Czy przekwalifikowanie zawodowe rozwiąże problemy rynku pracy?
2018-01-12 10:27
Kurs © Production Perig - Fotolia.com
Przeczytaj także: Kompetencje zawodowe to nie wszystko
Polski rynek pracy coraz bardziej doświadcza braku wykwalifikowanych specjalistów z dziedziny IT. Szacunki wskazują, że niedobór sięga nawet 50 tysięcy osób. Aby zniwelować te braki, rząd postanowił postawić na przekwalifikowanie zawodowe bezrobotnych.- Pomysł sam w sobie jest dobry, jednak najwięcej zależy od samych bezrobotnych. W dobie rynku pracownika, który w branży IT ukazuje ekstremalne oblicze, uzyskanie odpowiednich kwalifikacji pozwala szybko zdobyć zatrudnienie – komentuje ekspertka. - Jednak najwięcej barier jest w głowie osób bez pracy.
Porzucić karierę
W opinii Agnieszki Skuzy największym wyzwaniem, jakie wiąże się z przekwalifikowaniem zawodowym, jest odrzucenie przez pracownika jego dotychczasowych osiągnięć.
- Wiele zależy od branży, którą wybiera kandydat. Gdy lekarka lub pielęgniarka idzie pracować do agencji marketingowej obsługującej rynek medyczny i farmaceutyczny, ich doświadczenie jest bezcenne – wskazuje Agnieszka Skuza – Jednak gdy nauczyciel WF pewnego dnia kończy kurs i zostaje programistą, jego dotychczasowa kariera będzie dla niego mało wartościowa.
Konieczność „porzucenia kariery” jest tym boleśniejsza, im lepsza jest kondycja branży w której pracuje człowiek chcący się przekwalifikować.
- Pewne sygnały umierania konkretnych branż widać już w tej chwili. Mało prawdopodobne, by kierowcy tirów wytrzymali konkurencję ze strony autonomicznych samochodów. Z drugiej jednak strony wciąż jest to dochodowe zajęcie – wskazuje ekspertka. - Nie każdy pracownik skłonny jest porzucić dobrą wypłatę i względnie stabilne zatrudnienie na rzecz przekwalifikowania zawodowego i budowania doświadczenia od zera.
Jednocześnie ci, którzy odpowiednio wcześniej wyczują trendy są w stanie skuteczniej się przygotować do nowej rzeczywistości rynkowej.
fot. Production Perig - Fotolia.com
Kurs
- Konkretny zawód nie zginie z dnia na dzień, jednak nadejdzie moment, w którym na rynku pojawi się coraz więcej zwalnianych pracowników o podobnych kwalifikacjach. Będą konkurować o coraz mniejszą ilość posad, które i tak w dłuższym czasie najprawdopodobniej znikną – uważa Agnieszka Skuza. - Ci, którzy opuścili branżę, gdy ta była jeszcze w dobrej kondycji, w takiej sytuacji są już bezpieczni na ścieżce nowej kariery.
Bariery w głowie
Zdaniem Agnieszki Skuzy kolejną przeszkodą jest pokutujący w Polsce mit, że karierę należy rozpoczynać zaraz po studiach.
- Praktykanci to najczęściej studenci. Sama wizja praktykanta po trzydziestce wielu ludziom wydaje się dziwna – uważa Agnieszka Skuza. - Barierą jest również fakt, że szef takiego pracownika będzie od niego niemal z pewnością młodszy, podobnie jak koledzy o podobnych i wyższych zarobkach. To może budzić frustrację.
Inni kandydaci mogą uważać, że ze względu na wiek niczego nowego się już w życiu nie nauczą.
- Nawet miliarder Warren Bufett, któremu zdecydowanie nie można odmówić ciekawości życia i chęci do rozwoju, z uporem omija nowe technologie i w życiu wysłał tylko jeden e-mail – wskazuje Agnieszka Skuza. - Jednak ludzie, którym grozi bezrobocie i bieda, mogą nie mieć luksusu decydowania o tym, jakie sfery życia i branże zamierzają bojkotować.
Podkreśla jednocześnie, że osoby starsze, jeśli tylko chcą, mogą się rozwijać i poznawać nowe rzeczy.
Innym aspektem problemu jest faktyczna przyczyna bezrobocia. Niekiedy nie jest nią brak miejsc pracy w danym zawodzie, ale brak zainteresowania kandydatów. Dlatego pracodawcy w dzisiejszych warunkach rynkowych, coraz częściej sięgają po osoby pracujące, a nie bezrobotne. Takie, które są otwarte na przekwalifikowanie zawodowe i podejmowanie nowych wyzwań.
Podsumowanie
Zmiana kariery nie jest łatwa i wiąże się z wyrzeczeniami. Jednak na coraz bardziej dynamicznym rynku może być jedynym sposobem, aby się rozwijać i przetrwać zawirowania.
- Gdy pojawiły się napędzane parą maszyny tkackie, zdesperowani tkacze niszczyli maszyny aby nie pozostać bez pracy. Echo tych zachowań widać dzisiaj na przykład w protestach hotelarzy przeciw AirBnB. Jednak maszyny tkackie zostały a luddystów już nie ma – uważa Agnieszka Skuza. - Pracownicy mogą albo płynąć pod prąd postępu, albo z nim. Powstaje jednak pytanie gdzie dopłyną i jak bardzo się po drodze zmęczą – podsumowuje.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)