Jeszcze nie jest za późno na tanie ferie zimowe w Alpach
2018-01-12 10:15
Alpy © Olha Sydorenko - Fotolia.com
Rozpoczynają się ferie zimowe. Z tej okazji Travelplanet.pl prezentuje pomysły na spędzenie wolnych zimowych tygodni. Okazuje się, że za tydzień na nartach w osławionych austriackich lub włoskich kurortach zapłacimy 1600 - 1700 złotych. W tej cenie zawarty jest również karnet oraz wyżywienie. Ta dość atrakcyjna cena to efekt tego, że w Alpach ciągle trwa tzw. niski sezon. Dla tych, którzy nie przepadają za zimą, są ferie w ciepłych krajach, gdzie ceny bywają jeszcze niższe.
Przeczytaj także: Gdzie na narty zimą 2018?
15 stycznia ferie zimowe rozpoczyna województwo dolnośląskie, mazowieckie, opolskie, podlaskie, warmińsko - mazurskie i zachodniopomorskie. Od 29 stycznia wolne mają z kolei mieszkańcy Śląska, Pomorza, Podkarpacia oraz województwa łódzkiego oraz lubelskiego. I to właśnie oni mogą wybrać się na ferie zimowe z karnetem w bardzo atrakcyjnej cenie. Wszystko dlatego, że w Alpach ciągle jeszcze trwa niski sezon.- A niski sezon to wyraźnie niższe ceny wypoczynku i w wielu wypadkach gratisowy karnet w cenie pobytu – wyjaśnia Radosław Damasiewicz, dyrektor marketingu i e-commerce Travelplanet.pl, największego polskiego multiagenta turystycznego, sprzedającego oferty największych polskich biur podróży.
W alpejskich ośrodkach we Włoszech, Austrii czy Francji tydzień narciarskiego szaleństwa z karnetem w cenie uszczupli kieszeń o nieco ponad 1000 - 1100 zł za osobę bez wyżywienia. Jeżeli zdecydujemy się na śniadania i obiadokolacje, koszty wzrosną o około 500 - 600 złotych. To propozycja godna zastanowienia.
– W lutym i pierwszej połowie marca tyle trzeba zapłacić za sam pobyt, karnet to dodatkowy wydatek ok. 250 – 300 euro na osobę – zauważa dyr. Damasiewicz.
Z kolei oferty dotyczące szusowania w Czechach i Słowacji (w sumie wybiera się tam 18 proc. narciarzy) to odpowiednio od ok 600 zł i 650 zł bez wyżywienia i 850 oraz 1000 zł ze śniadaniami i obiadokolacjami. W tych krajach jednak sezon główny rozpoczął się już drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia więc do tych wydatków należy doliczyć koszt 6 dniowych skipassów rzędu 700 - 750 zł.
- Dojazd do Czech czy na Słowację to mniejszy wydatek niż wyprawa do Austrii czy do Włoch, ale już na miejscu koszty pobytu są bardzo zbliżone do kosztów wyjazdu w Alpy na narty z karnetem w cenie – zauważa Radosław Damasiewicz.
Spadająca popularność włoskich stoków
35 proc. klientów biur podróży wybiera na tegoroczne ferie narciarskie stoki a więc zdecydowanie więcej, niż w całym sezonie narciarskim (grudzień – początek kwietnia, ten odsetek wynosi ok. 25 proc.) Za wyjazdy na stoki płacą ok. 1450 zł. To o 50 zł więcej niż w ubiegłym sezonie.
Najpopularniejszy kierunek na narty to wciąż Włochy (48 proc. klientów biur podróży, płacąc średnio ok 1430 zł za osobę), ale wyraźnie tracą – w ubiegłoroczne ferie pobyt rezerwowało tam prawie 56 proc. klientów – narciarzy.
fot. Olha Sydorenko - Fotolia.com
Alpy
Drugie miejsce tradycyjnie zajmuje Austria. Na stokach Tyrolu, Ziemi Salzburskiej, Karyntii czy Vorarlbergu szusować chce 24 proc. narciarzy (1580 zł/osobę), rezerwujących białe szaleństwo przez biura podróży (20 proc. na ferie 2017).
Trzecim co do popularności miejscem tak jak w poprzednie ferie, cieszą się czeskie stoki. Tu wybiera się blisko 13 procent narciarzy – klientów biur podróży, którzy płacą niecałe 740 zł za pobyt. Warto jednak pamiętać, że nie ma tu oferty free ski z wyżywieniem zaczynają się od ok. 2000 zł a i stoki w czeskich ośrodkach nie należą do najdłuższych. Najlepszy czeski ośrodek, Szpindlerowy Młyn oferuje raptem 24 km nartostrad a 6-dniowy karnet to wydatek ok. 700 zł. Biorąc pod uwagę wydatki, jakie ponoszą klienci biur podróży wybierający słowackie stoki (5 proc.), wygląda to bardzo podobnie: przeciętny koszt pobytu to 850 zł zaś koszt karnetu to 750 zł. Jednak najlepszy słowacki ośrodek, Jasna – Chopok to ponad 50 km nartostrad.
