eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozySkąd biorą się długi pokolenia Y?

Skąd biorą się długi pokolenia Y?

2018-08-12 10:09

Skąd biorą się długi pokolenia Y?

Pokolenie Y © Delphotostock - Fotolia

Wprawdzie najstarsi przedstawiciele pokolenia Y to dziś zaledwie trzydziestoparolatkowie, to jednak okazuje się, że do tej pory zdążyli dorobić się całkiem pokaźnego zadłużenia. W Krajowym Rejestrze Długów znajdują się obecnie nazwiska aż 630 tys. milenialsów, których łączny dług opiewa na niebagatelną kwotę przeszło 6,5 mld zł. 31-letni rekordzista ma do oddania ponad 6 mln zł, a średni dług per capita to 10,3 tys. zł.

Przeczytaj także: Generacja Z nie spłaca rat za towary luksusowe

Pokolenie Y zyskało miano generacji klapków i iPodów. Jego przedstawiciele urodzili się pomiędzy 1983 a 1993 rokiem, a ich dzieciństwo przypadło na okres transformacji gospodarczej, w efekcie czego nie bardzo zdają sobie sprawę, czym są ograniczenia, z którymi musieli zmagać się ich rodzice. Nie wiedzą,czym jest oczekiwanie na samochód czy mieszkanie w spółdzielni. Jeżeli czegoś pragną, to najczęściej to po prostu kupują. Nie zawsze za gotówkę - częstokroć potrzebne są im kredyty i pożyczki. W rezultacie odnotowane w KRD zadłużenie Polaków z młodego pokolenia to już niebagatelne 6,51 mld zł.

25 lat i 25 tys. zł kredytu


Pierwsze zarobki osób z młodszej części tej grupy wiekowej (25-30 lat) często nie przekraczają pensji minimalnej, czyli 1530 zł na rękę. M.in. z tej przyczyny młodzi ludzie usamodzielniają się później niż pokolenie ich rodziców. Według ostatnich dostępnych danych Eurostatu 44 proc. młodych Polaków i 17 proc. małżeństw w wieku 25–35 lat nie zakłada własnego gospodarstwa domowego. Nie mając zdolności kredytowej nie mogą pozwolić sobie na zakup własnego M, a wynajęcie mieszkania przy niskich zarobkach też bywa wyzwaniem. W takiej sytuacji łatwiej przychodzi im wydawanie pieniędzy na bieżące potrzeby i rzeczy, które niekoniecznie są niezbędne do życia, ale sprawiają, że żyje się łatwiej i przyjemniej. Nawet za cenę zadłużenia.
- Generacja Y jest określana przez socjologów pokoleniem cyfrowym, co jej przedstawiciele traktują dosłownie. W młodszym przedziale wiekowym 25-30 lat dominują bowiem zakupy sprzętu elektronicznego, jak smartfony i tablety, obowiązkowo z najwyższej półki. Młodzi Polacy decydują się na zakupy ratalne lub zaciągają kredyty konsumpcyjne w bankach. Są to kwoty od 2,5 do nawet 5 tysięcy złotych. Potem dobierają kolejne tysiąc złotych, a następnie jeszcze 2 tysiące na kino domowe czy sprzęt audio. Zapominają jednak spłacać te zobowiązania lub w najlepszym razie pamiętają tylko o pierwszej racie kredytu. Kiedy dzwoni do nich negocjator z firmy windykacyjnej, są szczerze zdziwieni, że uzbierało się 25 tys. zł kredytów. Z doświadczenia wiemy, że krótko po wejściu na rynek najnowszego modelu smartfona trafią do nas pierwsze „ofiary mody” z niespłaconymi ratami w bankach, firmach pożyczkowych i sklepach. Co więcej, młodzi ludzie zazwyczaj nie mają świadomości, że kredytu ratalnego udziela nie sklep, lecz bank i to tam powstaje zobowiązanie – mówi Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.

fot. Delphotostock - Fotolia

Pokolenie Y

Polscy milenialsi są zadłużeni na 6,51 mld zł


35-latkowie samodzielni na raty


Natomiast biorąc pod uwagę osoby w wieku 31-35 lat i długi, jakie trafiają do windykacji Kaczmarski Inkasso, widać, że w tym gronie pojawiają się poważniejsze zakupy, świadczące o usamodzielnianiu się. Są to meble, telewizory, laptopy, sprzęt AGD, skutery i motocykle. Ale Polacy zadłużają się także na przyjęcia komunijne dla dzieci, zagraniczne wczasy, rowery dla pociech, a nawet usługi stomatologiczne. Młodzi często przeceniają jednak swoje możliwości finansowe i nie są w stanie spłacać kredytów zaciągniętych na te rzeczy, bo mają jeszcze pożyczki na „drobne gadżety” typu smartfon czy tablet. A te gadżety też słono kosztują. Do tego muszą jeszcze mieć pieniądze na jedzenie, ubranie i codzienne wydatki. I tu zaczynają się schody.
- Spłata zobowiązań zaczyna ich przerastać. Problem ten szczególnie wyraźnie widać wśród 35-latków. Z pokolenia Y to oni są najbardziej zadłużeni. Mają do oddania 1,14 miliarda złotych. Ich średni dług wynosi prawie 16 tysięcy złotych. Pamiętajmy jednak, że część tych osób ma na koncie także kredyt na mieszkanie lub samochód, a więc są mocno obciążone. Najmniej zaległości mają natomiast stojący u progu dorosłości 25-latkowie. Ich zobowiązania notowane w naszej bazie danych wynoszą „tylko” 189 milionów złotych, a średnie zadłużenie to 4,6 tysiąca złotych – mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów.

Wśród dłużników pomiędzy 25 a 35 rokiem życia 73 proc. stanową mężczyźni. Są winni wierzycielom 4,7 mld zł, co oznacza średnio 11,5 tys. zł na osobę. Kobiety (27 proc. dłużników) zalegają ze spłatą 1,7 mld zł. Ich zobowiązania wynoszą średnio 8 tys. zł.

Województwo śląskie najbardziej rozrzutne, świętokrzyskie zalega najmniej


Rekordzistą w bazie danych KRD jest 31-letni mężczyzna, który ma 2 zobowiązania wobec jednego z sądów okręgowych o łącznej wartości ponad 6 mln zł. Sąd, wpisując go do KRD, nie podał miejsca jego zamieszkania, nie wiadomo więc, skąd pochodzi. Kolejny na podium jest 34-latek z powiatu białostockiego na Podlasiu. Jego dług wynosi 3,9 mln zł, w tym alimenty i zobowiązania wobec dostawcy energii, SKOK-u, telewizji, funduszy sekurytyzacyjnych i firmy windykacyjnej. Pierwszą trójkę zamyka kobieta, 31-letnia mieszkanka powiatu otwockiego na Mazowszu. W jej przypadku na spłatę blisko 2,4 mln zł czeka bank i fundusz sekurytyzacyjny.

W statystykach KRD przoduje województwo śląskie. Mieszkańcy tego regionu w wieku 25-35 lat są zadłużeni na 945 mln zł. Tuż za nimi lokują się mieszkańcy województwa mazowieckiego z kwotą ponad 805 mln zł, a za nimi Dolnoślązacy z sumą 666 mln zł.

Najmniej zadłużeni są natomiast mieszkańcy województwa świętokrzyskiego, którzy mają do oddania 130 mln zł.

Polacy w wieku 25-35 lat mają najwięcej zobowiązań, tj. 2,68 mld zł (ok. 41 proc. wszystkich długów), wobec firm windykacyjnych oraz funduszy sekurytyzacyjnych, które odkupiły długi od pierwotnych wierzycieli. Kolejne 1,97 mld zł (30 proc.) to niespłacone zobowiązania wobec banków, firm pożyczkowych i ubezpieczycieli, a 1,17 mld zł (ok. 18 proc.) to alimenty. Poza tym młodzi Polacy zalegają z czynszami, opłatami za prąd, wodę i gaz na kwotę 267 mln zł (ok. 4,1 proc.) oraz rachunkami za telefon, Internet i telewizję na sumę 234 mln zł (ok. 3,6 proc.). Luz w wydawaniu pieniędzy przekłada się także na niefrasobliwe podejście do windykacji.
- Kiedy dzwonimy do dłużników w wieku 25-35 lat i wyjaśniamy, że zaległości trzeba spłacać, mówią wprost, że nie mają do tego głowy. Często są zaskoczeni, że kredyty i raty nie kończą się na dwóch pierwszych wpłatach, tylko trzeba je regulować przez kolejne miesiące, a nawet lata. Nie powstrzymuje ich to jednak przed kolejnymi zakupami na kredyt. Wtedy przy podpisaniu umowy podają numer kontaktowy do rodziców – podsumowuje Jakub Kostecki.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: