#10yearschallenge, czyli gra o dane osobowe?

Przeczytaj także: Prywatność w sieci to fikcja?

Zabawa w #10yearschallenge trwa już od kilku tygodni (głównie na Facebooku i Instagramie), a wciągnąć w nią dają się kolejne osoby, w tym również znane twarze jak Reese Witherspoon, Nicki Minaj, Anna Lewandowska czy Małgorzata Kożuchowska. Użytkownikom publikującym swoje zdjęcia najczęściej chodzi o to samo: pokazać, że czas działa na ich korzyść.

Akcja rozprzestrzeniła się w sieci z prędkością błyskawic, momentami przekształcając się nawet w pożyteczną kampanię społęczną. Tak było np. w przypadku wykorzystania hasztagu #10yearschallenge przez Grenpeace, który unaocznił nam w ten sposób, czym owocuje przeprowadzana w Amazonii wycinka lasów. Ekolodzy przywoływali również obrazy topniejących lodowców cierpiących zwierząt. Wszystkie te obrazki miały nam przypomnieć, że w ciągu ostatnich 10 lat świat zmienił się nie tylko na dobre. A za kolejnych 10 może go spotkać prawdziwa katastrofa. Ale dlaczego w ogóle pławimy się w tym viralowym sentymencie za rokiem 2009? Przecież dla Facebooka czy Twittera nie była to żadna wyjątkowa data. Co tak bardzo zmieniło się przez ostatnich 10 lat, jeżeli nie my sami? Cóż, na pewno to, jak serwisy podobne do Facebooka wykorzystują tego typu akcje do zbierania informacji o nas.

Rzecznik prasowy Facebooka powiedział co prawda, że ich serwis nie rozpoczął akcji #10yearschallenge i nie czerpie z niej profitów, ale...

Nie od dziś wiadomo, że Facebook i jemu podobne media pod płaszczem rozrywki od dawna zbierają nasze dane. Na przykład Cambridge Analitica wykorzystywała quizy, dzięki którym sondowano polityczne preferencje użytkowników serwisu oraz promowała różne quizy, aby zdobyć wiedzę na temat naszych nawyków online. – mówi Mariusz Politowicz, inżynier techniczny Bitdefender z firmy Marken Systemy Antywirusowe.