eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaEuropaEuropa: wydarzenia tygodnia 28/2018

Europa: wydarzenia tygodnia 28/2018

2018-07-15 15:33

Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 27/2018

  • Prezydent D. Trump znacząco zmienił planowaną agendę szczytu przywódców krajów NATO. Do obrad wprowadził sprawy polityki gospodarczej . Ostrze swoich wystąpień skoncentrował na rządzie niemieckim i A. Merkel. Krytykował jej politykę wobec Rosji, a szczególnie jej współpracę w budowie Nord Stream 2. Zagroził sankcjami wobec uczestników tej inwestycji. Nie ukrywał, że sprawy energetyki powinny być rozwiązywane w powiązaniu z polityką obronną sojuszu, a służyć temu będą dostawy do Europy amerykańskiego gazu i ropy. Nie jest tajemnicą, że w rozmowach z rządami krajów europejskich przedstawiciele Waszyngtonu wywierają silna presję, by wyeliminować Rosją z europejskiego rynku i zastąpienie dostaw rosyjskich dostawami z amerykańskich firm.
  • Agencja Fitch obniżyła rating Turcji z "BB+" do "BB" z perspektywą negatywną. Nie jest to niespodzianka. Gospodarka tego kraju jest w złym stanie i nic nie wskazuje na poprawę w dającej się przewidzieć perspektywie. Rosnący deficyt na rachunku bieżącym, wzrost inflacji i wpływ spadku liry na sektor prywatny, który ma poważne zadłużenie w walutach obcych, to główne argumenty w krytycznej ocenie Fitcha. Eksperci zwracają uwagę na pogarszającą się wiarygodność polityki gospodarczej Turcji i wzrastającą niepewność co do dalszych działań rządzących po czerwcowych wyborach. Jak wiadomo Turcja zmieniła system z parlamentarnego na prezydencki z bardzo dużymi uprawnieniami prezydenta. Może on regulować, a nawet w istotny sposób zmieniać reguły i mechanizmy rządzące krajem, bo może wydawać dekrety z mocą ustawy. W jego kompetencjach jest obecnie mianowanie i odwoływanie kierownictwa banku centralnego oraz osób odpowiedzialnych za stanowienie polityki monetarnej. Krytycznie o Turcji wypowiedziała się także agencja ratingowa Moody's zwracając uwagę na utratę samodzielności banku centralnego i konsekwencje tej zmiany.
  • Powyborcze działania prezydenta Turcji Recepa Erdogana, wywołują w UE coraz poważniejsze niepokoje. Prezydent działa wydając dekrety. Kontynuowane są polityczne czystki w policjanci, w armii i w sadach. . Zatrudnienie tracą też nauczyciele i wykładowcy akademiccy. Zarządzono zamknięcie 12 organizacji, trzech gazet i jednej stacji telewizyjnej. Te decyzje wydano ostatnim dekretem przed zniesieniem stanu wyjątkowego, który został wprowadzony w Turcji po udaremnionym zamachu stanu z lipca 2016 roku i do dziś był wielokrotnie przedłużany. Wraz z zaprzysiężeniem prezydenta stan wyjątkowy został zniesiony.
  • Coraz bliżej jest transakcja przejęcia spółki Alstom przez Siemensa. Ostateczna decyzja będzie zależna od władz unijnych. KE rozpoczęła dochodzenie w sprawie planowanej transakcji. Są obawy, że połączenie francuskiej firmy działającej w branży transportu kolejowego z działem produkcji taboru kolejowego niemieckiego koncernu Siemens może być niekorzystne dla unijnego rynku ograniczając rynkową konkurencję. Jak wiadomo obie firmy zawarły porozumienie pod koniec września 2017 roku. Wspólnie mają działać na rynku szybkich kolei łącząc produkcję pociągów TGV, z produkcją niemieckiej szybkiej kolei ICE. Z zawartego porozumienia wynika, że Siemens ma przejąć 50 proc. akcji nowej spółki, a fuzja ma się formalnie zakończyć w 2018 roku. Jeśli ten zamiar będzie zrealizowany, dojdzie do połączenia dwóch największych dostawców taboru kolejowego i technologii sygnalizacyjnych w Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG). Firma powstała w wyniku połączenia byłaby niekwestionowanym liderem rynku, ponad trzykrotnie większym od największego konkurenta. Na rynku pociągów i taboru kolejowego, a także rozwiązań sygnalizacyjnych. Transakcja została zgłoszona Komisji 8 czerwca br. KE ma obecnie 90 dni roboczych na jej ocenę, do 21 listopada 2018 r.
  • Co dalej z Brexitem? Wg przyjętych harmonogramów Wielka Brytania oficjalnie opuści struktury Unii Europejskiej już za trzy kwartały. Czasu pozostało więc niewiele. Jednak co do treści układu rozwodowego są poważne różnice po obu stronach. W Wielkiej Brytanii uważa się, że propozycje opuszczenia UE przedstawione przez rząd Theresy May są niekorzystne z punktu widzenia Zjednoczonego Królestwa, ale też na taki układ nie zgodzi się Unia Europejska. Wg ekspertów są podstawy by sądzić, że rząd Theresy May jest skłonny przyjąć warunki "miękkiego" wyjścia z Unii. Podstawową propozycją brytyjskiego rządu jest stworzenie obszaru wolnego handlu towarami pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią. Jednak Londyn wyklucza z planowanego układu swobody przepływu ludzi, podległości pod ETS i wpłat do unijnego budżetu. Jak zwykle i tym razem diabeł tkwi w szczegółach. Końcowe rozwiązania będą musiały uwzględniać obecne powiązania gospodarcze (warto dodać, że deficyt handlowy Londynu z UE wynosi ok. 100 mld funtów, czyli ok. 5 proc. PKB. Natomiast nadwyżka w brytyjskim handlu usługami z UE, szacowana jest na ponad 30 mld funtów). Obserwując informacje nadchodzące z "frontu" podzielam pogląd, że mało realny jest "twardy" rozwód z Unią, bo to bardzo niekorzystnie wpłynie na nastroje gospodarcze w kraju i spowoduje załamanie kursu funta. Na drugim końcu marginesu, w którym znajdzie się finalna postać układu jest akceptacja wszystkich podstawowych unijnych swobód, opłacanie składek unijnych a także uznawanie wyższości ETS nad krajowymi sądami, czyli faktycznie będzie to pozostaniem Zjednoczonego Królestwa w UE na specjalnym statusie. Na obecnym etapie nie wykluczałbym nowego referendum...

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

W POLSCE ZAROBKI W BUDOWNICTWIE PRAWIE PIĘĆ RAZY WYŻSZE NIŻ NA UKRAINIE, W TRANSPORCIE TRZYKROTNIE

Z "Barometru Imigracji Zarobkowej" wynika, że 3 na 4 Ukraińców pracuje w Polsce na stanowiskach niższego szczebla. Nadal jednak bardzo im się to opłaca. Eksperci Personnel Service wskazują, że za tę samą pracę wykonywaną nad Wisłą pracownicy z Ukrainy zarabiają od 3 do prawie 5 razy więcej niż w swojej ojczyźnie. Największe różnice w płacach widać w budownictwie, gdzie polska pensja jest nawet o 390% wyższa od ukraińskiej. Niemal cztery razy więcej Ukrainiec zarobi w Polsce jako kasjer lub sprzedawca i ponad trzy razy więcej w transporcie i logistyce.

- Pracownik z Ukrainy znajdując zatrudnienie w polskim hotelu i pracując legalnie przez 9 miesięcy jest w stanie zarobić tyle, ile na Ukrainie otrzymałby za prawie 3,5 roku tej samej pracy. Do tego oczywiście dochodzi niski koszt utrzymania na miejscu. Z naszego „Barometru Imigracji Zarobkowej” wynika, że aż 2 na 3 pracowników z Ukrainy na utrzymanie w Polsce przeznacza nie więcej niż 500 zł miesięcznie. Z jednej strony to pochodna tego, że wielu pracodawców oferuje Ukraińcom dodatkowe benefity, z drugiej strony, pracownicy ze Wschodu są nastawieni na krótkoterminowy zarobek, dlatego gromadzą a nie wydają kapitał – mówi Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service.

Budownictwo najbardziej opłacalne

Raczej nie będzie zaskoczeniem, że listę najbardziej opłacalnych zawodów dla pracowników z Ukrainy otwiera budownictwo. Z porównania danych z urzędów statystycznych obu krajów (State Statistics Service of Ukraine oraz Główny Urząd Statystyczny) za I kwartał 2018 roku wynika, że średnia miesięczna pensja w branży budowlanej na Ukrainie wynosi zaledwie 976 zł1, podczas gdy w Polsce 4747,27 zł. To oznacza, że Ukrainiec w kraju nad Wisłą może zarobić prawie 5 razy więcej niż w swojej ojczyźnie.

- Budownictwo to jedna z tych branż, która zatrudnia najwięcej pracowników z Ukrainy. Tylko w 2017 roku złożono aż 214 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy kadrze ze Wschodu. Boom na pracowników z tego kraju jest oczywiście podyktowany ożywieniem na rynku nieruchomości. Ukraińcy natomiast chętnie do nas przyjeżdżają do pracy na budowie, bo wizja pięciokrotnie wyższych zarobków jest kusząca – mówi Krzysztof Inglot.

Gastronomia bardzo dobrze płaci

Emigracja zarobkowa do Polski jest korzystna dla Ukraińców pracujących w sektorze hotelarskim i gastronomicznym. Średnia miesięczna pensja w branży HoReCa na Ukrainie wynosi zaledwie 784 zł, podczas gdy w Polsce 3557,15 zł. Zatem różnica wynosi aż 350%.

Z danych Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w 2017 roku pracodawcy z sektora gastronomicznego i hotelarskiego złożyli 42 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom.

W przetwórstwie przemysłowym czterokrotnie wyższe zarobki niż na Ukrainie.

Bardzo dobrze finansowo na wyjeździe do Polski wychodzą pracownicy z sektora przetwórstwa przemysłowego. Polskie zakłady płacą aż czterokrotnie lepiej niż ich koledzy na Ukrainie. W tym sektorze obywatel Ukrainy potrzebuje tylko tygodnia pracy, aby otrzymać równowartość ukraińskiej miesięcznej pensji, która wynosi zaledwie 1181 zł.

- Polski przemysł się rozwija, dlatego zapotrzebowanie na pracowników rośnie, zwłaszcza tych wykwalifikowanych. Firmy zabiegają o kandydatów, ponieważ brak rąk do pracy skutkuje zastojami u dostawców, opóźnieniami w realizacji zamówień, a nawet odrzucaniem nowych zleceń. Na to wiele przedsiębiorstw nie może sobie pozwolić – mówi Krzysztof Inglot.

Pracodawcy z sektora przetwórstwa przemysłowego w 2017 roku założyli aż 217 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom.

W handlu ponad trzykrotna przebitka

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w I kwartale 2018 roku średnie zarobki w sektorze handlowym wynosiły 4600,15 zł. Oznacza to, że Ukrainiec zatrudniony w handlu, np. jako kasjer lub sprzedawca, na miesięczną pensję ukraińską, wynoszącą 1248 zł, musi pracować nieco ponad tydzień.

W ubiegłym roku 63 tys. pracodawców z sektora handlu złożyło oświadczenia o zamiarze powierzenia pracy obywatelom Ukrainy.

W transporcie trzykrotność pensji ukraińskiej

Branża transportowa i magazynowa stale się rozwija, o czym świadczy rozbudowana flota transportu drogowego oraz rosnące zaplecze magazynowe. Z raportu CBRE „Rynek magazynowy w Polsce w I kwartale 2018” wynika, że powierzchnia magazynowa wynosi obecnie 13,9 mln mkw., czyli o ponad 20% więcej niż w analogicznym okresie 2017 roku. Co więcej, w budowie znajduje się rekordowa ilość powierzchni magazynowych (1,8 mln mkw.). To generuje zwiększone zapotrzebowanie na kadrę. Widać to m.in. w liczbie złożonych oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom. Pracodawcy z sektora transportowego i magazynowego złożyli ich w 2017 roku aż 76 tys.

Pracownicy z Ukrainy mogą cieszyć się z polskich zarobków w firmach transportowych i logistycznych, bo są one o ponad 220% wyższe niż w ich ojczyźnie. W kraju nad Wisłą zarobki w I kwartale 2018 roku wyniosły 4166,10 zł, podczas gdy na Ukrainie zaledwie 1286 zł.

Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: