Nieruchomości komercyjne w Polsce. Oblicza rewolucji
2018-03-13 10:42
Biurowce © FilipWarulik - Fotolia.com
Przeczytaj także: Nieruchomości komercyjne: Polska gwiazdą CEE
Atrakcyjne biuro jednym z narzędzi HR
EY podaje, że u schyłku minionego roku podaż biur w Warszawie i sześciu największych aglomeracjach osiągnęła 9,5 mln mkw. I wprawdzie stolica pozostaje liderką rynku biurowego, to wyraźnie widać, że regiony depczą jej coraz bardziej po piętach - to właśnie na ich terenie najdynamiczniej rozwijają się centra usług wspólnych i badawczo-rozwojowe
Dostępne powierzchnie biurowe są mocno zróżnicowane pod względem jakości i nowoczesności, a w efekcie również - atrakcyjności i poziomu czynszów. Niektóre z bardziej leciwych obiektów zastępowane są przez znacznie wyższe budynki i to zarówno pod względem wysokości jak i standardu. Odosobnioną sytuacją nie jest również zmiana ich funkcji na mieszkalną lub hotelową.
– Powierzchnia biurowa stała się bardzo istotnym czynnikiem w walce o talenty. Jest też bardzo istotnym kosztem operacyjnym, dlatego najemcy muszą zwracać uwagę na jej funkcjonalność, atrakcyjność i efektywność kosztową. Nowe budynki są nie tylko „zielone”, ale też tworzą przyjazne środowisko pracy i dodatkowo są wyposażone w nowe rozwiązania technologiczne takie jak sztuczna inteligencja, które poprawiają kreatywność, efektywność pracowników i bezpieczeństwo – mówi Anna Kicińska, Partner, Lider Grupy Rynku Nieruchomości EY w regionie CSE.
fot. FilipWarulik - Fotolia.com
Biurowce
Koniec ery “hiper”
W 2017 roku powierzchnia handlowa zwiększyła się do 13,8 mln mkw. W tym czasie do Polski weszło ponad 30 nowych marek. Według ekspertów EY główną barierą dla międzynarodowych koncernów jest brak dostępnej powierzchni handlowej w najlepszych galeriach.
– Rynek nieruchomości handlowych w wielu polskich miastach jest już dojrzały. Do 2020 roku ma powstać zaledwie kilka dużych projektów w większych aglomeracjach, później inwestycje na mniejszą skalę przeniosą się do małych i średnich miast. Rynek nieruchomości handlowych koncentruje się obecnie na jakości a nie ilości. Galerie handlowe się modernizują, zwiększają części gastronomiczne i rozrywkowe, żeby dopasować się do zmieniających zachowań klientów – mówi Anna Kicińska. – Żeby wyprzedzić konkurencję, galerie wykorzystują duże zbiory danych, internet rzeczy, sztuczną inteligencję i stawiają na wielokanałowość sprzedaży. W dużych aglomeracjach – a zwłaszcza w Warszawie – powstają centra łączące w sobie wiele funkcji – od mieszkaniowej, przez handlową, biurową po rozrywkową – dodaje. –To, co z pewnością wpłynie na dalszy rozwój tego sektora, to zakaz handlu w niedziele. Może się on przyczynić do spadku obrotów – także w innych branżach związanych z handlem, a co za tym idzie, do zmniejszenia wpływów do budżetu – mówi Piotr Woźniak, radca prawny w kancelarii EY Law.
Nowe miasta na logistycznej mapie Polski
Bardzo dobre wskaźniki gospodarcze, pozytywne prognozy a także systematyczna poprawa jakości infrastruktury transportowej od kilku lat przekładają się na dynamiczny rozwój centrów magazynowych w Polsce. Firmy logistyczne oraz e-commerce są najbardziej aktywnymi najemcami. Niskie bezrobocie i problemy ze znalezieniem pracowników w pobliżu dotychczasowych centrów magazynowych sprawiają, że coraz więcej deweloperów szuka nowych, efektywnych kosztowo lokalizacji m.in. w okolicach Bydgoszczy i Torunia, Lublina czy Rzeszowa – wynika z raportu EY „Poland. The real state of real estate".
Konferencje napędzają rynek hotelarski
Wzrost gospodarczy, rosnąca popularność Polski jako celu turystycznego – także w obszarze turystyki medycznej, a także coraz większa liczba konferencji wpływają na dynamiczny rozwój rynku hotelarskiego w Polsce. Przyczynia się do tego także rosnąca liczba centrów usług wspólnych. W 2016 roku liczba turystów, którzy skorzystali z usług hotelowych zbliżyła się do 20 mln i była wyższa o 12,2% w ujęciu rocznym. Liczba skategoryzowanych hoteli w Polsce przekroczyła 2,5 tys. Najwięcej hoteli oferuje Kraków, natomiast Warszawa ma najwięcej miejsc hotelowych i wciąż jeden z największych potencjałów rozwoju.
Rekordowy rok na rynku mieszkaniowym
W 2017 roku w Polsce oddano do użytku blisko 90 tys. mieszkań – to aż o 14,5% więcej niż przed rokiem. Równocześnie wydano blisko 130 tys. pozwoleń na budowę – czyli o 1/5 więcej niż w 2016 roku. Jeszcze większy wzrost obejmował rozpoczęte budowy - ich liczba wzrosła o 23,2% w ujęciu rocznym. Mimo rekordowych wyników, popyt po raz pierwszy od 2013 roku przekroczył podaż, co m.in. przełożyło się na wzrost cen. W Warszawie wyniósł on 8,4%. Inne czynniki, które przełożyły się na wzrost cen, to rosnące koszty prac budowlanych a także coraz większa liczba projektów premium – zwłaszcza w Warszawie, Krakowie i Trójmieście.
– To, co wpłynęło na dynamiczny rozwój rynku mieszkaniowego w Polsce w ubiegłym roku to dobre wskaźniki makroekonomiczne, duże zaangażowanie inwestorów prywatnych, program Mieszkanie Dla Młodych oraz stosunkowo niskie koszty kredytu – mówi Anna Kicińska. Z roku na rok powstaje także coraz więcej inwestycji na wynajem. – Przewidujemy, że na tym rynku może wzrosnąć zaangażowanie deweloperów oraz funduszy inwestujących w mieszkania na wynajem, akademiki czy domy senioralne – jako nowe segmenty szeroko pojętego rynku mieszkaniowego oraz jako produkt inwestycyjny – dodaje Anna Kicińska.
Polska nadal atrakcyjna dla inwestorów
Mimo kilku znaków zapytania wynikających z wdrożonych lub planowanych zmian podatkowych i prawnych, które opóźniły decyzje inwestycyjne, wartość transakcji osiągnęła 5 mld euro, co oznacza wzrost o 11% rdr.
- Ten wzrost jest wynikiem między innymi dużego udziału transakcji portfelowych, które w 2017 stanowiły ponad połowę wolumenu transakcji na polskim rynku – zauważa Anna Kicińska.
W 2018 roku Polska nadal będzie przyciągać inwestorów dzięki stopom zwrotu wyższym o 2 p.p. w porównaniu z dojrzałymi gospodarkami w Europie Zachodniej. To, co może negatywnie wpłynąć na zainteresowanie Polską to zmiany w obszarze podatkowym oraz zakaz handlu w niedziele, które mogą spowolnić tempo finalizowania transakcji, zwłaszcza w segmencie powierzchni handlowych.
Rewolucja w podatkach
- Od 1 stycznia br. spółki działające na rynku nieruchomości funkcjonują w zupełnie nowej rzeczywistości podatkowej. Ustawa zmieniająca regulacje dotyczące podatku dochodowego od osób prawnych zwana była przez Ministerstwo Finansów „ustawą uszczelniającą”, stąd wiele wprowadzonych nią rozwiązań obniży rentowność spółek działających na rynku nieruchomości - mówi Tomasz Ożdziński, Associate Partner, Lider Zespołu Podatkowego Grupy Rynku Nieruchomości EY.
Zmiana dotykająca specyficznie sektora nieruchomości to - wzbudzający wiele kontrowersji - nowy podatek od nieruchomości komercyjnych o wartości powyżej 10 mln zł, w kwocie 0,42%. W przypadku spółek generujących wystarczający dochód do opodatkowania, nowy podatek powinien być neutralny, gdyż spółka będzie mogła odliczyć dodatkową daninę od podatku wyliczonego na dotychczasowych zasadach. Niemniej jednak, duża część inwestorów generuje zysk z inwestycji dopiero w momencie sprzedaży nieruchomości, a na bieżąco realizuje niewielki dochód lub nawet stratę podatkową, stąd nowy podatek będzie dla nich realnym wydatkiem.
- Nie można wykluczyć, że tam, gdzie postanowienia umów najmu na to zezwalają, właściciele nieruchomości komercyjnych będą próbowali „przerzucić” ten ciężar na najemców w ramach rozliczeń opłat eksploatacyjnych. Częstokroć bowiem klauzule dotyczące składników kosztów funkcjonowania danej nieruchomości, zwracanych przez najemców w ramach opłat eksploatacyjnych, zawierają dość szeroką definicję podatków związanych z nieruchomością – zauważa Piotr Woźniak, radca prawny w kancelarii EY Law. - W przypadkach, w których nie będzie to możliwe, bądź takie próby będą nieskuteczne, należy spodziewać się otwarcia negocjacji mających na celu zwiększenie dotychczasowych stawek czynszu – dodaje.
W 2018 pojawił się też nowy wskaźnik – tzw. podatkowe EBITDA (podstawa opodatkowania skorygowana o koszty amortyzacji oraz nadwyżkę kosztów finansowania), której wysokość wyznaczać będzie dopuszczalny limit niektórych kosztów uzyskania przychodów. W szczególności, w przypadku nowych kredytów i pożyczek (od wszelkich podmiotów, nie tylko podmiotów powiązanych) do kosztów podatkowych będzie mogła zostać zaliczona jedynie nadwyżka kosztów finansowania nieprzekraczająca 30% podatkowego EBITDA (limit ten nie dotyczy nadwyżki kosztów finansowych w granicach 3 milionów złotych w danym roku).
- Większość spółek nieruchomościowych ma istotne zadłużenie, ale obowiązująca dotąd metoda ustalania limitów dla celów niedostatecznej kapitalizacji, umożliwiała rozliczenie dla celów podatkowych nawet całości kosztów finansowania bankowego i odsetek od pożyczek grupowych. Z racji na krótki okres przejściowy, nowe przepisy dotkną wkrótce wszystkich zadłużonych podmiotów, również tych mających finansowanie bankowe wynikające z umów kredytowych zawartych przed wejściem zmian w życie – zauważa Tomasz Ożdziński.
Jedną z najistotniejszych transakcyjnie zmian podatkowych jest wyłączenie z kosztów uzyskania przychodów kosztów finansowania poniesionych w związku z nabyciem spółki celowej. W skrócie, koszt finansowania nabytych udziałów będzie nieodliczalny dla celów podatkowych, jeżeli zostanie on wykorzystany w celu obniżenia podstawy opodatkowania spółki nabytej (np. poprzez połączenie, przekształcenie spółki nabytej w spółkę osobową bądź stworzenie grupy podatkowej lub inną formę konsolidacji podatkowej).
- Zmiana ta dotyczy transakcji typu „debt push-down”, umożliwiających dotąd przesunięcie kosztów długu zaciągniętego przez nabywcę na nabycie danej spółki operacyjnej na tę właśnie spółkę operacyjną – tłumaczy Tomasz Ożdziński. - W efekcie tej zmiany transakcje polegające na nabyciu udziałów w spółkach posiadających nieruchomości (tzw. share deals) staną się zatem mniej efektywne podatkowo – podsumowuje.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)