Tak sprzedają internetowi celebryci
2017-11-09 13:08
Jak sprzedają internetowi celebryci? © william_potter - Fotolia.com.jpg
Jak sprzedają internetowi celebryci? Odpowiedzi na to pytanie poszukiwali prawnicy Trusted Shops. Ich analiza objęła regulaminy 10 e-sklepów markowanych przez internetowe osobowości. Maksymalna nota, jaką mógł otrzymać celebrycki biznes, to 46 punktów. Pozytywną weryfikację otrzymały wszystkie sklepy, ale w niektórych z nich znaleziono pewne niedociągnięcia.
Przeczytaj także: Masz sklep internetowy? Oto 10 błędów, przez które tracisz klientów
Którzy celebryci okazali się najbardziej rzetelnymi sprzedawcami? Najbliższy osiągnięcia maksymalnej punktacji okazał się youtuber Jdabrawsky - jego sklep otrzymał 35/46 punktów. Tuż za nim z notą 33 punktów uplasowała się Banshee. Na trzeciej pozycji ex aequo znalazły się aż cztery sklepy. Po 30 punktów uzyskali: Deynn/Majewski, Krzysztof Gonciarz, Rezigiusz oraz Abstrachuje. Z kolei nad swoimi sklepami powinny jeszcze popracować Anna Lewandowska oraz Maffashion. Oceny pozostałych sprawdzonych sklepów można sprawdzić w tabeli poniżej.Jakich błędów nie udało się uniknąć w celebryckich sklepach? Przede wszystkim pojawiło się sporo niedociągnięć, jeżeli chodzi o niezbędne dane. Celebryci powinni zdawać sobie sprawę, że nawet posiadany przez nich status nie zwalnia od obowiązku podania, kto tak naprawdę prowadzi sklep. Chodzi o dane z urzędowego rejestru, czyli w przypadku większości ocenianych sklepów osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą. W wielu sklepach nie numeru telefonu do sklepu, więc w wypadku ewentualnych problemów często klient zdany będzie jedynie na formularz kontaktowy albo wiadomości na Facebooku.
W wielu sklepach przy składaniu zamówienia domyślnie zaznaczone jest pole ze zgodą na zapisanie się do newslettera. Możemy być więc niemiło zaskoczeni otrzymywaniem materiałów marketingowych. W wielu przypadkach nie zostaniemy też poinformowani, w jaki sposób możemy z otrzymywania tych informacji zrezygnować, gdyż sklepy często rezygnują z umieszczenia dostatecznie szczegółowego opisu polityki prywatności, w której zwykle znajdują się takie informacje.
fot. mat. prasowe
Oceny wystawione sklepom
- Kolejnym błędem, który pojawił się w wielu sklepach, jest mylenie terminu „zwrot” z „odstąpieniem od umowy” – ostrzega Anna Rak, Country Manager Trusted Shops w Polsce.
Zgodnie z ustawą o prawach konsumenta, konsument ma 14 dni na poinformowanie sklepu o odstąpieniu od umowy, od czego biegnie kolejne 14 dni na zwrot. Stąd zapisy o 14-dniowym terminie zwrotu są ograniczeniem ustawowego prawa.
Przeczytaj także:
Zakupy przez internet. Jak opinie o sklepach wyrażają Europejczycy?
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)