Europa: wydarzenia tygodnia 3/2018
2018-01-21 16:36
Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 2/2018
- Unia Europejska koryguje czarną listę rajów podatkowych. W końcu ubiegłego roku po raz pierwszy ministrowie finansów państw UE przyjęli czarną listę rajów podatkowych. Na niej znajduje się 17 państw. Są to: Korea Południowa, Samoa Amerykańskie, Bahrajn, Barbados, Grenada, Guam, Makau, Wyspy Marshalla, Mongolia, Namibia, Palau, Panama, Saint Lucia, Samoa, Trinidad i Tobago, a także Tunezja i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Opublikowanie tej listy przez UE ma zniechęcać do stosowanie swoistej "inżynierii podatkowej" potocznie nazwanej optymalizacją. Obecnie unijni eksperci od spraw podatkowych zaproponowali usunięcie z tej listy następujących krajów: Panama, Korea Płd., Tunezja, Mongolia, Makau, Grenada, Barbados i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Jeśli ta propozycja będzie zaakceptowana, kraje te będą przesunięte na tzw. szarą listę. Do krajów z tzw. szarej listy UE kierują swoje zastrzeżenia i wnoszą o zmiany reguł. Brak reakcji ma spowodować ich powrót na czarną listę.
- Ustalanie wysokości VAT w krajach unijnych. Komisja Europejska poinformowała o decyzjach dot. kolejnego etapu reformy systemu VAT. Przyjęto, że państwa członkowskie będą mogły swobodnie ustalać obniżone stawki tego podatku na wybrane przez siebie produkty i usługi. Każde państwo będzie musiało stosować standardową stawkę VAT na poziomie przynajmniej 15 proc. (tak jak obecnie). Po tej zmianie będzie można stosować kilka stawek obniżonych dla wszystkich produktów i usług, poza tymi z tzw. listy negatywnej, np. alkoholu. Nowością jest to, że zamiast mówić, dla których produktów i usług wolno stosować obniżony VAT, określamy tylko, dla których nie wolno. Projekt przepisów będzie teraz skierowane do konsultacji do Parlamentu Europejskiego i do państw członkowskich w Radzie UE.
- Brytyjski parlament przyjął ustawę dot. ram prawnych brexitu. Teraz po jej zatwierdzeniu przez Izbę Lordów zostanie uchylona wcześniejsza ustawa z 1972 r., wprowadzająca Wielką Brytanię do UE. To kluczowy dokument zapewniający sprawne prawodawstwo, pozwalające na "łagodne i uporządkowane wyjście ze Wspólnoty". Warto dodać, że nie ustaje presja przeciwników brexitu za zachowaniem członkostwa Wielkiej Brytanii we wspólnym rynku UE lub nawet za powtórzeniem referendum z czerwca 2016 roku. Pomysł powtórzenia referendum popierają m.in. były premier z ramienia Partii Pracy Tony Blair, były wicepremier z partii Liberalnych Demokratów Nick Clegg oraz były lider eurosceptycznej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigel Farage. Pewną możliwość stworzyła wypowiedź szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska i przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera, którzy pozostawiali Wielkiej Brytanii możliwość zmiany podjętej decyzji.
- PE przyjął stanowisko ws. dyrektywy o (OZE). PE ustalił cel OZE na 2030 rok PE na poziomie 35 proc. Ten poziom jest wyższy, niż chciałyby tego państwa członkowskie (w grudniu 2017 roku rządy zawarły porozumienie w Radzie UE przewidujące udział energii ze źródeł odnawialnych na poziomie 27 proc. do 2030 r.). Podjęto też decyzje ułatwiające konsumentom produkcję energii odnawialnej. Teraz będą oni mieli prawo do produkcji i używania własnej energii elektrycznej oraz uzyskają prawo do odpowiedniego wynagradzania za dostarczane do sieci nadwyżki po cenie co najmniej rynkowej.
- Wg banku centralnego Rosji... prywatne firmy wycofały z Rosji w 2017 r. 31,3 mld USD i jest to o 60 proc. więcej niż w 2016 r. (optymistycznie można powiedzieć, że jest znacznie mniej, niż w kryzysowym 2014 r., kiedy to po zajęciu Krymu odpływ kapitału sięgnął 152 mld USD. Wg Bank Rosji, odpływ dotyczył w głównej części spłaty zagranicznych zobowiązań rosyjskiego sektora bankowego. Warto tu przedstawić informację dotyczącą Funduszu Rezerwowego. To fundusz, który był budowany w odpisów z eksportu surowców energetycznych. Okazuje się od 2008 roku pieniądze z tego funduszu wykorzystywano na pokrycie deficytu budżetowego i Ministerstwo finansów poinformowało, że został on już całkowicie wyczerpany. Głównymi przyczynami tego procesu były sankcje Zachodu po aneksji Krymu oraz spadające ceny ropy naftowej.
- Linia lotnicza Emirates ratuje projekt A380 w Airbusie. Od lat trwa rywalizacja pomiędzy amerykańskim Boeingiem i europejskim Airbusem. Airbus A380 – jest dziś największym pasażerskim samolotem na świecie. To europejska odpowiedź na amerykańskiego Boeinga 747. Zasięg samolotu to ponad 15 tys. km. Mierzy 73 metry długości i blisko 80 metrów rozpiętości skrzydeł. W wersji ekonomicznej może przewozić ponad 850 pasażerów. Prace projektowe nad A380 rozpoczęły się w 1994 roku, a pierwszy dwupokładowy samolot zaprezentowano 11 lat później. Ostatnio tej konstrukcji groziło zakończenie produkcji z powodu braku wystarczającej ilości zamówień. Zmianę perspektyw tego modelu przyniosło nowe zamówienie linii lotniczej Emirates o wartości 16 mld USD. List intencyjny zakłada wiążące zamówienie 20 Airbusów A380 oraz opcję zakupu kolejnych 16 samolotów tego typu. Warto dodać, że w 2016 roku dostarczono 28 sztuk A380, a w 2017 r. było to 15. Zmienione prognozy wskazują, że produkcja A380 będzie jeszcze kontynuowana przez co najmniej 10 lat. Emirates to główny odbiorca A380. Ta linia eksploatuje już 101 maszyn tego typu (co stanowi połowę wszystkich wyprodukowanych samolotów A380).
- Mercedes-Benz i BMW chcą oferować samochody na abonament. Pilotażowe programy udostępniania pojazdów w zamian za miesięczną opłatę już ruszyły: we Włoszech na Smarty, a w Niemczech - na Mercedesy. Testy rozwiązania prowadzą również Cadillac, Lincoln i należące do Volkswagena Porsche oraz Volvo. Miesięczny abonament obejmuje ubezpieczenie, koszty konserwacji oraz dostawy i odbioru, a klienci mogliby korzystać z wybranego pojazdu. Dopuszcza się sytuacje abonamentu na usługi pozwalające również na zamienne korzystanie z różnych samochodów.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
KONIEC SILNEGO ZŁOTEGO MOŻE BYĆ BLISKI.
Chociaż polska gospodarka utrzymuje się w znakomitej kondycji, na wzrost wartości złotego wpływają przede wszystkim czynniki zewnętrzne. I właśnie one mogą już niebawem spowodować odwrócenie sytuacji – pisze Bartosz Grejner, analityk rynkowy Cinkciarz.pl.
Dolar spadł poniżej 3,40 zł i był najtańszy od grudnia 2014 r., euro kosztowało 4,14 zł, czyli najmniej od połowy 2015 r., frank spadł do 3,52 zł, najniższego poziomu od stycznia 2015 r. Ostatnie dni były pełne dobrych informacji o sile złotego oraz korzystnych danych z krajowej gospodarki. I choć sytuacja w Polsce rzeczywiście ulegała poprawie, co w teorii mogłoby wspierać wysoką wycenę polskiej waluty, to jednak nie od niej głównie zależała kondycja złotego.
Apetyt na wyższą stopę wzrostu
Sytuacja w większości gospodarek Europy, przede wszystkim strefy euro, również wyraźnie się poprawiła. A lepsze warunki w Europie, a także większa stabilizacja polityczna, spowodowały istotne zwiększenie zainteresowania inwestorów, prowadząc do wzrostu napływu kapitału do tego regionu. Z samych funduszy obligacji z USA do rozwiniętych krajów Europy w 2017 r. napłynęło 15 mld dolarów, najwięcej od czterech lat (dane EPFR).
Z kolei na rynki obligacji krajów rozwijających się w minionym roku wpłynęło 70 mld dolarów, najwięcej od 13 lat, i o co najmniej 75 proc. więcej niż w poprzednich latach. W naturalny sposób zwiększyło to także popyt na złotego, walutę charakteryzującą się nieco większym ryzykiem i przez to większą stopą zwrotu dla inwestorów.
Kolejnym czynnikiem sprzyjającym walutom krajów rozwijających się, w tym złotemu, było osłabienie dolara. Przez ostatni rok euro zyskało do dolara ok. 16 proc. (złoty ok. 17 proc.). Spadek wartości dolara wywołał odpływ części kapitału z USA, który w dużej mierze napłynął do krajów wschodzących, znacznie wzmacniając tym samym złotego.
Ameryka dźwignie dolara
Możemy jednak być świadkami końcówki okresu słabości dolara. W USA w tym roku scenariuszem bazowym są trzy podwyżki stóp procentowych, co z założenia powinno wspierać amerykańską walutę. Dodatkowo, obniżenie podatków już od początku tego roku najprawdopodobniej wywoła szybszy wzrost cen przez pryzmat m.in. zwiększonej konsumpcji i inwestycji, co być może spowoduje konieczność nawet czterech podwyżek stóp procentowych.
Z tego też względu prognozy zysków amerykańskich firm znacznie wzrosły, co już teraz pomogło osiągnąć historyczne rekordy głównych indeksów giełdowych w USA. Tylko w styczniu indeks największych 30 spółek zyskał blisko 6 proc.
EBC osłabi euro?
Ostatni gwałtowny spadek wartości dolara wywołał także istotne wzrosty euro. Zaniepokoiło to członków Europejskiego Banku Centralnego (EBC), którzy w bieżącym tygodniu wyrażali troskę w związku z oderwaniem wyceny euro od fundamentów. Silne euro może być przeszkodą w zwiększeniu tempa wzrostu cen w strefie euro, do czego EBC skrupulatnie dąży w ostatnich latach, a które w dalszym ciągu jest jednak przytłumione.
Za tydzień (w czwartek) zakończy się dwudniowe posiedzenie EBC. Biorąc pod uwagę obawy jego członków, prawdopodobnie przekaz płynący z Banku może znacznie osłabić euro, gdyż silna pozycja europejskiej waluty w obecnych warunkach jest EBC bardzo nie na rękę. Na osłabieniu euro skorzystać może dolar, co w efekcie prawdopodobnie zadziała na niekorzyść złotego.
W Polsce stopy ani drgną
Wzmacniający się dolar i zastopowanie silnego napływu kapitału do krajów wchodzących – to scenariusz, w którym złoty najprawdopodobniej będzie tracił i stopniowo oddalał się od obecnych wartości. Pomocy próżno też szukać w Polsce. Rada Polityki Pieniężnej nie jest skłonna podnosić stopy procentowe przed końcem bieżącego roku. Na ostatniej konferencji prasowej jej prezes, Adam Glapiński, zasugerował nawet, że mogą one również nie zostać podniesione na początku 2019 r. Brak wsparcia czynników zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych może zatem w coraz większym stopniu uprawdopodobniać osłabienie złotego w najbliższym czasie.
Bartosz Grejner, analityk rynkowy Cinkciarz.pl
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)