Polska: wydarzenia tygodnia 7/2019
2019-02-21 21:00
Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 6/2019
- Na koniec 2018 r. zadłużenie polskich firm sięgnęło 29,57 mld zł i jest to wzrost o 17,6 proc. licząc r/r. W 2018 r. najbardziej zadłużyły się branża handlowa, przetwórstwo przemysłowe oraz budowlanka. Najbardziej zadłużoną branżą w 2018 r. jest handel, a dług sięgnął 6,5 mld zł(wzrost o ok. 20 proc. r/r). Jednak największy wzrost zadłużenia zanotowano w przedsiębiorstwach transportowych (wzrost o 37 proc. r/r.). Wg raportu BIG InfoMonitor i BIK największy przyrost zaległego zadłużenia (o 1,37 mld zł) zaobserwowano w końcówce roku - w IV kwartale.
- Główny Urząd Statystyczny podał najnowsze dane dot. inflacji, a wynika z nich, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu 2019 r. wzrosły o 0,9 proc. licząc r/r. W komunikacie GUS zawarte są dane dot. inflacji liczonej r/r w poszczególnych branżach. W przypadku transportu wyniosła ona 2,6 proc., mieszkań 0,6 proc., a żywności 0,9 proc. Z PKO SA uzyskaliśmy informację, że w styczniu inflacja obniżyła się do najniższego poziomu od ponad dwóch lat, a presja inflacyjna pozostaje umiarkowana. Analitycy w prognozach na 2019 rok już uwzględniają skutki spodziewanego spowolnienia gospodarczego i przewidują, że w całym roku będziemy mieli inflację na umiarkowanym poziomie, a powrót w okolice celu nastąpi nie wcześniej niż w grudniu. Analitycy banku oczekują także, że w całym roku stopy NBP pozostaną bez zmian, a do pierwszej podwyżki może dość dopiero w pierwszym kwartale 2020 roku.
- Rząd wprowadził pod obrady Sejmu projekt o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym "Mama 4 plus". Parlament uchwalił, a ustawę zatwierdził prezydent. Przyjęte regulacje przewidują, że matki, które urodziły i wychowały przynajmniej czworo dzieci, będą miały prawo do minimalnej emerytury. Emeryturę otrzymają, gdy osiągną wiek emerytalny 60 lat. Świadczenie będzie przysługiwało także ojcom czworga dzieci po osiągnięciu 65 lat, w razie śmierci matki albo porzucenia przez nią dzieci. Powyższe świadczenie będzie w wysokości najniższej emerytury (po marcowej waloryzacji minimalna emerytura będzie wynosiła 1100 zł brutto). Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 marca 2019 r. a skorzysta z niej około 65 tys. osób, które dziś nie mają prawa do emerytury lub renty, oraz 20,8 tys. osób, które pobierają świadczenia poniżej poziomu najniższej emerytury.
- Cyfryzacja postępuje i w tym roku po raz pierwszy zeznania podatkowe rozlicza za nas fiskus. Należy jednak dodać, że dotyczy to tylko podatników wypełniających formularze PIT-37 i PIT-38. Pozostali nadal muszą rozliczać się z fiskusem tak, jak do tej pory. Katalog podatników, ma zostać poszerzony w przyszłym roku. Od 2020 r. system będzie obejmował także zeznania PIT-36, PIT-36L i PIT-28.
- Są pierwsze skutki wykrycia w eksporcie polskiej wołowiny trefnego mięsa. Kontrolę zarządziła Komisja Europejska. Nowe dostawy do innych krajów będą poddawane drobiazgowej kontroli. Jednak wiele wskazuje na to, że politycy tych krajów zaczynają się skłaniać do ostrzejszego rozwiązania, okresowego zakazu eksportu polskiego mięsa. Przewiduje się, że ten zakaz ma być wprowadzany w zależności od wyników kontroli inspektorów z Komisji Europejskiej.
- Trwają analizy potencjalnych zmian na polskim i unijnym rynku pracy w wyniku "twardego" brexitu. Szacunki wskazują, że w skali całego świata Brexit bez umowy może dotknąć nawet 612 tys. stanowisk pracy. Szacuje się, że w Unii Europejskiej będzie to 179 tysięcy miejsc pracy, w Niemczech dotknie to 100 tys., a we Francji 59 tysięcy. Jeszcze kilka miesięcy temu obawiano się, że poważna grupa ukraińskich imigrantów zatrudniona dziś w Polsce przeniesie się do pracy w Niemczech (niemiecki rząd stworzył bardzo korzystne warunki dla ukraińskich pracowników umożliwiające uzyskanie legalnej pracy w niemieckich firmach). Konsekwencją bardzo prawdopodobne jest pozostanie w Polsce tych imigrantów ukraińskich, którzy wcześniej planowali wyjazd z Polski do Niemiec. Warto dodać, że wcześniejsze prognozy w czarnym scenariuszu dla polskiego rynku pracy, który zakładał wyjazd nawet 250 tys. Ukraińców z naszego kraju do Niemiec na koniec 2019 r.
- Przypadki eksportu mięsa chorych lub padłych krów silnie uderzyły w pozycję eksportową naszego kraju. Europejskie kraje obawiają się dopuszczania na swój rynek polskiej wołowiny. Do grupy tych krajów dołączyły ostatnio Białoruś i Arabia Saudyjska, które wprowadziły czasowe ograniczenia na import polskiej żywności. Problem staje się coraz poważniejszy, bo do tamtejszych służb dotarła informacja o wystąpieniu w Polsce przypadku BSE...
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
PROCEDOWANE W UE ZMIANY MOGĄ OZNACZAĆ KONIEC DOMINACJI POLSKIEJ BRANŻY TRANSPORTOWEJ. ZAGROŻONYCH JEST WIELE MIEJSC PRACY.
Proponowane przez Unię Europejską nowe przepisy o zabezpieczeniu społecznym, w połączeniu z Pakietem mobilności czy zmianami w zakresie dostępu do zawodu i rynku mogą oznaczać katastrofę dla polskich firm przewozowych. Ich sytuację może pogorszyć także twardy brexit. W konsekwencji kilkadziesiąt tysięcy firm ograniczy swoją działalność lub upadnie, a to oznacza likwidację wielu miejsc pracy – ostrzega Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska”.
– W tej chwili w Parlamencie Europejskim trwa debata nad Pakietem mobilności i przepisami socjalnymi. W zeszłym roku zakończyły się nad rewizją dyrektywy o pracownikach delegowanych. Jeżeli te wszystkie zmiany wejdą w życie i się skumulują, a wszystko na to wskazuje, zapomnijmy o pierwszym miejscu polskich firm transportowych w europejskich przewozach drogowych. Myślę, że kilkadziesiąt tysięcy firm transportowych będzie w sposób bardzo poważny musiało zredukować prowadzoną działalność gospodarczą albo po prostu upadną – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska”.
Obecnie nasze firmy mają w przewozach europejskich około 25-proc. udział. Dla większości firm logistycznych Polska jest krajem pierwszego wyboru. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, sytuacja może się całkowicie zmienić. Według Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska” nowe przepisy zabiorą polskim firmom przynajmniej połowę rynku usług transportu międzynarodowego. Tym samym upadnie duża część niewielkich firm, ale i te większe mogą mieć spore problemy z rentownością. Konsekwencje odczuje cała gospodarka. Szacuje się, że branża wypracowuje 6 proc. polskiego PKB.
– Konsekwencją tych wszystkich zmian, które nam grożą, będzie także utrata wielu miejsc pracy. W samych tylko międzynarodowych przewozach zatrudnionych jest ponad 300 tys. kierowców. Oceniamy, że inne branże, spedycje, logistyka, jeżeli byśmy wszystko razem policzyli, jest to nawet do miliona osób – ocenia Maciej Wroński.
Jednym z poważnych zagrożeń dla branży jest proponowana harmonizacja systemów zabezpieczenia społecznego w UE. W tej sprawie trwają rozmowy między Radą UE, Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską.
– W skrócie chodzi o to, gdzie pracownik powinien płacić składki ubezpieczeniowe i z jakiego państwa powinien otrzymywać świadczenia. W naszym środowisku te propozycje, aby pracownicy wysokomobilni, a do takich zalicza się kierowców, ubezpieczani byli w tym państwie, w którym wykonują największą część pracy, wzbudziły olbrzymie kontrowersje – mówi prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska”.
Unijne przepisy o zabezpieczeniu społecznym, które zostały już przyjęte przez Parlament Europejski, mogą oznaczać rewolucję dla wszystkich firm transportowych. Zakładają, że składki na ubezpieczenia społeczne za kierowców trzeba będzie płacić w tym kraju, do którego kierowca najczęściej podróżuje. Dotychczas firmy płaciły składki w polskim systemie zabezpieczenia społecznego. Zmiany, jeśli wejdą w życie w takim kształcie, oznaczają dla całej branży transportowej w Polsce olbrzymie problemy. Przede wszystkim w kontekście wyboru samej instytucji ubezpieczeniowej.
– Może się zdarzyć tak, że przez trzy miesiące nasz kierowca będzie miał głównie wyjazdy do Niemiec, przez kolejne dwa będzie to Francja, a przez kolejne cztery – Hiszpania i miesiąc znowu Niemcy. Jak mamy wybrać, aby nie popełnić błędu, aby nie narazić się na karę, a ta wynosi nawet do pół miliona euro za niedopełnienie tych wszystkich przepisów i obowiązków – mówi Maciej Wroński.
Dodatkowo obowiązek wypełniania dokumentów może przerastać możliwości nie tylko małych, lecz także największych przedsiębiorców. Ryzyko dotyczy także samego kierowcy i jego rodziny – w przypadku źle wypełnionych dokumentów czy nieprawidłowego wyboru instytucji ubezpieczeniowej zostanie bez prawa do emerytury, a jeśli dojdzie do wypadku – bez prawa do renty.
– Żaden z polityków nam na te pytanie nie odpowiada, mimo że je zadajemy. Stwierdzają, że w przepisach wykonawczych to się w jakiś sposób rozwiąże. Tylko tak jak w przypadku brexitu mamy pomysł na wyjście, natomiast nie mamy pomysłu na to, co dalej z tym fantem zrobić. I w jednym, i w drugim przypadku czeka nas piekło – ocenia prezes TLP.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)