, lub w rękach człowieka słabego jest jak przysłowiowe zapałki w rękach dziecka. To potencjalne niebezpieczeństwo tak dla posiadajacego taką władzę, jak i dla jego otoczenia. I do takiego przypadku bardzo pasuje parafraza znanego powiedzenia Arthura Schopenhauera, że „władza jest jak woda morska - im więcej się jej pije, tym większe ma sie pragnienie”. Zasygnalizowane wyżej zjawiska dostrzegam to także w dzisiejszych stosunkach w licznych zakładach pracy. W mojej ocenie w ostatnich czasach niebezpiecznemu wyostrzeniu uległy stosunki przełożony – podwładny i niekiedy odnoszę wrażenie, że osiagnęły one poziom, który należy uznać już za co najmniej niepokojący. Za główną słabość uważam to, że ten, kto ma władzę uważa, że ma też z definicji rację, nie musi liczyć się (i nie liczy się) ze swoim bliskim otoczeniem. Panuje wówczas dominacja jednej racji, a nawet swoisty terror osoby posiadajacej władzę. To zawsze obraca się przeciw instytucji czy też organizacji, zmniejsza tez to, co jest podstawowym atutem teamu, czyli zdolność do wykorzystania zbiorowej wiedzy i doświadczenia, obniża to, co nazywamy konkurencyjnością.
Władza to niezwykle ważny element życia społecznego, więc wymaga ubezpieczania dobrze funkcjonującą kontrolą społeczną i postawienia na tym samym poziomie także innych pojęć takich jak mądrość, rozsądek i odpowiedzialność. To są w moim przekonaniu jedyne lekarstwa na coraz powszechniejszą, niekontrolowaną chciwość władzy, która prawie zawsze zabija świadomość, która eliminuje samokontrolę i odpowiedzialność...
A teraz przejdźmy do naszych tradycyjnych baranów, które ze względu na Święta sa dłuższe, niż zwykle.
1. Nasi rządzący chcą w każdej sytuacji odnosić sukcesy (sławne: yes, yes, yes). Nie inaczej było w przypadku wstępnego porozumienia pomiędzy UniCredito, a polskim rządem, które otworzyło Włochom (po dziewięciu miesiacach oczekiwania) drogę do pozytywnej decyzji Komisji Nadzoru Bankowego i do uzyskania przez nich prawa do pełnienia funkcji właścicielskich w BPH, w którym mają pakiet ponad 70% akcji. Jednak jak się okazało to wstępne porozumienie nie zmieniło dotychczasowego, krytycznego stanowiska Komisji Europejskiej w stosunku do dotychczasowego postępowania naszych władz. Jak wiadomo Bruksela wszczęła już przeciwko Polsce dwa postępowania dyscyplinujące:
- o naruszanie reguł wolnej konkurencji oraz
- o blokowanie swobody przepływu kapitału.
I dzisiaj Unia te wnioski dalej podtrzymuje, a każde z nich może skończyć się pozwem do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS). Trzeba też przyznać, że nie zmieniło się także emocjonalna reakcja polskiego rządu, który złożył przeciwko KE pozew do trybunału i podtrzymuje go, zarzucając KE nierzetelnie zbadanie wpływu fuzji na konkurencję rynkową w Polsce.
Po rozmowach z UniCredito rząd ogłosił w mediach swój kolejny sukces, chociaż wątpliwości co do realizacji tego porozumienia są duże, bo nie zostało podpisane porozumienie w sensie prawnym, a to, co uzgodniono ma charakter ogólny i jak zwykle „diabeł zawsze siedzi w szczegółach”. Nie wiadomo więc, które oddziały wraz z marką BPH zostaną odsprzedane i kiedy to się stanie, oraz w jakiej kolejności będą realizowane poszczególne etapy tej złożonej operacji. My chcemy zwrócić uwagę na kilka watpliwości, a dotyczą one:
- Terminu połączenia Pekao SA i BPH. UniCredito chce to zrobić jeszcze w tym roku, lecz w polskim prawie nie ma procedury dzielenia banku! Zmiana ustawy to co najmniej pół roku, więc podział może być zakończony dopiero w 2007, a czas w tym przypadku gra przeciw interesom banków. Czy UniCredito będzie czekało z połączeniem obu banków? A jeśli je teraz połaczy, to jak będzie z póżniejszym wydzieleniem 200 oddziałów przewidzianych do sprzedaży?
