Google gorszy w usługach portalowych
2006-05-28 08:37
Przeczytaj także: Konta Gmail mają ponad 5GB
Google jest mistrzem wyszukiwania w sieci, ale jest daleko za Yahoo i innymi rywalami w popularnych usługach portalowych, takich jak Web mail, newsy czy finanse.W tygodniu kończącym się 13 maja Google zdominowało wyszukiwanie w sieci, osiągając 47 proc. wszystkich zapytań, w porównaniu z odpowiednio 16 i 12 proc. dla Yahoo i MSN - według firmy Hitwise. Ale w porównaniu z rywalami pod względem niektórych popularnych usług portalowych, Yahoo jest wyraźnie zwycięzcą pod względem liczby odwiedzin.
"Google jest graczem w wyszukiwaniu, ale ma trochę do nadrobienia jeśli chodzi o inne usługi" - powiedział Bill Tancer, generalny menadżer ds. światowych badań w Hitwise. "Nawet jeśli jest wiele świetnej funkcjonalności na stronie Google, zajmie mu chwilę odebranie udziałów w rynku od konkurentów".
Na przykład w usłudze Web mail, Yahoo Mail ma 42 proc. udziałów w rynku, zaraz za nim plasuje się MSN Hotmail z 23 proc. i MySpace, które ma 20 proc. udziałów w rynku, według Hitwise. Google Gmail jest daleko w tyle z mniej niż 3 proc. udziałem.
W biznesie i finansach, Yahoo znów prowadzi z 35 proc., za nim jest MSN Money Central z 13 proc. Z drugiej strony Google Finance jest 40 na rynku z udziałem nieznacznie większym niż 0,25 proc.
W sieciowych usługach kartograficznych dominuje Mapquest AOL, z 56 proc. udziałem w rynku. Yahoo Maps zajmuje drugie miejsce z 21 proc. udziałem, Google Maps zajmuje miejsce trzecie z blisko 8 proc. udziałem w rynku.
Dominacja Mapquest na rynku jest odzwierciedleniem tego, dlaczego Google, pomimo swojej pozycji w wyszukiwaniu w sieci, będzie musiało ciężko walczyć, żeby przyciągnąć użytkowników innych serwisów, powiedział Tancer. Mimo braku istotnych cech w porównaniu z konkurentami, Mapquest pozostaje w czołówce z powodu silnej marki, którą zbudował przez lata.
"Potęga marki jest często niedoceniana w porównaniu do funkcjonalności" - powiedział Tancer.
Oprócz budowania marki w usługach zdominowanych przez rywali, Google potrzebuje także przekazu marketingowego wystarczająco silnego, żeby przekonać subskrybentów konkurencji do zmiany. To niemałe zdanie wziąwszy pod uwagę wysiłki ludzi zmierzające do uruchomienia tych usług. Na przykład subskrybenci usługi Web mail często zakładają listy kontaktów i używają aplikacji kalendarza. W przypadku serwisów finansowych, subskrybenci często ustawiają portfel akcji.
Google wykazało postęp. Użycie jego usług jako całości wzrosło do 4,3 proc. wszystkich działań w sieci z mniej niż 3 proc. w grudniu 2004 roku - według Hitwise.
Najsilniejszą bronią Google jest zdolność do wprowadzania usług przez wyniki wyszukiwania. Na przykład Hitwise odnotowało duży wzrost użycia Google Books, serwisu do wyszukiwania treści książek, kiedy Google zaczęło dodawać link do strony z wynikami wyszukiwania.
Jednak firma musi zdecydować się na jakieś strategie, ponieważ nie może zaśmiecać swoich stron z wynikami listami wszystkich swoich usług.
"To nie będzie szybka wojna" - powiedział Tancer o budowaniu przez Google usług portalowych.
oprac. : Marta Kamińska / eGospodarka.pl