Europa: wydarzenia tygodnia 39/2018
2018-10-01 14:20
Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 38/2018
- W jakim kierunku będą następowały zmiany w światowym internecie? Zaskakującej odpowiedzi udzielił Eric Schmidt, były prezes Google'a. Jego zdaniem do 2028 roku internet się podzieli, jego zdaniem Chiny odłączą się od istniejącej sieci i stworzą "własny internet" i będzie on funkcjonował niezależnie obok "niechińskiego" internetu pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych. E. Schmidt przedstawił swoją prognozę po wizycie w Chinach. Jest on pod wrażeniem poziomu rozwoju gospodarczego Chin, funkcjonowania rynku i udziału cyfrowej gospodarki w PKB. Jego zdaniem w USA jest niedoceniane zaawansowanie technologiczne Chin. Ponowił ostrzeżenie przed sytuacją, kiedy Chiny mogą przegonić USA pod względem rozwoju sztucznej inteligencji. Twierdzi nawet, że to właśnie Chiny będą liderem tego sektora w 2030 roku. Zwraca też uwagę na konsekwencje globalnego programu rozwojowego który jest związany z Inicjatywą Pasa i Szlaku (Nowy Jedwabny Szlak) w której udział bierze około 60 państw. A gdzie w tej ocenie niekwestionowanego eksperta jest Europa? Ja nie znalazłem ani jednego słowa...
- Eurostat opublikował informacje dot. unijnego rynku pracy. W strefie euro sierpniowa stopa bezrobocia wyniosła 8,1 proc., (wobec 8,2 proc. miesiąc wcześniej). Warto dodać, że rok temu wskaźnik ten wynosił 9,0 proc. W Unii Europejskiej wskaźnik ten wyniósł 6,8 proc. w sierpniu (wobec 6,8 proc. w poprzednim miesiącu i wobec 7,5 proc. rok wcześniej). W sierpniu 2018 r. najniższe wyniki w tym zakresie notowaliśmy w Niemczech (6,2 proc.), Czechach (6,3 proc.) i Holandii (7,7 proc.). Natomiast najwyższe odnotowano w Grecji (39,1 proc. w czerwcu 2018 r.), Hiszpanii (33,6 proc.) i we Włoszech (31 proc.). Ważnym wskaźnikiem jest bezrobocie u młodych (poniżej 25 lat). W UE sierpniowa liczba bezrobotnych młodych wyniosła 3,315 mln (rok temu było to więcej o 431 tys.). Oznacza to, że stopa bezrobocia wśród młodych wynosiła 14,8 proc. w całej Wspólnocie i 16,6 proc. w strefie euro (w porównaniu z 16,6 proc i 18,5 proc. odpowiednio w sierpniu 2017 r.).
- Włoska gospodarka i jej problemy. W końcu tygodnia (piątek) na mediolańskiej giełdzie zawieszono czasowo notowania banków, na co spadkami zareagowały także światowe rynki. Jak wiadomo we Włoszech rządzi koalicja, w której filozofii ekonomicznej dominują hasła populistyczne. Analitycy są coraz bardziej zaniepokojeni i uważają, że realizacja głoszonego programu rządowego może doprowadzić do katastrofy, z dużymi szansami na globalną katastrofę. W tym programie uwzględniono nowe wydatki co spowodowało, że planowany deficyt budżetowy na trzy najbliższe lata będzie trzykrotnie większy niż cel, jaki wyznaczały sobie poprzednie władze w Rzymie. Reakcją na takie plany było tąpnięcie na globalnych rynkach, spadki wartości euro i wyprzedaż włoskich obligacji przez inwestorów. Na takie plany negatywnie zareagowała także Komisja Europejska krytykując plany wydatków budżetowych i żądając ograniczenia tych wydatków i zapanowania nad zadłużeniem, które dziś wynosi już 131 proc. PKB. Dziś Bruksela w kondycji włoskiej gospodarki widzi potencjalne źródło kolejnego kryzysu w strefie euro. Problem jest poważny, bo Włochy to jedna z największych gospodarek na unijnym rynku, a w wypowiedziach polityków dotyczących sposobu uzdrowienia gospodarki słyszy się coraz częściej wyjście ze strefy euro. Zagrożenie w gospodarce włoskiej nie jest nowym problemem, bo od 20 lat trwa ona w stagnacji, a zagrożenie wynika też ze złej kondycji tamtejszych banków.
- Kłopoty europejskiej gospodarki-Hiszpania. Analitycy zwracają uwagę na poziom zadłużenia Hiszpanii. Wg oficjalnych danych na koniec czerwca tego roku wyniosło ono 1,16 bln euro, co stanowi 98,1 proc. PKB, a porównując dwa ostatnie kwartały zadłużenie wzrosło o 3,149 mld euro. Przypominam, że wg przewidywań Hiszpańskiego Krajowego Instytutu Statystyki (INE) przyrost PKB tego kraju wyniesie w tym roku 2,5 proc. Wg wielu hiszpańskich ekonomistów Hiszpanii grozi nowy okres spowolnienia gospodarczego i jest to przedmiotem niepokoju kół gospodarczych i świata polityki. Proponuję też zwrócić uwagę na komunikat Banco de Espana, Bank Hiszpanii. Wynika z niego, że w latach 2007-2009 oszczędności Hiszpanów wolno wzrastały (wzrosły w tym okresie o 7,5 proc.), ale w miarę polepszania się koniunktury już od 2010 roku zaczęły one spadać, a od 2014 r. ten spadek jest łączony z równoczesnym wzrostem konsumpcji.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
EUROPEJSKA WALUTA WYRAŹNIE TRACI NA WARTOŚCI ZE WZGLĘDU NA OCZEKIWANE POLUŹNIENIE FISKALNE WE WŁOSZECH. POJAWIAJĄ SIĘ ELEMENTY PANIKI.
Europejska waluta wyraźnie traci na wartości ze względu na oczekiwane poluźnienie fiskalne we Włoszech. Euro jest również pod presją niższej od oczekiwań inflacji bazowej. EUR/PLN pozostaje względnie stabilny, ale frank oraz dolar wyraźnie zyskują na wartości również w odniesieniu do złotego.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Włochy na nagłówkach
Z każdą godziną wyraźnie rośnie strach na rynkach. Idealnie pokazuje to zachowanie rentowności włoskich obligacji skarbowych. Wzrosły one tylko od otwarcia się piątkowych notowań o 35 pkt bazowych, osiągając poziom niespełna 3,25%. Wzrost ten jest podyktowany obawami, że Italia zacznie zupełnie ignorować sugestie Komisji Europejskiej dotyczące deficytu i długu. Rzym natomiast zacznie realizować serię wyborczych obietnic populistycznej koalicji.
Wczoraj wieczorem zdecydowano, że w budżecie zapisany zostanie prawdopodobnie dochód gwarantowany. Ma on kosztować ok. 10-12 mld euro w pierwszym roku. To głównie ten pomysł spowoduje wzrost deficytu do długu w przyszłym roku do okolic 2,4 proc PKB. To znacznie wyżej niż Komisja Europejska oczekiwała jeszcze wiosną (1,6 proc.). Dodatkowo należy pamiętać, że Włochy tak naprawdę powinny redukować zadłużenie, a nie je zwiększać. Populistycznym pomysłom nie przeciwstawił się minister finansów. Giovanni Tria w rezultacie zostaje na stanowisku, chociaż miał się podać do dymisji, jeżeli planowany deficyt przekroczy 2 proc. PKB. Inwestorzy tracą więc nadzieję, że w obecnej administracji pojawi się osoba, która będzie dbać o finanse publiczne.
Sytuacja we Włoszech (silne wzrosty rentowności długu, spadek indeksu FTSE MIB o 3,8 proc. - najwięcej od czerwca 2016 r.) powoduje również presję na euro. EUR/USD spada poniżej granicy 1,1600. To o ponad 1 proc. mniej niż dobę temu. Wraz z ruchem na głównej parze walutowej widać także spadki EUR/CHF poniżej granicy 1,1300, co także dobrze pokazuje strach o strefę euro.
Spadek inflacji bazowej zaskakuje
Po wysokich odczytach inflacji z Niemiec część obserwatorów rynkowych zwracała uwagę, że przełoży się to na odczyt dla całej strefy euro. My jednak zwracaliśmy uwagę, że ceny w ujęciu bazowym (bez paliw i żywności) również w Niemczech rosną w sposób umiarkowany. W rezultacie więc dziś zobaczyliśmy obniżenie się cen inflacji bazowej w strefie euro. Spadła ona z 1,0 proc. do 0,9 proc., a oczekiwano wzrostu do 1,1 proc. To zdecydowanie argument za tym, żeby EBC utrzymywał łagodne podejście do polityki pieniężnej. Potwierdza to także (zresztą zostało wyrażone już w kursie EUR/USD), że ostatnie wystąpienie Mario Draghiego zostało źle zinterpretowane przez rynek, a przewodniczący EBC nie miał zamiaru „przemycić” żadnej szczególnej informacji.
Połączenie zagrożeń płynących z Włoch oraz wolniejszego od oczekiwań wzrostu inflacji bazowej to negatywne informacje dla euro. Poza kwestiami gospodarczymi Italii ważny będzie także konflikt polityczny Rzymu z Brukselą. To może ponownie wzbudzić dyskusję na temat stabilności całej strefy euro, a więc być również ważnym elementem sprzyjającym obniżeniu się wartości wspólnej waluty w kolejnych tygodniach.
Złoty odczuwa globalne ruchy
Paniczna wyprzedaż włoskich akcji czy obligacji oraz silne osłabienie się euro i wzmocnienie franka nie mają poważnego wpływu na ogólną wycenę złotego. Skala reakcji na PLN jest dość ograniczona, biorąc pod uwagę zachowanie się rynków bazowych. EUR/PLN pozostaje w przedziale 4,27-4,28, a krajowa waluta zyskuje np. do forinta.
Dużo poważniejsze są jednak ruchy franka czy dolara w relacji do złotego. Na CHF/PLN zbliżamy się do okolic 3,80, a na USD/PLN do poziomu 3,70. Trudno powiedzieć, czy otwarcie się w USA nieco zmniejszy skalę globalnego strachu. Wydaje się, że obecnie najważniejsze są doniesienia z Włoch, które momentami przybierają formę paniki, a to nie są optymalne warunki do umocnienia się PLN.
Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (1)