- Sposobu podziału klientów. Pojawia sie tu zasadnicze pytanie: czy wogóle można decydować za klientów banku? A może oni sami zdecydują i przejdą zbiorowo do nowego Pekao SA, a może też wszyscy będą chcieli pozostać w BPH czekając na nowego własciciela
- Sposobu wybierania nowego inwestora dla części BPH przeznaczonej do sprzedaży. UniCredito zapowiada otwarty przetarg, do czego chyba ma prawo. Jednak jeśli kupiłaby to grupa finansowa działająca już w naszym kraju, to mogłaby wywołać efekt sprzeczny z intencją rządu: wzrosłaby jej siła, wzrosłaby koncentracja na rynku, a marka BPH prędzej czy późniejznikłaby z rynku. A więć?
Nie wiadomo też jak porozumienie z rządem ma się do poprzednich zobowiązań Włochów wobec Komisji Nadzoru Bankowego jeszcze sprzed konfliktu UniCredito z polskim rządem. A są to między innymi zobowiązania dotyczące:
- wprowadzenia na warszawską giełdę akcji UniCredito,
- przejęcia przez „nowe Pekao SA” inwestycji Włochów na Ukrainie,
- zbudowania w Polsce centrum IT obsługującego całą grupę UniCredito.
Jak na mnie to zbyt wiele niewiadomych, by przed kamerami ogłosić sukces. Diabeł tkwi w szczegółach...
2. Obecnie wypłacane jest miesięcznie prawie 6 mld zł emerytur, przy czym 58% jest finansowanych ze składek. Pozostała część jest pokrywana z dotacji i kredytów. W kolejnych latach ten niedobór będzie wzrastał, bo niekorzystnie zmienia się struktura wiekowa Polaków i w 2050 r. emerytów będzie dwukrotnie więcej niż dziś, a liczba osób pracujących zmniejszy się o jedną czwartą. Według ocen ZUS już po 2009 roku na emeryturę będą przechodzić osoby z powojennego wyżu demograficznego, a do największej luki między przychodami ze składek na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, a wydatkami dojdzie w latach 2015-2025. Przewidując tę sytuację wzorem innych krajów, które przeszły podobny etap stworzono przy ZUS Fundusz Rezerwy Demograficznej, z którego te niebezpieczne niedobory po 2009 roku miały być finansowane. Dziś na tym funduszu mamy tylko 1,7 mld zł, a do 2009 ma on wzrosnąć do 4 mld zł. To pięciokrotnie mniej, niż przewidywano przy zakładaniu FRD. Do FRD kierowana jest część składki płaconej na ubezpieczenia społeczne i na początku było to 0,1% podstawy wymiaru składki emerytalnej, a potem wielkość ta miała wzrastać docelowo do 1%, czyli ok. 2,3 mld zł rocznie. Coroczne problemy budżetowe nie sprzyjały jednak realizacji tej decyzji. Obecnie do FRD trafia zaledwie 0,2% składki. FRD miał także otrzymywać pewną część wpływów z prywatyzacji, lecz nic takiego się nie stało. Dlatego Fundusz zarządza pieniędzmi inwestując je na rynku. W 2005 roku przyniosło to 34% zysku. FRD jest niezbędny i jego wzrost winien być celem rządu, jeśli chce utrzymać w przyszłości stabilność systemu emerytalnego.
3. Sejm znowelizował ustawę o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej. Zgodnie z tą nowelizacją, firmy będą mogły odliczyć od podstawy opodatkowania połowę wydatków na zakup nowych technologii. Zdefiniowano też pojęcie „nowe technologie”-jest to "wiedza technologiczna w postaci wartości niematerialnych i prawnych, w szczególności wyniki badań i prac rozwojowych, która umożliwia wytwarzanie nowych lub udoskonalonych wyrobów lub usług i która nie jest stosowana na świecie przez okres dłuższy niż ostatnich 5 lat". Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia i mają zastosowanie do wydatków poniesionych od 1 stycznia 2006 r.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy