Polska: wydarzenia tygodnia 30/2018
2018-07-31 00:31
Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 29/2018
- Wg MF po pierwszym półroczu br. budżet państwa zanotował nadwyżkę rządu 9,5 mld zł. W tym okresie dochody w okresie styczeń-czerwiec wyniosły 182 mld zł (51,2 proc. rocznego planu). Dochody podatkowe budżetu państwa były wyższe w stosunku do pierwszego półrocza 2017 r. o ok. 7,9 proc., tj. ok. 12,2 mld zł.
- Media zauważyły, że w 2017 r. na rzecz Funduszu Kościelnego przekazano najwyższą kwotę w historii. Suma przekazywana na rzecz duchownych różnych wyznań rośnie konsekwentnie od 2012 r. kiedy to na ten fundusz przeznaczono 100 mln zł. W kolejnym roku fundusz wzrósł o 18 mln zł. W 2014 r. było to 133 mln zł, w 2015 r. nieco mniej, bo 128 mln zł, natomiast w 2016 r. 145 mln zł. Oznacza to, że w ciągu zaledwie 5 lat wydatki na kościół z budżetu państwa wzrosły o 59 mln zł.
- Ciekawa ekonomia biznesowa. Opublikowano kolejne informacje dotyczące struktury podatków zapłaconych w 2017 roku do polskiego budżetu. I tak zainteresowanie wzbudzają podatki płacone przez polskie oddziały światowych gigantów w branży IT. Wg danych z MF IBM Polska, Microsoft Polska, Oracle Polska, SAP Polska i Enterprise Services, razem wzięte wpłaciły CIT w wysokości ok. 27 mln zł. Trudno ustosunkować się do tej liczby, ale jeśli porównać to z podatkiem tylko jednej polskiej firmy CD Projekt, który zapłacił w minionym roku podatek CIT w wysokości 45,8 mln zł ten problem można spojrzeć nieco inaczej. Ocenę tych faktów zostawiam czytelnikom...
- Władze przywiązują sporo uwagi w rozwój transportu niskoemisyjnego. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) przekaże w ciągu najbliższych 10 lat co najmniej 10 mld zł na rozwój elektromobilności. Okazuje się, że samochodów osobowych, całkowicie elektrycznych jest wciąż w Polsce mało. Z raportu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że w całym 2017 r. zarejestrowano takich samochodów 439 sztuk. W tej grupie aut dominuje Nissan, którego auta zostały sprzedane do wrocławskiej wypożyczalni miejskiej Vozilla.
- Kolejna nowelizacja niedawno przyjętej ustawy. Mam wrażenie, że takie działania ustawodawcze stają się w Polsce standardem... Tym razem chodzi o ustawę wprowadzającą zakaz handlu w wybrane niedziele. Poinformowano, że resort pracy przygotował już założenia do projektu nowelizacji tej ustawy. Ma on być gotowy po wakacjach. Nie wiadomo, jaką ścieżkę przyjmie on w Sejmie, bo jeszcze nie ustalono, czy Trafi on do Sejmu jako projekt poselski, czy rządowy. Przyjęto, że nowelizacja ustawy ma zacząć obowiązywać od początku 2019 roku. Warto dodać, że zdaniem związkowców z NSZZ "Solidarność", powinno się zakaz rozszerzyć, bo niektóre placówki handlowe wydłużyły zmiany w dni poprzedzające niedziele niehandlowe do 24.00 oraz ustaliło godzinę rozpoczęcia pracy w poniedziałek o północy. Taką praktykę stosuje się w części sklepów Biedronki i w niektórych hipermarketach Tesco. Nie ulega wątpliwości, że dojdzie też do rewizji ustawowej listy wyłączeń i do likwidacji przypadków naginania zapisów ustawy.
- Kolejna ustawa wzbudza wątpliwości, tym razem dotyczy to odpadów. Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego chce zmian w przepisach ustawy i specjalnego potraktowania punktów demontażu samochodów. Zdaniem PZPM wynikające z ustawy punkty demontażu będą musiały ponieść dodatkowe koszty. Te nowe obciążenia niosą ze sobą ryzyko powiększenia szarej strefy. I w tym przypadku zobaczymy, jak do tego uzasadnionego przez PZPM wniosku ustosunkuje się rząd i Sejm...
- Czego należy spodziewać się w sprawie budowy dróg. Do końca tego roku ma w Polsce powstać około 330 km nowych dróg krajowych. Będą kosztowały prawie 12,5 mld zł.
- Fundusz TDJ Pitango Ventures pojawił się na polskim rynku w maju 2017 roku i od początku było o nim głośno. Fundusz miał do dyspozycji środki rzędu 210 mln zł (z których ponad połowa pochodzi od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju), a które ma zamiar wydać w ciągu 10 lat. Fundusz powstał on jako efekt współpracy holdingu jednego z najbogatszych Polaków Tomasza Domogały (do niego należy grupa TDJ) oraz legendarnego funduszu VC z Izraela - Pitango Ventures, działającego od 1993 roku. Przez pierwszy rok jednak firma zainwestowała tylko w jeden startup, w lipcu 2018 roku poinformowano o drugiej inwestycji.
- Popieramy zmiany dotyczące finansowego wsparcia studentów. Do 20 października można ubiegać się o tzw. kredyt studencki. Będzie to najtańszy kredyt w Polsce,, a będą go udzielać cztery banki. Wnioskować o niego mogą studenci, doktoranci, a także świeżo upieczeni maturzyści. Warunkiem przy podpisywaniu umowy kredytowej w banku będą dokumenty potwierdzające status studenta. Z tej formy finansowania dostępu do nauki w szkole wyższej skorzystało w 2017 r. prawie 3,8 tys. osób. W przyszłym roku warunki udzielania kredytów studenckich będą nieco inne. Ubieganie się o kredyt studencki będzie możliwe w sposób permanentny co oznacza, że student będzie to mógł to zrobić w dowolnym miesiącu roku... Ustawa podwyższyła próg wiekowy z 25 do 30 lat, ale nie zmienia warunków otrzymania kredytu. Podstawowym warunkiem jest kryterium dochodowe, które ogłasza minister w BIP. Obecnie, aby ubiegać się o pieniądze, maksymalny dochód na osobę w rodzinie nie może przekraczać 2500 zł netto. Nowa ustawa przewiduje z kolei, że pieniądze będą wypłacane nie dłużej niż 7 lat.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
DRAMATYCZNA SYTUACJA W SADOWNICTWIE I ROLNICTWIE NA MAZOWSZU
Coraz trudniejsza sytuacja mazowieckich rolników natychmiast wymaga systemowych zmian – apelują przedstawiciele samorządu województwa mazowieckiego. Najpierw susza, później zbyt niskie ceny skupu owoców i warzyw, a przy tym wszystkim utrudnienia związane ze zmianą przepisów dotyczących zatrudniania pracowników. Ten sezon nie zapowiada się zbyt dobrze dla rolników.
Gospodarka Mazowsza jest w dużej mierze oparta na rolnictwie. Użytki rolne zajmują ponad 54 proc. powierzchni województwa. Blisko 30 proc. polskich sadów znajduje się w regionie mazowieckim. Ponad połowa jabłek wytwarzana jest właśnie na Mazowszu. Na tle kraju region dominuje także w produkcji warzyw. Jak wiadomo, efekty pracy rolników co roku zależne są w dużej mierze od pogody. W tym roku przymrozki wiosenne i brak opadów w czerwcu już spowodowały straty w uprawach. – Kolejne gminy zgłaszają się do nas z prośbą o wsparcie ich w ogłaszaniu klęski żywiołowej – mówi marszałek Adam Struzik. – Nie jesteśmy organem, który mógłby taki stan ogłosić, ale przyłączamy się do wniosków lokalnych samorządów z Mazowsza, bo widzimy problem, z jakim borykają się m.in. rolnicy.
Zgodnie z ustawą o stanie klęski żywiołowej jedną z katastrof naturalnych jest susza. Stan klęski żywiołowej (również spowodowany suszą) może wprowadzić rada ministrów (z własnej inicjatywy lub na wniosek wojewody). Do oceny sytuacji powoływana jest przez wojewodę specjalna komisja. Ogłoszenie takiego stanu pozwala skorzystać z przepisów dotyczących udzielania pomocy finansowej przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (wsparcie z przeznaczeniem na wznowienie produkcji w gospodarstwach rolnych i działach specjalnych produkcji rolnej, w których wystąpiły szkody spowodowane m.in. przez suszę). Są to jednak dopłaty do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na sfinansowanie kosztów wznowienia produkcji oraz kosztów odtworzenia środków trwałych, lub udzielanie gwarancji albo poręczeń kredytów bankowych w tym samym celu.
– Rolnik może w trudnej sytuacji spowodowanej pogodą uzyskać kredyt preferencyjny, wójtowie czy burmistrzowie mogą na indywidualny wniosek producenta wprowadzić ulgi w podatku rolnym, ale tego typu możliwości nie rekompensują strat. To kolejny rok, gdy ceny skupu owoców drobnych są tak niskie, że branie kolejnych, nawet preferencyjnych kredytów, tylko pogrąża rolników – zauważa radny województwa Mirosław Adam Orliński.
Mazowieckie rolnictwo to zarówno duzi, jak i drobni przedsiębiorcy. Efekty ich pracy są zależne m.in. od pogody. Wystarczy kilka tygodni upałów pozbawionych jakiegokolwiek deszczu, by zaplanowane zbiory zmniejszyły się wielokrotnie. Taka strata jest podwójnie odczuwalna finansowo, gdy ostatecznie ceny skupu owoców i warzyw są nieracjonalnie niskie. Doświadczyli tego uprawiający owoce drobne.