Czechy i Słowację w rankingu narciarskiej popularności przedziela Francja, gdzie wybiera się nieco ponad 6 proc. narciarzy. Najpopularniejsze są słynne Trzy Doliny, największy na świecie kompleks 600 km nartostrad połączonych wyciągami w obrębie jednego kraju. Wyjazd w Alpy Francuskie, nie dość że uciążliwy, jest na dodatek znacznie bardziej kosztowny – narciarze płacą przeciętnie 2660 zł za frajdę szusowania.
– Ten znacznie wyższy koszt to konsekwencja faktu, że na francuskie stoki dwóch na trzech narciarzy leci samolotem – tłumaczy dyr. Damasiewicz z Travelplanet.pl. – Tymczasem grubo ponad 90 proc. narciarzy wciąż woli dojechać do Austrii, Włoch, Czech czy na Słowację własnym samochodem.
26 proc. wybiera apartamenty bez wyżywienia (na ferie 2017 – 29 proc.), 8 proc. – zakwaterowanie ze śniadaniami. Aż 66 proc. narciarzy co najmniej śniadania i obiadokolacje w tym 1 proc. opcję all inclusive. – A jeszcze dwa lata temu, w 2016 roku do apartamentów z własnym wyżywieniem jechało blisko 40 proc. narciarzy – przypomina dyr. Damasiewicz. – Ale wówczas euro kosztowało blisko 4,50 zł. Niezależnie od wahań kursu, wielu narciarzy przekonuje się, że samodzielne przygotowywanie posiłków nie kalkuluje się aż tak bardzo w porównaniu z wykupieniem obfitych posiłków za dopłatą rzędu 400 – 500 zł za tydzień.
Ferie na plaży: Kanary i Egipt
Wzrost rezerwacji wyjazdów na narty podczas ferii (założonych do 2 stycznia 2018) wynosi 30 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku i jest znacznie niższy niż ogólny wzrost rezerwacji wyjazdów na ferie, który wynosi aż 54 proc. Ciągnie go w górę popularność zimowego wypoczynku w ciepłym klimacie, na co zdecydowało się 65 proc. klientów biur podróży, którzy zaplanowali ferie w ciepłych krajach.
- Nic w tym dziwnego, jeśli i tak nie jeżdżą na nartach a za ferie w Turcji, najczęściej all inclusive, czy na Malcie płacą 1100 – 1200 zł za tydzień z przelotem – przytacza statystyki Radosław Damasiewicz. – To koszt porównywalny do cen, jakie trzeba zapłacić za zimowisko dziecka w Polsce.
Nie ma zaskoczenia jeśli chodzi o preferencje: najbardziej popularne, tak jak rok temu, są Wyspy Kanaryjskie i Egipt (po 14 proc. rezerwacji) oraz Malta.
Na wypoczynek na Kanarach turyści wydają przeciętnie 2600 zł, w Egipcie – ok. 2000 zł a na Malcie – 1200 zł. W odróżnieniu od wyjazdów na narty, w tym wypadku niemal 100 procent ofert obejmuje dolot, 65 procent zarezerwowano w opcji all inclusive a tylko 15 procent z wyżywieniem co najwyżej w formie śniadań.
Ta ostatnia formuła dotyczy przede wszystkim wyjazdów egzotycznych, które stanowią 18 proc. ogółu wszystkich rezerwacji na ferie. Najpopularniejsze są Emiraty – ok 2,5 proc. To jedne z tańszych wypraw egzotycznych ( średnia rezerwacja to ok. 4000 zł). Druga w rankingu popularności egzotycznych kierunków jest Dominikana oraz Tajlandia (po 1,5 proc. wszystkich rezerwacji na ferie, odpowiednio po 7150 zł i niecałe 5300 zł).
Najciekawsze oferty na ferie z wyżywieniem (śniadania i obiadokolacje) i karnetem w cenie:
1544 zł/os – Folgaria Lavarone (Włochy), 18 – 24 stycznia
1590 zł/os – Bormio (Włochy), 13 – 19 stycznia
1610 zł/os – Monte Bondone (Włochy), 14 – 20 stycznia
1700 zł/os – Kaunertal (Austria), 26 stycznia – 1 lutego
1720 zł/os – Heiligenblut – Grossglockner (Austria), 20 – 27 stycznia
Najciekawsze oferty na ferie na plaży z przelotem i wyżywieniem all inclusive:
820 zł – Turcja, Side, hotel 5*, 13 – 20 stycznia
1630 zł/os – Malta, hotel 3*, 22 – 29 stycznia
2160 zł – Maroko, Marrkaesz, hotel 4*, 19 – 26 stycznia
2300 zł/os – Egipt, Hurghada, hotel 4*, 18 – 25 stycznia
2700 zł/os – Cypr, Larnaka, hotel 3*, 16 – 23 lutego
2500 zł/os – Wyspy Kanaryjskie, Teneryfa, Hotel 3*, 25 stycznia – 1 lutego
Przeczytaj także:
Zimowe wakacje Polaków. Narty, palmy czy Polska?
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)