Europa: wydarzenia tygodnia 47/2017
2017-11-26 14:54
Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 46/2017
- Nowe budżety unijnych krajów. Komisja Europejska szczegółowo bada, czy krajowe budżety nie łamią unijnych reguł zawartych w pakcie stabilności i wzrostu. Obecnie KE analizuje pod tym kątem budżety Austrii, Francji, Włoch, Belgii, Portugalii i Słowenii. Brukselę poważnie niepokoi wysoki poziom długu publicznego Włoch. Włochy mają drugi w UE, po Grecji, dług w relacji do PKB, obecnie przekracza on 130 proc. Warto dodać, że tylko sześć krajów strefy euro przedstawiło swoje projekty budżetu, które KE uznała za zgodne z wymogami paktu stabilności i wzrostu. Są to Niemcy, Litwa, Łotwa, Luksemburg, Finlandia i Holandia. .Pięć krajów - Estonia, Irlandia, Malta, Cypr i Słowacja - przedstawiło projekty, które zostały uznane "za zasadniczo zgodne" z wymogami paktu.
- Reformy unijne. W sytuacji kryzysu idei unijnej analitycy obserwują pojawiające się nowe koncepcje. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncer czyni wysiłki, aby wprowadzić zmiany na rynku pracy, w pierwszej kolejności ws. umów o pracę i chce, aby nowe przepisy weszły w życie już w 2018 r. To ważny element w lansowanej przez Brukselę polityce społecznej. Jego zdaniem są pierwsze sukcesy, bo w ramach UE udało się porozumieć co do 20 głównych zasad, które posuwają naprzód kwestie budowy społecznej Europy. Ostatni szczyt poświęcili przywódcy przepisom o pracownikach delegowanych; zmianom w regulacjach dotyczących urlopów macierzyńskich i urlopów opiekuńczych. Przyjęte zasady nie są wiążące dla państw członkowskich, ale mają charakter wytycznych w sprawach społecznych.
- Rynek pracy. Według prognoz, w wyniku rewolucji cyfrowej i w procesie zastępowania ludzi przez maszyny, do 2020 roku straci pracę ponad 500 mln osób. Automaty będą zdolne do wykonywania identycznej pracy i będą to robić szybciej, taniej i bez błędów. Jednak równocześnie powstawać będą nowe zawody i w te zawody będą wchodzić młodzi ludzie. Wielu z dziś pracujących będzie zmuszonych do przekwalifikowania się. Duże grupy pracowników staną się beneficjentami tego procesu. Zachodzące zmiany będą wymuszały ciągłe rozszerzanie swoich umiejętności, podwyższania swoich kompetencji. Na rynku pracy będą liczyć się zaawansowane kwalifikacje.
- Rynek ropy naftowej. Ropa naftowa na nowojorskiej giełdzie paliw kosztuje już ok. 58 USD za baryłkę. A ropa Brent na giełdzie londyńskiej ma cenę ponad 63 USD za baryłkę. Na dalszą stabilizacją na tym rynku pracuje OPEC, przed kolejnym spotkaniem kartelu w Wiedniu (30 listopada) trwają nieformalne rozmowy w Boliwii. Wszystko wskazuje na to, że kraje OPEC zdecydują o dalszych losach obecnie obowiązującego porozumienia o niższych dostawach ropy naftowej przedłużając termin jego obowiązywania. W nieformalnych rozmowach uczestniczy Rosja. Warto tu dodać, że systematycznie od 5 tygodni wzrasta amerykańska produkcja ropy (obecnie 9,66 mln baryłek dziennie). Wzrasta też liczba nowych odwiertów ropy z łupków.
- Gospodarka niemiecka. Wskaźnik PMI wg Instytutu Markit Economics dla przemysłu Niemiec wzrósł w listopadzie do 62,5 pkt., a dla usług wzrósł do 54,9 pkt. Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 pkt. wskazuje na ożywienie w danym sektorze gospodarki.
- Zmiany w strukturze gospodarki. Zaczynają się pojawiać firmy skrótowo nazywane telebankami, będące hybrydą bankowo-telekomową. Sojusze tego typu dziś nie są już nowością. System mpłatności ma swój początek już w poprzedniej dekadzie. Powstawał w warunkach, kiedy system bankowy zaczął obawiać się nowego konkurenta na swoim rynku, a telekomy zobaczyły nadzieję na nowe źródło przychodów. Radzimy obserwować ten proces, bo będzie się on dalej dynamicznie rozwijał.
- Konflikt polsko-ukraiński. Przed sadem będzie rozpatrywany spór polskiego rządu z ukraińskim inwestorem, który 12 lat temu kupił akcje FSO na warszawskim Żeraniu i zapłacił za nie 100 zł... W umowie z Polską ukraińska firma zobowiązała się do kontynuacji działalności fabryki, w tym utrzymania zatrudnienia (wtedy 2,2 tys. osób) oraz zwiększenia produkcji (m.in. wprowadzenia nowego modelu auta). Zobowiązanie nie zostało dotrzymane i teraz Prokuratoria Generalna domaga się ćwierć miliarda złotych odszkodowania.
- Zmiany na Białorusi. Nowy prezydencki dekret stwarza nowe warunki dla firm. Ma być mniejsza ingerencja państwa w działalność gospodarczą, a także mniej kontroli. Te działania mają korzystnie wpłynąć na poprawę klimatu biznesowego. Ma dokonać się zniesienie barier administracyjnych, a także uproszczenie rejestracji działalności gospodarczej. Nowe rozwiązania mają dotyczyć sfery działalności produkcyjnej jak i usług. Składają na biznes większą odpowiedzialność.
- Bitcoin rozszerza strefę swoich wpływów. Francuska firma zarządzająca aktywami Tobam planuje uruchomić pierwszy europejski fundusz bitcoina. Ma to być nieregulowany, alternatywny fundusz dla instytucjonalnych inwestorów. Warto dodać, że w połowie roku Tobam zarządzało aktywami ocenianymi na 9 mld USD. Fundusz został zaaprobowany przez francuskiego regulatora i ma być audytowany przez PwC.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
MŁODZI POLACY NIE GARNĄ SIĘ DO PRACY. TO PROBLEM TAKŻE W UNII EUROPEJSKIEJ.
Tylko 10 procent młodych Polaków, którzy kształcą się po 18. roku życia, decyduje się na łączenie nauki z pracą. To o połowę mniej niż w strefie euro oraz jedna trzecia tego, co w Niemczech. Marnują się więc potencjalne zasoby pracowników, mimo że koniunktura na rynku jest bardzo dobra - pisze Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl.
Rosnące wynagrodzenia, historycznie niskie bezrobocie oraz napływ pracowników z Ukrainy skłaniają do wniosku, że popyt na pracę w Polsce jest rekordowo wysoki. Coraz częściej mówi się także o możliwych negatywnych skutkach dla przyszłego wzrostu gospodarczego ze względu na braki zasobów siły roboczej związane, chociażby ze starzejącym się społeczeństwem.
Faktycznie jednak w naszym kraju „ukryte” są znaczne pokłady osób, które mogłyby przynajmniej częściowo zredukować lukę związaną z uwarunkowaniami demograficznymi, obniżeniem wieku emerytalnego czy niską aktywnością zawodową kobiet bez wyższego wykształcenia. Tym rozwiązaniem może być aktywizacja osób młodych, często studentów, którzy wyraźnie nie garną się do pracy.
Aktywizacja NEET-ów nie rozwiąże problemu
Kilka lat temu w Unii Europejskiej odbyła się szeroka dyskusja na temat młodych osób (15-24 lata), które ani nie pracują, ani się nie uczą, ani nie kształcą się zawodowo (NEET - neither in employment nor in education and training). Pomiędzy rokiem 2008 a 2012 ich liczba w UE wzrosła o milion osób i wyniosła 7,5 mln.
Obecnie jednak liczba NEET-ów w UE jest mniejsza niż przed rokiem 2008, a jej wzrost wynikał prawdopodobnie głównie z głębokiego kryzysu ekonomicznego. Również w Polsce NEET-ów sukcesywnie ubywa. Warto jednak zauważyć, że choć społecznie jest to trudny problem, gdyż te osoby ciężko zaktywizować ze względu na zwykle niskie kwalifikacje, ich odsetek w całej populacji ludzi młodych jest stosunkowo niewielki i wynosi zarówno w Polsce, jak i w Unii ok. 11 proc.
Nawet gdyby udało się zmniejszyć liczbę NEET-ów o połowę, czyli do wartości obserwowanych w Niemczech, Holandii czy Szwajcarii, to liczba pracujących lub uczących się mogłaby wzrosnąć o ok. 200 tys. To dużo, ale nie są to wartości na tyle przełomowe, by zauważalnie poprawiły kondycję całej gospodarki.
Student się uczy, ale pracować już nie chce
Zupełnie inaczej przedstawia się kwestia osób uczących się, które praktycznie nie uczestniczą w rynku pracy, a przy stworzeniu odpowiednich warunków mogłyby to robić. Współczynnik zatrudnienia osób w wieku 15-19 lat (przedział wiekowy stosowany przez Eurostat) w Polsce wynosi zaledwie 2,7 proc. na koniec 2016 r. W przypadku całej Unii jest to 12 proc., a w Danii oraz Holandii dochodzi do granicy 50 proc. Wyrównanie, chociaż unijnego wyniku oznacza wzrost zatrudnienia o 150 tys. kształcących się osób.
Zaskakująco niski jest także poziom zatrudnienia wśród osób kontynuujących naukę w wieku 20-24 lata. W Polsce wynosi on zaledwie 11,4 proc. i sukcesywnie spada przez ostatnią dekadę (w 2008 r. było to 18,2 proc., a w 2010 r. 15,7 proc.). Niewykluczone, że dzieje się tak, ponieważ coraz mniejszy odsetek studentów płaci za studia, a łączenie pracy oraz nauki w Polsce, jeżeli nie wymaga tego sytuacja finansowa, jest mało popularne.
Według corocznych raportów GUS dotyczących szkół wyższych i ich finansów w roku akademickim 2007/2008 odsetek studentów otrzymujących darmową edukację (uczelnie publiczne, studia stacjonarne) wynosił 42 proc. Po czterech latach było to 51 proc., a według najnowszych danych GUS za rok akademicki 2016/2017 sięgnął on poziomu 60 proc. Z kolei według badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w 2010 r. aż 76 proc. studentów zrezygnowałoby z zatrudnienia lub nie szukałoby pracy, gdyby posiadało odpowiednie wsparcie finansowe od rodziców.
Kilkaset tysięcy zdolnych do podjęcia zatrudnienia
Z populacji ok. 3 mln osób w wieku 18-24 lata edukację kontynuuje ok. 1,8 mln (1,4 mln studentów). Tylko 9,7 proc. spośród nich ma zatrudnienie. To zdecydowanie gorszy rezultat niż średnia w strefie euro - 20 proc. czy wyniki liderów - Holandii - 45 proc., Danii - 44 proc. oraz Niemiec - 31,4 proc.
Wzrost odsetka zatrudnienia wśród uczących się młodych dorosłych o każde 10 pkt proc. oznacza blisko 200 tys. nowych pracowników na rynku, i to takich, którzy po ukończeniu edukacji, będą lepiej przygotowani do pełnoetatowej posady niż ich rówieśnicy bez doświadczenia.
Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)