Fale przymrozków, jakie mieliśmy wiosną, nie wpłynęły dobrze na uprawy owoców. Do tego dochodzą nietypowe dla czerwca upały i długotrwały brak deszczu. W efekcie rolnicy mają mniejsze zbiory niż zakładali. – Sytuacja sadowników jest bardzo trudna. Koszty produkcji, czyli paliwo, energia, praca są nieporównywalnie wyższe niż jeszcze 5 czy 10 lat temu. A ceny zamiast rosnąć spadają. Dla przykładu koszt wyprodukowania kilograma jabłek wynosi około 80 gr, a na skupie oferowane jest 15 gr – dodaje Leszek Przybytniak przewodniczący sejmikowej komisji rolnictwa i terenów wiejskich, na co dzień sadownik. W proteście rolników przed kancelarią premiera (13 lipca) zwracał uwagę na to, że potrzebne są zmiany z poziomu rządu, bo nawet producenci zrzeszeni w grupach nie są w stanie ograniczyć importu owoców i warzyw ani nie mają wpływu na embargo.
Już dziś wiadomo, że problem dotknie również upraw zboża. Komisja Europejska zapowiadała we wstępnych prognozach spadek zbiorów zbóż w 2018 r. (w porównaniu do ubiegłego roku). Dużo wyższe straty przewidywali krajowi analitycy. Jeśli utrzyma się aura z niewielkimi opadami, plony ze zbóż jarych będą bardzo słabe. Marszałek Adam Struzik zwraca uwagę: – Trzeba pamiętać, że dodatkowo sprawę komplikują nowe przepisy dotyczące zatrudniania pracowników sezonowych i cudzoziemców. Brakuje rąk do pracy. Chętni są obywatele Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy. Jednak, żeby ich zatrudnić, rolnik musi przejść skomplikowaną procedurę i wnieść od każdej zgłaszanej osoby niemałą opłatę.
Stanowisko w tej sprawie zajęli radni województwa podczas marcowego posiedzenia sejmiku, domagając się zmiany przepisów. Zwracali uwagę na to, że nowe regulacje są zagrożeniem dla gospodarki. Prosty mechanizm polegający na rejestracji oświadczeń o chęci zatrudnienia w gospodarstwie składanych w powiatowym urzędzie pracy został zastąpiony składaniem obszernych wniosków i wydawaniem zezwoleń z bardzo uciążliwymi procedurami. Zostały wprowadzone opłaty za czynności związane z rejestracją, co stanowi obciążenie dla gospodarstw rolnych. Przepisy, które zostały wprowadzone 1 stycznia 2018 r. są bardziej restrykcyjne dla sektora rolnospożywczego niż dla innych sektorów gospodarczych. Zwrócono też uwagę na fakt, że osłabia to konkurencyjność gospodarstw na bardzo wymagającym rynku europejskim i światowym.
Mazowieccy rolnicy jako kolejne problemy wskazują m.in. odcięcie od krajowych i zagranicznych rynków zbytu, ale też rozprzestrzenianie się afrykańskiego pomoru świń (AFS) i braku realnej walki z nim. Już w ubiegłym roku radni województwa w przyjętym stanowisku dotyczącym działań zmierzających do zahamowania rozprzestrzeniania się ASF zwrócili się do wojewody mazowieckiego o podjęcie procedur mających na celu skuteczną likwidację przyczyn rozprzestrzeniania się choroby. – Dla producentów trzody chlewnej, którzy całą swoją działalność mieli opartą na dużym stadzie świń, rozwiązania w postaci likwidacji całej trzody są pogrążeniem ich firmy. Rolnicy żalą się w rozmowach ze mną, że wybijane są wszystkie świnie, nawet te, które nie są chore, a nikt do tej pory nie zaproponował racjonalnego rozwiązania, które zatrzymałoby ekspansję tej choroby – opowiada wicemarszałek Janina Ewa Orzełowska. Do niedawna mówiono o budowie na ścianie wschodniej zapory przed dzikami. Teraz ministerstwo rolnictwa przekazało informację o tym, że przeznaczane na ten cel środki, zainwestuje w bioasekurację w gospodarstwach, czyli m.in. maty dezynfekcyjne, rejestr wejść do chlewni oraz odseparowanie trzody od bydła, a także zakaz wstępu do chlewu nawet kotom czy psom.
– Podejmujemy wiele działań, by polepszyć warunki życia i pracy na wsi. Tylko z budżetu województwa przeznaczyliśmy przez 20 lat funkcjonowania samorządu województwa prawie 775 mln zł na modernizacje mazowieckich wsi. Do tego dochodzą ogromne kwoty, jakie przekazujemy w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich – w tym i poprzednim programowaniu. To są środki na infrastrukturę, również na tę służącą rolnikom, np. drogi do gruntów rolnych, systemy wodno-kanalizacyjne, oczyszczalnie ścieków, odpowiednio stworzone targowiska, które ułatwią sprzedaż w dobrych warunkach. Takiej pomocy możemy udzielić. Przyłączamy się do głosu mazowieckich rolników apelujących o systemowe rozwiązania, które ochronią naszych rodzimych producentów – kwituje marszałek Adam Struzik.
Komentarz Biura Prasowgo Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)