Protekcjonizm zabiera UE 200 mld euro rocznie
2019-01-30 10:53
Protekcjonizm zabiera UE 200 mld euro rocznie © Dmitrijs - Fotolia.com
Przeczytaj także: Eksport ciągnie polską gospodarkę do przodu
Protekcjonizm to „narzędzie”, które - poprzez cła, subsydia, kontyngenty importowe etc. - ma chronić krajowy przemysł przed zagraniczną konkurencją. Zjawisko to widoczne jest również w Unii Europejskiej i to właśnie jemu swój najnowszy raport poświęcił Instytut Ekonomiczny.15 lat po dołączeniu do wspólnego rynku unijnego, polskie firmy nadal zmagają się z pozataryfowymi barierami, które tworzą władze lokalne. Wśród przykładów takich działań możemy wymienić m.in. podatek od sprzedaży detalicznej, nowelizację dyrektywy w sprawie delegowania pracowników, regulacje dotyczące środków biobójczych (biocydów) czy duński system RUT. Gdyby udało się uniknąć wszystkich przeszkód w handlu towarami, wówczas unijna gospodarka zyskałaby 183 mld euro, a więc równowartość 1,2% PKB całej wspólnoty – wylicza Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Jednolity rynek jest spoiwem UE. Polska, jak i pozostałe „nowe” państwa członkowskie, odniosły duże korzyści z udziału w nim, ale też znacznie wzmocniły jego potencjał. Jak wskazuje raport, Komisja podejmuje skuteczne działania, jeśli chodzi o kraje pozaunijne. Są jednak problemy wewnątrzunijne, działania protekcjonistyczne, które szkodzą całej Unii jak i gospodarkom poszczególnych krajów. Przykładem jest dyrektywa o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług, która dostała „żółtą kartkę” od 11 parlamentów narodowych. Inicjatywę tę polski rząd zaskarżył do Trybunału Sprawiedliwości UE. Temu tematowi poświęcony będzie VI Europejski Kongres Mobilności Pracy, współorganizowany przez MPiT, który odbędzie się marcu w Krakowie – mówi wiceminister przedsiębiorczości i technologii Marcin Ociepa.
fot. mat. prasowe
Liczba postępowań naruszenie prawa unijnego dot. wspólnego rynku
Obecnie najwięcej postępowań w sprawach naruszenia prawa unijnego toczy się przeciwko państwom tzw. „starej Unii”. Mowa tu chociażby o przypadku Hiszpanii, Niemiec czy Włoch. Jeżeli chodzi o systemowe naruszenia reguł funkcjonowania wspólnego rynku, to niechlubnym liderem są nasi zachodni sąsiedzi. W sprawach o naruszenie prawa unijnego Komisja stosuje też środki o charakterze „przewlekającym” częściej wobec państw „starej” (szczególnie wobec Niemiec) niż „nowej” Unii.
Niemcy są krajem, wobec którego Komisja postępuje najbardziej „przewlekle”.
W ciągu ostatnich 10 lat w sprawach przeciwko Niemcom od wszczęcia przez Komisję postępowania w sprawie naruszenia prawa unijnego do kolejnego etapu postępowania lub zamknięcia postępowania minęło średnio prawie 50 dni więcej niż w sprawach przeciwko Hiszpanii, kolejnemu krajowi w zestawieniu – komentuje Piotr Semeniuk, fellow Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Zdaniem ekspertów PIE Komisja Europejska zdaje się nie traktować Państw Członkowskich w równy sposób przy zwalczaniu niektórych aspektów protekcjonizmu. Szczególnie uprzywilejowane są duże kraje „starej” Unii: Niemcy i Francja. Ponadto z niejasnych przyczyn Komisja korzysta z wyjątkowego instrumentu prawnego, jakim jest nakaz zawieszenia pomocy, tylko wobec krajów „nowej” Unii. Warto zauważyć, że od momentu „dużego” rozszerzenia Unii (licząc od 2005 r.) państwa „starej” Wspólnoty przyznają około dziewięciokrotnie więcej pomocy publicznej (średnio 65 mld euro rocznie) niż kraje „nowej” Unii (7 mld euro).
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)