Świat: wydarzenia tygodnia 26/2018
2018-07-01 16:53
Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 25/2018
- Odrobina nadziei na poprawę stosunków USA – UE. Pod koniec lipca przewiduje się spotkanie Donalda Trumpa z Jean-Claude Junckerem. Przewodniczący Komisji Europejskiej i prezydent USA mają rozmawiać na temat kwestii handlowych. Jak wiadomo unijni przywódcy w trakcie ostatniego szczytu uznali, że amerykańskie taryfy importowe nałożone na unijną stal i aluminium są nieuzasadnione i UE musi odpowiedzieć na te działania. W rezultacie od 22 czerwca w Unii Europejskiej zaczęły obowiązywać unijne cła odwetowe wobec USA. Decyzja KE dotyczyła produktów o wartości handlowej 2,8 mld euro, a o dalszych taryfach na dobra o wartości 3,6 mld euro Komisja zdecyduje później. Przypominam, że amerykańskie cła na stal i aluminium z krajów UE zaczęły obowiązywać 1 czerwca. Dotyczą one towarów o wartości 2,8 mld euro. Komisja Europejska oświadczyła, że Unia, nakładając cła odwetowe, korzysta ze swoich praw w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO).
- Rząd w Pekinie modyfikuje swoją politykę wobec zagranicznych inwestorów. Zdecydował o zmniejszeniu liczby sektorów, w których istnieją ograniczenia dla tej grupy inwestorów. To kolejny krok w stronę otwierania gospodarki Państwa Środka w obliczu narastających sporów handlowych z USA. Lista sektorów z ograniczeniami dla zagranicznych firm została skrócona z 63 do 48 branż. Nowa lista wejdzie w życie 28 lipca. Wg "Financial Times" pozostaną ograniczenia m.in. w sektorze cloud computing (przetwarzania danych w chmurze), w branży ropy naftowej i gazu zagraniczne firmy muszą wchodzić w spółki z lokalnymi partnerami, a sektory takie jak wydobycie metali ziem rzadkich oraz tytoniowy pozostają dla nich całkowicie niedostępne.
- Stany Zjednoczone chcą, by import ropy z Iranu został ograniczony do zera. Wszystkie amerykańskie firmy, które obecnie dokonują zakupu surowca z Iranu, muszą zakończyć te transakcje do listopada. Jeśli tego nie zrobią, narażą się na poważne sankcje. Nie jest to termin przypadkowy, że D. Trump wycofując Stany Zjednoczone z irańskiego porozumienia nuklearnego, postanowił dać amerykańskim firmom 180 dni (niektórym 90 dni), na rozwiązanie współpracy. Spowodowało to wzrost i umocnienie się cen baryłki ropy na poziomie: 70,98 USD- dla ropy West Texas Intermediate w dostawach na sierpień, oraz 76,69 USD dla ropy Brent.
- Donald Trump rezygnuje z polityki blokowania inwestycji w amerykańskie firmy technologiczne. Celem miało być uniemożliwienie eksportu technologii do Chin. W zamian Biały Dom zamierza wzmocnić rolę agencji ds. inwestycji zagranicznych (CFIUS). Oznacza to, że nie chce decydować się na otwartą wojnę na polu ograniczania inwestycji.
- Praktycznie od pierwszych miesięcy swojej kadencji D. Trump walczy na wielu frontach. Mając za przeciwników Rosję i Chiny broni tak pozycji USA jako światowego lidera militarnego jak i pozycji NR1 w globalnej polityce. Trump walczy też z Chinami o pozycję lidera w światowej gospodarce. Czyni wysiłki, aby podporządkować Europę swojej polityce. Poprzez protekcjonizm pomaga amerykańskiej gospodarce w odzyskaniu dawnego dynamizmu w rozwoju i skuteczności w globalnej rywalizacji. Dąży też do pokonania swoich przeciwników politycznych. W międzynarodowym handlu porzucił reguły obowiązujące w WTO (World Trade Organization ) i stosując protekcjonizm nie oszczędza nawet swoich najbliższych sojuszników. Ostatnio można zauważyć, że coraz wyraźniej wzrasta opór krajów odczuwających zasygnalizowane wyżej działania Stanów Zjednoczonych... Widać to chociażby w przebiegu ostatniego szczytu przywódców G7. Opór wobec polityki amerykańskiej widać w stanowiskach rządów Francji i Niemiec, Komisji Europejskiej a nawet Kanady (członka układu NAFTA). W tym ostatnim przypadku warto zwrócić uwagę na decyzję kanadyjskiego rządu o działaniach odwetowych w odpowiedzi na wprowadzenie przez USA ceł na stal i aluminium. Będą nimi także cła m.in. na wyroby stalowe i aluminiowe oraz na produkty spożywcze o wartości 16,6 mld dolarów kanadyjskich. Rząd kanadyjski zapowiedział też pomoc (2 mld gol. Kanad.) dla własnego przemysłu dotkniętego amerykańskimi restrykcjami. Na tą pomoc składają się m.in. kredyty i inne instrumenty finansowe dla firm oraz program ochrony pracowników.
- Okazuje się, że zakupienie Instagrama było jedną z lepszych decyzji podjętych przez Facebooka. Mark Zuckerberga zapłacił w 2012 roku za platformę do publikacji zdjęć i filmików ok. 1 mld USD. W 2018 r. ma ona wartość 100 większą. Wg Bloomberg Inteligence, Instagram jako samodzielna spółka byłby wart 100 mld USD i byłoby to więcej niż kapitalizacja giełdowa np. Goldman Sachs (83,3 mld USD i innych banków, a także wielu medialnych gigantów. Warto dodać, że na liście największych medialnych czołówkę stanowią Amazon: (781,29 mld USD), Google, włącznie z YouTubem (742 mld USD), Facebook: (535,27 mld USD).
- Audi rozwija swoje interesy w Chinach. Zwiększając swoje udziały w firmie SAIC Volkswagen Automotive niemiecki koncern stwarza sobie warunki do zawiązania spółki joint venture, produkcji i sprzedaży samochodów tej marki na terytorium Chin. Aktualnie Audi szuka miejsca na nową fabrykę i alternatywnej sieci dystrybucyjnej w Chinach, chce skuteczniej konkurować w tym kraju z innymi niemieckimi firmami - BMW i Mercedesem. W 2017 roku Audi było najlepiej sprzedającą się marką premium w Chinach. Jednak w pierwszych pięciu miesiącach br. zostało wyprzedzone przez Mercedesa. W tym okresie Audi dostarczyło ponad 258 tys. samochodów, a Mercedes ponad 283 tys.
- Amerykański Boeing zapowiada przekroczenie kolejnej granicy. Koncern pracuje nad koncepcyjnym samolotem o roboczej nazwie Boeing Hypersonic. Wg założeń ma on pokonać trasę z Londynu do Nowego Jorku w dwie godziny lecąc z prędkością hipersoniczną powyżej 6 tys. km/h (dziś pasażerskie odrzutowce na taki lot potrzebują ok. 8 godzin latając z prędkością 0,9 Macha). Historyczny już samolot naddźwiękowy Concorde pokonywał taką trasę w ok. 3,5 godziny lecąc z prędkością 2270 km/h (ponad 2 Ma). Boeing poinformował, że prace nad tym rewolucyjnym projektem mają potrwać 20-30 lat.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
STWORZONO PLECAKI VR Z WBUDOWANYM MIKROKOMPUTEREM. WIRTUALNA RZECZYWISTOŚĆ Z PLECAKA MOŻE STAĆ SIĘ PRZYSZŁOŚCIĄ PRZEMYSŁU.
Miniaturyzacja i dążenie do mobilności to jedne z głównych trendów branży wirtualnej rzeczywistości. Zdecydowaną większość dostępnych na rynku urządzeń VR można założyć na głowę – są to albo okulary, albo hełmy. Przyszłością branży, zwłaszcza w zastosowaniach przemysłowych, mogą być jednak plecaki z wbudowanymi komputerami, zapewniające mobilność, a przy tym świetną grafikę. Ich użytkownikami są najczęściej architekci i inżynierowie, ale zainteresowanie płynie również z branży gier.
– Stworzyliśmy plecak VR w oparciu o technologię komputerów Mini PC. Zotac VR Go to komputer Mini PC zamontowany w plecaku, który umożliwia bezprzewodowe korzystanie z technologii wirtualnej rzeczywistości. Na tegorocznych targach Computex zaprezentowaliśmy plecaki VR nowej generacji. Nowy plecak będzie nieco mniejszy i lżejszy, a także będzie wyposażony w procesor najnowszej generacji. Dodaliśmy także nieco „świecidełek” dla fanów gier – wyposażyliśmy go w diody RGB z możliwością sterowania – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Maciej Wieczorek z firmy Zotac Technology.
Nowa generacja Zotac VR GO wyposażona jest w procesor Intel Core i7 siódmej generacji oraz kartę graficzną GeForce GTX 1070. Wbudowana bateria pozwala na dwie godziny ciągłej pracy, ale możliwość bezinwazyjnej podmiany baterii może wydłużyć ten czas. Komputer można odłączyć od szelek, dzięki czemu można go wykorzystać także jako zwykłego, biurkowego PC.
Komputery zamknięte w plecaku mogą zaoferować znacznie lepsze specyfikacje sprzętowe od zwykłych gogli VR, które zasilane są zwykle procesorami i kartami graficznymi znanymi ze smartfonów. Jednocześnie, dzięki możliwości noszenia ich na plecach i bezprzewodowej łączności, pozwalają na mobilność, ważną zwłaszcza w zastosowaniach przemysłowych.
– Plecak VR można stosować w różnych celach, ale ok. 99 proc. jest sprzedawana w ramach handlu B2B pracowniom architektonicznym i inżynierskim. Znajdujemy także popyt w branży gier – sprzedajemy nasze plecaki salonom gier, w których gracze mogą za opłatą przeżyć przygodę w rzeczywistości wirtualnej. Niewielki odsetek plecaków trafia do osób prywatnych zainteresowanych wykorzystaniem ich do grania w domu – mówi Maciej Wieczorek.
Podobne rozwiązanie opracowała firma Lenovo. Legion VR PC to miniaturowy komputer mocowany na szelkach, także wyposażony w procesor Intel Core i7 oraz oddzielną kartę graficzną od AMD – Radeon RX 480. Co ciekawe, komponenty wchodzące w skład jednostki centralnej nie są chłodzone powietrzem, lecz cieczą. Waga urządzenia to 2,5 kg.
Mimo coraz większej liczby dedykowanych urządzeń VR, technologia wirtualnej rzeczywistości na razie nie rozwija się tak dynamicznie, jak zakładano. Obecnie wykorzystywana jest głównie w biznesie i przemyśle, zwłaszcza w różnego rodzaju szkoleniach, które można przeprowadzić niemal wszędzie. Według specjalistów główny problem tkwi w braku zaawansowanych gier. Boom w branży rozrywkowej mógłby się przełożyć na cały rynek wirtualnej rzeczywistości.
– Naszym zdaniem technologia wirtualnej rzeczywistości ma olbrzymi potencjał nie tylko w zakresie handlu B2B, lecz także znajdzie zainteresowanie wśród prywatnych użytkowników i w branży gier. Na chwilę obecną nie ma zbyt wielu gier, które w pełni korzystają z technologii. W związku z tym, że nieco ucichło zainteresowanie VR-em w kontekście gier, można mówić nie tyle o problemie, lecz o pewnym spowolnieniu koniunktury – wyjaśnia ekspert.
Zgodnie z prognozami MarketsandMarkets, rynek wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości w 2018 roku ma być wyceniany na 11,1 mld dol. Do 2023 roku ma rosnąć w tempie 40 proc. średniorocznie, by przekroczyć wartość 60 mld dol.
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)